•·39·•

159 7 0
                                    

~•~

- Załatwione - powiedział w końcu, zadowolony z siebie.

- Gratuluję - powiedziałam z takim przejęciem, że aż wcale.

Dotarliśmy spowrotem pod ten klub. Nie było ich nigdzie, a nie chcieliśmy wchodzić do środka. No może Yoongi chciał, ale ja nie koniecznie. Sprawdziłam telefon, ale nikt nie dzwonił, więc musieli jeszcze być w środku. Yoongi oparł się o maskę samochodu, więc stanęłam obok niego. Nudziło mu się ewidentnie. Sięgnął telefon i zaczął coś przeglądać.

- Jutro jedziemy sami - powiedział nie odrywając się od ekranu.

- Okej - odpowiedziałam nie pewnie i uśmiechnęłam się do niego.

Zaczęłam się zastanawiać, jak rano wstanę do pracy. To może być trudne.

Zauważyłam, że idą w naszą stronę Mark, Jackson i Bambam. Super, lepiej być nie mogło. Pociągnęłam Yoongi'ego za rękę, ale nie zwrócił na mnie uwagi, więc podnowiłam czynność.

- Co? - spojrzał na mnie wreszcie.

- Mark tam jest - odpowiedziałam szybko szeptem.

Odwrócił się dyskretnie, żeby na nich spojrzeć i następnie stanął przede mną.

- Powkurzamy go? - spytał uśmiechając się do mnie jedną stroną ust.

Pokiwałam głową i też mimowolnie się uśmiechnęłam. Splotłam dłonie na jego karku, a on posadził mnie na masce samochodu i od razu zaczął namiętnie całować. Odsunął się po jakiejś minucie, aby złapać oddech, ale oparł swoje czoło o moje.

- Poszedł chyba - powiedziałam patrząc w prawo, ale Yoongi się nie ruszył - słyszysz?

- Nie jestem głuchy - odpowiedział i odwrócił moją głowę w swoją stronę, znowu się uśmiechnął. Połączył na nowo nasze usta.

- A to za co? - spytałam, patrząc na niego.

- Najpierw tamten cwel miał zauważyć, że jesteś moja, a teraz ty masz to wiedzieć.

- Nie wiem co się z tobą dzieje, ale nie przeszkadza mi to - powiedziałam i ujęłam jego twarz w swoje ręce.

- Ekhem, długo jeszcze? - usłyszeliśmy przy sobie zniecierpliwiony głos Jackson'a. Yoongi gwałtownie się odwrócił.

- O patrz kogo spotykamy - powiedział do mnie Yoongi i postawił mnie na ziemi, chwyciłam go za rękę - twój pojebany ex i jego psiapsiele.

- Yoongi - westchnęłam cicho.

- Możemy chwilę porozmawiać? - zwrócił się do mnie Mark, jakby nie usłyszał w ogóle tego co powiedział Yoongi.

- Typie, kazałem ci spierdalać - wyprzedził mnie Yoongi, za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć - czego nie rozumiesz.

- Nie rozmawiam z tobą - odpowiedział poddenerwowany Mark, zwrócił się znowu do mnie - daj mi chwilę, proszę.

- Ja... - zaczęłam mówić.

- Powtarzam ostatni raz - przerwał mi Yoongi patrząc na niego z nienawiścią.

Loved OnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz