~•~
Leżałam i wpatrywałam się w sufit. Czekałam nawet nie wiedziałam na co. Czas płynął mi tak strasznie wolno. Słyszałam, że co chwilę ktoś gdzieś przechodził. To miejsce było straszne. Nie miałam pojęcia po jakim czasie usłyszałam, że ktoś szedł w moją stronę. Od razu poderwałam się do siedzenia. Policjant otworzył mi drzwi i rozkazał, bym do niego podeszła. Poszliśmy zupełnie w inną stronę niż w nocy. Wprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia i po chwili wszedł inny mężczyzna, a policjant wyszedł.
No to już po mnie. Najwyżej nic nie powiem. Podniosłam na niego wzrok i czekałam co się stanie.
- Porucznik Anderson, śledczy powołany do sprawy morderstwa z dnia szesnastego maja bieżącego roku - zaczął mówić patrząc wprost na mnie.
Próbowałam sobie przypomnieć co to był za dzień. Wiem! Byliśmy u rodziców Yoongi'ego, a później on wykonał to całe zlecenie i... Przecież mówił, że nikogo nie zabił. Strzelił do kogoś, w tamtym mieszkaniu, ale powiedział, że tylko się bronił. Yoongi nie zabiłby nikogo. Nie mógłby. Na pewno. Nie okłamałby mnie do tego. Może nie chodzi o to mieszkanie i tamtego człowieka. Oby.
- To są zeznania, dotyczące tej sprawy, które zostały złożone przez głównego oskarżonego, który ma jakiś związek z tobą - położył dłonie na stole i splótł palce - więc chcę teraz poznać twoje zeznania i lepiej tego nie utrudniaj - uśmiechnął się do mnie sztucznie.
Skinęłam głową, aby dać znak, że rozumiem. Próbowałam szybko coś wymyślić. Serce zaczęło mi mocniej bić. Nawet do końca nie wiedziałam o co chodzi. Nawet jeśli Yoongi był Bóg wie gdzie to nie musiał przecież kogoś zabijać.
- Co robiłaś tego dnia? - spytał krótko, a ja wzięłam głęboki oddech, aby mój głos brzmiał w miarę spokojnie. To chyba mogę powiedzieć.
- Pojechałam z Yoongi'm do jego rodziców na obiad - odpowiedziałam pewnie, a mężczyzna na przeciwko mnie delikatnie pokiwał głową.
- Cały dzień u nich siedzieliście? - dopytał. Nie wiedziałam co odpowiedzieć na szybko.
- Wróciliśmy do domu wieczorem - odpowiedziałam swobodnie, zgodnie z prawdą.
- Mhm, mówi ci coś ten adres - podsunął przede mnie kartkę i zdążyłam przeczytać tylko nazwę ulicy, bo wziął mi ją spowrotem, ale wiedziałam co tam jest za miejsce - byłaś tutaj kiedykolwiek?
No to ładnie. Byliśmy na tej ulicy i właśnie tam Yoongi strzelał. Nie zabiłby nikogo. Na pewno nie. Nie mogłam wymyślić nic co nadawało by się na dobre wytłumaczenie.
- Czekam na odpowiedź - pospieszał mnie. Starałam się nie okazywać, że w głębi serca zaczynałam panikować.
- Nie byłam tam nigdy - odpowiedziałam w końcu, tak swobodnie jak tylko mogłam.
- Mhm - wymruczał mężczyzna - mówisz, że wróciliście do domu?
- Tak - odpowiedziałam pewnie.
- Obydwoje? - dopytał.
- Tak - potwierdziłam, a on uśmiechnął się prześmiewczo.
- Yhm, to dlaczego chłopak z którym uciekałaś twierdzi, że był tego dnia u swojego znajomego, który tej samej nocy został zamordowany, hm? - spojrzał na mnie, jakby już wszystko doskonale wiedział. Musiałam jakoś nas wybronić i przy okazji nie wkopać Yoongi'ego.
- Kiedy zasnęłam Yoongi jeszcze był u mnie, możliwe, że później pojechał do jakiegoś znajomego, bo mówił, że chciał w jakiś weekend jechać do kogoś - odpowiedziałam, już nie tak pewnie i definitywnie za długo. Muszę mówić bardziej zdecydowanie i krócej.
- Więc nie masz pojęcia co się stało w tamtym mieszkaniu? - spytał.
- No rozmawiali i później Yoongi wrócił do domu - odparłam.
Coraz bardziej się stresowałam, chciałam, aby dał mi już spokój, bo zaczynałam się gubić w tym co wymyśliłam, a co było prawdą.
- Mhm, wiesz o której wrócił? - spytał.
- Przed pierwszą na pewno, dokładnie nie wiem - odpowiedziałam, a on znowu pokiwał głową.
- Nie mam na razie więcej pytań - powiedział i znowu sztucznie uśmiechnął się do mnie.
Bałam się o co był zapytany Yoongi i co odpowiedział. Jeśli nasze zeznania kompletnie się nie zgadzały to nie miałam pojęcia co będzie.
Wrócili po mnie i odprowadzili spowrotem. Stres oraz nie pewność zaczęły powoli ustępować miejsca nudzie. Nie miałam już kompletnie co ze sobą zrobić i o czym myśleć. Chciałam wrócić do domu i aby wszystko wyglądało jak wcześniej. Już nawet nie zastanawiałam się co z nami będzie, po prostu siedziałam i patrzyłam na podłogę.
Próbowałam jakoś wyciągnąć rękę z kajdanek, chociaż jedną, bo ciągłe trzymanie ich razem, nie ruchomo powodowało już ból. Oczywiście mi się nie udało. Nie mogłam spać, a na jedzenie, które mi przyniesiono nie mogłam nawet spojrzeć. Zastanawiałam się, która była godzina i ile jeszcze to potrwa za nim ktoś powie mi jaki czeka mnie los.
***17:00 (9 godzin później)***
Miałam już na prawdę wszystkiego dość. Podejrzewałam, że minęło z pół dnia, jak nie więcej, bo przyniesiono mi kolejny posiłek, ale dalej nie miałam ochoty jeść. Łucja już nie przyszła lub może po prostu nie pozwolili mi z nią porozmawiać. Nikt mi o niczym nie mówił. Na prawdę miałam dość.
Zastanawiałam się co z Yoongi'm, bardzo chciałam go chociaż zobaczyć. Usłyszałam, że znowu ktoś idzie. Nawet już nie zastanawiałam się po co, jednak gdy policjant otworzył mi drzwi trochę się zdziwiłam.
- Jesteś nie winna, znaleźliśmy faktycznego zabójcę - powiedział, a ja nie wiedziałam co mam najpierw zrobić.
Podeszłam do niego i ściągnął mi kajdanki. Następnie poprowadził korytarzem i zeszliśmy na dół, gdzie stali Łucja, Julia i Jungkook. Dziewczyny od razu mnie przytuliły, po czym poszliśmy do samochodu. Łucja i Julia wyjaśniły, że same znalazły zabójcę, a konkretnie to Yoongi po prostu przyznał się Łucji od kogo wziął zlecenie i były już pewne, że to on go wkopał, aby siebie wybielić.
Kiedy Yoongi przestanie ściągać na siebie problemy?
No ale już trudno, może coś do niego dotarło tym razem. Pojechaliśmy do domu dziewczyn, bo Yoongi miał trochę więcej do załatwienia. Musiał nareszcie zapłacić mandaty za łamanie przepisów drogowych. Dziwne, że nie wzięli mu prawajazdy, ciekawe w ogóle czy je miał. Taehyung i Jimin z nim zostali, a Seokjin i Hoseok już na nas czekali. Dopiero wtedy poczułam, że byłam strasznie głodna i śpiąca.
~•~
CZYTASZ
Loved Ones
FanfictionO Yoongi'm i pewnej dziewczynie, która zmieniła jego życie nie do poznania, czyli typowe badboyxgoodgirl. ~wstawiam jeszcze raz//cring²~ ⚠️ nawiązanie do problemów psychicznych oraz samobójstwa, jeśli to trudne dla Ciebie tematy - nie czytaj ⚠️ [kon...