•·8·•

228 11 0
                                    

~•~

- Mark, ja nas nie skreślam - powiedziałam patrząc jak odchodzi - potrzebuję czasu.

Zatrzymał się i odwrócił do mnie.

- Zaczekam - uśmiechnął się przez łzy i poszedł dalej.

Nie mogłam tak. Czułam, że jak teraz odejdzie to już go nie odzyskam. Zbiegłam szybko i przytuliłam go, chyba był trochę zaskoczony.

- Wszystko będzie dobrze - powiedział i położył rękę na moim policzku - tak jak powiedziałaś, potrzebny jest czas, podejmiesz słuszną decyzję i pamiętaj, że zawsze możesz do mnie zadzwonić nie ważne jak ona będzie wyglądać - pokiwałam głową - i nie rób sobie krzywdy - popatrzył na moją rękę, a ja ponownie pokiwałam głową.

Wytarł kciukiem kolejną łzę, która zaczęła mi płynąć. Spuściłam wzrok.

- Pójdę już - powiedział i pocałował mnie w czoło - pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć - powtórzył jeszcze raz.

- Dziękuję - powiedziałam cicho.

Poszedł, a ja wróciłam na górę. Nie mogłam odkluczyć drzwi, bo ręka mi się trzęsła. Kiedy sobie poradziłam weszłam do środka i włączyłam sobie konsolę. Stwierdziłam, że będę grać. Sięgnęłam też sobie wino. Przynajmniej nie będę o niczym myśleć.

Położyłam misia na łóżku, usiadłam przed telewizorem i sięgnęłam pada. Na początku mi nie szło, ale przynajmniej czas szybko płynął. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. Kto o 1:00 mógł się dobijać do moich drzwi? Poszłam otworzyć.

- No nareszcie - Yoongi wszedł do środka od razu, kiedy otworzyłam.

- Yoongi, jest 1:00, co ty tu robisz? - spytałam.

Oczy mnie bolały od nagłego patrzenia w ciemności, kiedy ciągle siedziałam przed telewizorem.

- Nudziło mi się - odpowiedział i wzruszył ramionami - robisz coś?

- Tak, gram - odpowiedziałam.

- Mhm, no to nic, spadam - powiedział i się odwrócił.

- Nie, czekaj. Jak już jesteś to zostań.

- Ok - powiedział i wrócił.

Nie chciałam zostać sama. Obecność kogokolwiek mogła się przydać. Weszłam do pokoju i usiadłam tam gdzie wcześniej.

- Chcesz też grać? - spytałam.

- Jak muszę - odpowiedział.

- Nie zmuszam cię.

- Daj już tego pada - powiedział i usiadł obok mnie. - Co tam? - spytał.

- Nic takiego - odpowiedziałam - a u ciebie?

- Spoko - powiedział krótko.

- Dlaczego przyjechałeś? - spytałam.

- Powiedziałem, że z nudy.

- Okej - odpowiedziałam i napiłam się wina.

Loved OnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz