~•~
- Załatwione - powiedział w końcu, zadowolony z siebie.
- Gratuluję - powiedziałam z takim przejęciem, że aż wcale.
Dotarliśmy spowrotem pod ten klub. Nie było ich nigdzie, a nie chcieliśmy wchodzić do środka. No może Yoongi chciał, ale ja nie koniecznie. Sprawdziłam telefon, ale nikt nie dzwonił, więc musieli jeszcze być w środku. Yoongi oparł się o maskę samochodu, więc stanęłam obok niego. Nudziło mu się ewidentnie. Sięgnął telefon i zaczął coś przeglądać.
- Jutro jedziemy sami - powiedział nie odrywając się od ekranu.
- Okej - odpowiedziałam nie pewnie i uśmiechnęłam się do niego.
Zaczęłam się zastanawiać, jak rano wstanę do pracy. To może być trudne.
Zauważyłam, że idą w naszą stronę Mark, Jackson i Bambam. Super, lepiej być nie mogło. Pociągnęłam Yoongi'ego za rękę, ale nie zwrócił na mnie uwagi, więc podnowiłam czynność.
- Co? - spojrzał na mnie wreszcie.
- Mark tam jest - odpowiedziałam szybko szeptem.
Odwrócił się dyskretnie, żeby na nich spojrzeć i następnie stanął przede mną.
- Powkurzamy go? - spytał uśmiechając się do mnie jedną stroną ust.
Pokiwałam głową i też mimowolnie się uśmiechnęłam. Splotłam dłonie na jego karku, a on posadził mnie na masce samochodu i od razu zaczął namiętnie całować. Odsunął się po jakiejś minucie, aby złapać oddech, ale oparł swoje czoło o moje.
- Poszedł chyba - powiedziałam patrząc w prawo, ale Yoongi się nie ruszył - słyszysz?
- Nie jestem głuchy - odpowiedział i odwrócił moją głowę w swoją stronę, znowu się uśmiechnął. Połączył na nowo nasze usta.
- A to za co? - spytałam, patrząc na niego.
- Najpierw tamten cwel miał zauważyć, że jesteś moja, a teraz ty masz to wiedzieć.
- Nie wiem co się z tobą dzieje, ale nie przeszkadza mi to - powiedziałam i ujęłam jego twarz w swoje ręce.
- Ekhem, długo jeszcze? - usłyszeliśmy przy sobie zniecierpliwiony głos Jackson'a. Yoongi gwałtownie się odwrócił.
- O patrz kogo spotykamy - powiedział do mnie Yoongi i postawił mnie na ziemi, chwyciłam go za rękę - twój pojebany ex i jego psiapsiele.
- Yoongi - westchnęłam cicho.
- Możemy chwilę porozmawiać? - zwrócił się do mnie Mark, jakby nie usłyszał w ogóle tego co powiedział Yoongi.
- Typie, kazałem ci spierdalać - wyprzedził mnie Yoongi, za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć - czego nie rozumiesz.
- Nie rozmawiam z tobą - odpowiedział poddenerwowany Mark, zwrócił się znowu do mnie - daj mi chwilę, proszę.
- Ja... - zaczęłam mówić.
- Powtarzam ostatni raz - przerwał mi Yoongi patrząc na niego z nienawiścią.
CZYTASZ
Loved Ones
FanfictionO Yoongi'm i pewnej dziewczynie, która zmieniła jego życie nie do poznania, czyli typowe badboyxgoodgirl. ~wstawiam jeszcze raz//cring²~ ⚠️ nawiązanie do problemów psychicznych oraz samobójstwa, jeśli to trudne dla Ciebie tematy - nie czytaj ⚠️ [kon...