~•~
Łucja pov.
- Nie rób ze mnie mordercy, nikogo nie zabiłem - odpowiedział dalej tak samo pretensjonalnie.- Do prawdy - uśmiechnęłam się do niego sztucznie i sięgnęłam po telefon.
Pokazałam mu screen'a z artykułem o dilerze z przestrzeloną kostką i kilkoma ranami kłutymi zadanymi w klatkę piersiową.
- Sorry, strzeliłem mu tylko w kostkę - przeciągnął się - jak wychodziłem to żył.
- Nie zostawiłeś żadnych śladów? - spytałam.
- Raczej nie - odpowiedział - niczego nie dotykałem, nawet klamki.
- Mam nadzieję - odłożyłam telefon - a komu to załatwiłeś?
- Co cię to, sam do końca nie wiem kto to był - wzruszył ramionami.
- Mhm, jak sobie przypomnisz to możesz powiedzieć - wstałam od stołu.
- Mogę, ale nie muszę - wymruczał pod nosem.
- To akurat musisz - odpowiedziałam i zaczęłam wychodzić.
- A z dziewczynami to wiesz - zaczął, a ja się zatrzymałam.
- Co wiem?
- Na razie jeszcze obecna mi się nie znudziła i jest intrygująca - mówił - ale jak będą inne to nie przepuszczę okazji.
- Yoongi - wzięłam głęboki oddech - mam nadzieje, że zdajesz sobie sprawę z tego co mówisz i o kim.
- Oczywiście - wtrącił się.
- Ona na prawdę się o ciebie martwi i nie chce cię stracić, więc nie zrób jej krzywdy - czułam się jakbym mówiła do ściany, ale no nic się nie zrobi więcej.
- Mhm, możesz już iść - skończył naszą rozmowę.
Tae siedział z Hobim na kanapie, więc dosiadłam się do nich. Oglądali telewizję. Nie posiedzieliśmy długo, bo po jakichś czterdziestu minutach zaczęliśmy się zbierać. Podzieliliśmy się bronią i wsiedliśmy do samochodów. Zajechaliśmy pod klub i już ktoś się bił przy wejściu, także nieźle. Weszliśmy do środka, omijając tamtych ludzi chociaż Yoongi chciał zostać i ponabijać się z przegrywającego, nie mieliśmy na to teraz czasu.
Hobi i Seokjin podeszli do jednego ze stołów, gdzie ktoś już grał i czekali na koniec partii.
Jimin i Yoongi zniknęli gdzieś, bo jak mówili mieli coś do załatwienia.
Ja i Tae podeszliśmy do prawie pustego stołu, ale za to widać było, że ludzie mieli tutaj pieniądze. Usiedliśmy i czekałam aż rozdadzą karty. Wszystko szło tak jak zawsze. Wygrałam dosyć sporo, ale nie chciałam zrezygnować z podbicia tego jeszcze bardziej i zaczekałam do kolejnej partii. Kilka osób odeszło i nikt nie wszedł w ich miejsce. Czekaliśmy jeszcze chwilę i rozdający zaczął od nowa tasować karty. W ostatnim momencie przed rozdaniem, na przeciwko mnie pojawił się Namjoon.
Zrobiło mi się słabo. Patrzył na mnie i Taehyung'a obojętnie. Odwróciłam się do chłopaka.
- Tae, chcę się wycofać - powiedziałam wystarczająco cicho, aby tylko on mnie słyszał.
CZYTASZ
Loved Ones
FanfictionO Yoongi'm i pewnej dziewczynie, która zmieniła jego życie nie do poznania, czyli typowe badboyxgoodgirl. ~wstawiam jeszcze raz//cring²~ ⚠️ nawiązanie do problemów psychicznych oraz samobójstwa, jeśli to trudne dla Ciebie tematy - nie czytaj ⚠️ [kon...