~•~
Obudziłam się przed południem. Nie spałam do 3:00, bo ciągle myślałam nad tym wszystkim. I dalej nie mogłam zrozumieć dlaczego Mark ze mną zerwał.
Wstałam i poszłam się przebrać, po czym zeszłam na dół. W salonie Yoongi siedział z jakąś szczupłą, brunetką. Ona była zajęta czymś w telefonie i nie zwracała za bardzo uwagi na to co on mówił, więc w końcu przestał i oglądał telewizję. To w sumie trochę przykre. Weszłam do kuchni. Był tam Seokjin i gotował obiad.
- Hej - przywitałam się.
- Wow, spałaś dłużej niż Yoongi - powiedział - moje gratulacje.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego.
- Zaraz będzie obiad - powiedział, a ja usiadłam na krześle.
Faktycznie po kilkunastu minutach wszyscy siedzieliśmy przy stole. Julia nachyliła się do mnie.
- Jak coś to jest jego dziewczyna - wyszeptała pokazując na tą brunetkę, a ja pokiwałam głową - chyba ma na imię Eliza… w każdym razie to już trzecia w tym miesiącu.
Zaśmiała się i wróciła do jedzenia. Po obiedzie Taehyung i Jimin stwierdzili, że będą grać w bilarda. Zostałam, żeby popatrzeć. Usiadłam na oparciu kanapy i poprosili mnie o zliczanie punktów. Szli łeb w łeb. Jimin w końcu nie trafił i zrobił miejsce Taehyung'owi.
Oparł się o kanapę, stojąc obok mnie i położył rękę na moim udzie. Ściągnęłam ją, ale on uśmiechnął się i zrobił to jeszcze raz. Ponownie odłożyłam jego rękę na bok.
Usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach i po chwili dziewczyna Yoongi'ego wyszła bez słowa, a on swobodnie oparł się o ścianę i spojrzał pretensjonalnie na chłopaków. Popatrzyli na niego.
- No co? - spytał i sobie poszedł.
Po chwili Jimin i Taehyung stwierdzili, że już im się nie chce grać. Rozeszliśmy się, więc udałam się do pokoju dziewczyn. Była tam Julia i Hoseok. Pakowała torebkę.
- Idziemy na miasto - powiedziała do mnie, a ja pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
Położyłam się na łóżku i kontynuowałam czytanie książki. To zakończenie było tak strasznie smutne, że łzy same mi płynęły. Usłyszałam, że ktoś wchodzi i szybko zaczęłam wycierać oczy. To był Yoongi.
- Ktoś umarł? - spytał nie zatrzymując się. Otworzył szufladę w biurku Łucji i wyciągnął czekoladę. Odwrócił się do mnie - Czego beczysz?
- Książka - odpowiedziałam.
- Mhm - usiadł na przeciwko, otworzył czekoladę i zaczął jeść - Jimin już cię poderwał czy nie jesteś taka łatwa? - spytał z pełną buzią, którą zasłonił ręką.
- Emm nie - odpowiedziałam, a on się zaśmiał nie wiem z czego.
- Nie poderwał cię? - dopytał.
- No nie poderwał - odpowiedziałam.
- A to dobrze, Mark nie będzie zły.
Musiał akurat o nim? Jak mógł nie wiedzieć?
- Nie jestem już z Mark'iem - powiedziałam dosyć cicho.
- A no racja, zapomniałem - przerwał na chwilę po czym się zaśmiał - to tym bardziej uważaj, żeby Jimin cię czasem nie zgwałcił.
- Bardzo śmieszne - odpowiedziałam i też się zaśmiałam. Nastała na chwilę cisza. Dosyć niezręczna, więc postanowiłam ją przerwać - ładnie grasz na pianinie.
- Wiem - odpowiedział.
- Skromny też bardzo jesteś - dodałam.
- No w końcu nie każdy może urodzić się z takim darem - odpowiedział, a ja przewróciłam oczami.
Rozmawialiśmy trochę.
Przez większość czasu raczej chłodno odpowiadał i zadawał pytania od niechcenia, ale jakby nie chciał to by nie przyszedł lub już sobie poszedł. Przynajmniej tak próbowałam to sobie wyjaśnić.- Nie mów Łucji, że zjadłem jej czekoladę - powiedział wychodząc.
Zostało mi chyba jeszcze pół strony, więc chciałam to dokończyć. Julia wróciła i weszła śmiejąc się z czegoś razem z Łucją. Podziękowałam i oddałam jej książkę. Powiedziała, że zaraz będziemy się zbierać, bo mija 48 godzin. Nie miałam ochoty widzieć się z Mark'iem…
Łucja wysłała Julię, żeby poszła popytać komu chce się jechać, bo wszyscy nie zmieściliby się w jednym aucie. Po kilkunastu minutach siedziałam w samochodzie.
- W sumie to jesteś w porządku - powiedziała Łucja.
Siedziała obok mnie, Namjoon kierował, Seokjin obok niego, a Taehyung siedział po mojej lewej.
- Kiedyś można by się jeszcze spotkać - powiedział Seokjin.
- Znamy twój adres - zaśmiał się Taehyung - możemy kiedyś wbić?
- Pewnie, właściwie to fajnie było was poznać - uśmiechnęłam się do nich.
Po nie całych trzydziestu minutach byliśmy na miejscu. To był parking. Widziałam, że stali przy jednym z aut Jackson, Bambam, Jinyoung i Youngjae. Mark'a ani śladu.
- Gotowa na przedstawienie? - spytała mnie Łucja.
- Nie mam wyboru.
- Podaj ręce do tyłu - powiedziała - nie zwiążę cię mocno, ale musi być realnie.
Pokiwałam głową i zrobiłam to co powiedziała. Chwyciła mnie za ramię i wyciągnęła pistolet.
- To idziemy - powiedział Seokjin i zaczęli wychodzić z samochodu, a Łucja pociągnęła mnie za sobą przystawiając mi pistolet do szyi.
Szliśmy bardzo szybko i po kilku sekundach staliśmy na przeciwko Jackson'a, Bambam'a, Jinyoung'a i Youngjae.
- Mark nie mógł osobiście nas zaszczycić? - spytała Łucja zatrzymując się gwałtownie.
- Nie, nie mógł - odpowiedział Bambam sarkastycznie.
- Będzie tu za chwilę - powiedział normalnie Jinyoung.
- Szkoda, że nie stawił się na czas, bo to jego zguba - powiedziała Łucja wskazując na mnie, a oni zamilkli.
Z piskiem opon przyjechał, jak mi się wydawało Mark. Wysiadł z samochodu trzymając czarną walizkę, a jak mnie zobaczył to pobladł. Mi stanęły łzy w oczach.
- O, jak miło, że jesteś - powiedziała Łucja. On nie zatrzymał się przy Jackson'ie i reszcie tylko szedł dalej do przodu. Łucja w niego wycelowała - A a a, nie tak szybko, pieniądze na ziemię.
Mark posłusznie położył walizkę na ziemi i się wycofał. Seokjin i Taehyung otworzyli ją, sprawdzili czy to nie fałszywki i szybko przeliczyli. Skinęli na Łucję.
- Nie można było tak od razu? - spytała i popchnęła mnie do nich. Mark otoczył mnie ramionami - Zwijamy się.
Poszli do auta i odjechali. Mark ściągnął mi sznurek z nadgarstków i przytulił.
- Mark - powiedziałam tak stanowczo, jak tylko potrafiłam - zerwałeś ze mną, bo o niczym mi nie powiedziałeś i nagle zaczęło się robić ciężko?
Przyłożył czoło do mojego.
- Nie, zerwałem z tobą, bo byłaś w niebezpieczeństwie i myślałem, że to cię ochroni, ale jednak to nic nie zmieniło, więc może być jak kiedyś - powiedział na jednym wdechu.
- Nie Mark - próbowałam powstrzymać łzy - nie może być jak kiedyś, oszukiwałeś mnie.
~•~
CZYTASZ
Loved Ones
FanfictionO Yoongi'm i pewnej dziewczynie, która zmieniła jego życie nie do poznania, czyli typowe badboyxgoodgirl. ~wstawiam jeszcze raz//cring²~ ⚠️ nawiązanie do problemów psychicznych oraz samobójstwa, jeśli to trudne dla Ciebie tematy - nie czytaj ⚠️ [kon...