~•~
Łucja pov.
- Obiecałeś jej coś! - zaczęłam się na niego drzeć.- No i? - odpowiedział i wzruszył ramionami.
- I powinieneś tego dotrzymać - powiedział Seokjin, a reszta patrzyła po prostu na Yoongi'ego z dezaprobatą.
- Będę robić to co chcę, z kim chcę i kiedy chcę - odpowiedział obojętnie, a ja go kopnęłam w brzuch.
Zgiął się w pół i bardzo dobrze, nie będzie tak mówił o Y/N.
- Myślałam, że się zmieniłeś, a jednak dalej jesteś tak samo bez uczuciowym chujem! - krzyknęłam, kiedy Taehyung mnie objął i odciągnął do tyłu.
- Nie potrafisz zrozumieć, że komuś na tobie zależy? - spytał spokojnie Jimin.
- Nawet nie wiesz, jak ona cię ciągle broni i szuka uzasadnienia do każdego twojego zachowania - powiedziałam już spokojniej.
- Nie musi.
- To ją zostaw w spokoju, za nim ją skrzywdzisz jeszcze bardziej - rzuciłam znowu.
- Nie zostawię jej - odpowiedział zupełnie innym głosem.
- To nie rób jej krzywdy - powiedziałam i dodałam - możesz wytłumaczyć się jej sam z wszystkiego co teraz robiłeś, albo ja jej powiem.
- Nie zrobisz tego - podniósł głowę.
- Zakład? - sięgnęłam telefon i wybrałam numer Y/N.
- To był ostatni raz - wymruczał pod nosem.
- Nie słyszę.
- To był ostatni raz! - powiedział głośniej.
- Mam nadzieję - odłożyłam telefon - nie powiem jej teraz, bo nie chcę, żeby cierpiała, ale jeszcze raz coś takiego i po wszystkim, pamiętaj.
Skończyłam i poszłam do auta. Jechałam sama z Tae. Niech się cisną w tamtym samochodzie. Musiałam z nim pogadać.
- Nieźle mu nagadałaś - zaczął.
- Byłam już zła przez to, że przegrałam tyle pieniędzy, więc przy okazji się na nim wyżyłam, a zasłużył, więc dobrze się złożyło - odpowiedziałam szybko - a poza tym przyjaciół trzeba bronić.
Przez chwilę trwała cisza, ale potem on ją przerwał.
- Dlaczego się poddałaś i dalej nie stawiałaś? - spytał cicho.
- Nie było sensu - odpowiedziałam.
Wytłumaczyłam mu wszystko co zauważyłam. Będę musiała na spokojnie utworzyć inne taktyki do różnych układów kart, bo skoro Namjoon tak dobrze je poznał i z tego co widać nie miał żadnych skrupułów, to może sprzedać je komukolwiek. Czy tam oddać za inne informacje. Na jedno wychodziło. Muszę stworzyć wszystko od nowa.
Yoongi pov.
Czego oni jeszcze oczekują? Mam się zmienić, ta jasne. Już lecę. Dla jednej osoby mam się zmieniać. Bez sensu. Swokjin przez całą drogę powrotną prawił mi kazanie. Taki mądry teraz, a jakoś ciągle był singlem. Hoseok nie lepszy, a też się ciągle odzywał, jakby wiedział w ogóle jak to działa. Nie mogłem się doczekać powrotu do domu.
CZYTASZ
Loved Ones
FanfictionO Yoongi'm i pewnej dziewczynie, która zmieniła jego życie nie do poznania, czyli typowe badboyxgoodgirl. ~wstawiam jeszcze raz//cring²~ ⚠️ nawiązanie do problemów psychicznych oraz samobójstwa, jeśli to trudne dla Ciebie tematy - nie czytaj ⚠️ [kon...