Wierza astronomiczna

81 2 0
                                    

Tak jak młody Malfoy obiecał zjawił się po mnie następnego dnia. Byłam w łazience kiedy uszkadzała jak ktoś wymawia moje imię. Otworzyłam drzwi i ujrzałam Ślizgona do którego od razu podbiegłam i pocałowałam. Chłopak podniósł mnie i zakręcił a potem mocno przytulił.

—Jak się czujesz?— Zapytał blondyn

—Wyśmienicie— odpowiedziałam z uśmiechem.

—To się bardzo cieszę. Gotowa?

—Tak!!

Potem teleportowaliśmy się do Hogwartu. Zaniosłam swoje rzeczy do dormitorium a potem udałam się razem z Draconem na obiad. Nikogo nie spotkaliśmy bo wszyscy byli już na obiedzie. Czytaliśmy się przez całą drogę za ręce, kiedy już byliśmy przy wejściu do Wielkiej Sali zatrzymaliśmy się bo wszyscy na nas patrzyli. Pożegnaliśmy się z Malfoyem i poszliśmy do swoich stołów. Dumbledore powitał mnie gorąco i przyjaciele też. Zauważyłam różową ropuchę, miałam taką ochotę rzucić na nią Crucio a potem Avadę.

—Czy ty i Malfoy jesteście razem?—Zapytała Hermiona z uśmiechem

—Tak..— powiedziałam czerwieniąc się.

—Ile to już trwa?— Zapytała Ginny

—Kilka dni..

I tak zaczęłam dziewczynom opowiadać wszystko ze szczegółami. Po obiedzie poszłam do dormitorium bo miałam do końca tygodnia wolne. Pożyczyłam od Hermiony notatki i zaczęłam wszystko przypisywać. Kiedy skończyłam poszłam się przejść. Usiadłam pod drzewo gdzie zawsze siadałam z Cedem. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie kiedy " umarłam". Cedric ma racje, powinnam sobie ułożyć życie i tak i taksie kiedyś spotkamy. Zaczęło mi się robić zimno więc wstałam i poszłam do Wierzy Gryffindoru. Usiadłam sobie na kanapie, przykryłam się kocem i patrzyłam na tańczące płomienie w kominku. Cisza, spokój, było tak fajnie do póki pierwszo roczni nie wylecieli do Pokoju Wspólnego z krzykiem. Popatrzyłam się tak na nich i przypomniałam sobie jak byłam w Akademii Beauxbatons. Kiedy poznałam Adeline i Agathe albo Adrien i Antoine. Od pierwszego dnia szkoły staliśmy się nierozłączni. Na samo wspomnienie jak Antoine spadł z konia uśmiechnęłam się albo jak Adeline wpadła na nauczycielkę na lekcji tańca robiąc pirouette. To były dobre czasy. Uczniowie powieki zaczęli się zbierać więc poszłam do dormitorium.

—Dzieńdoberek, jak cię minęło popołudnie?— Zapytała Hermiona z uśmiechem.

—Nudny był, przepisałam wszystkie twoje notatki, pote... nie dane mi było skończyć bo Hermiona mi przerwała.

—Ale przecież te notatki co ci dałam były dla ciebie—powiedziała Granger.

—To dlaczego nic nie powiedziałaś— jękłenam

—Zostawiłam ci karteczkę głuptasie— powiedziała dziewczyna śmiejąc się.

I faktycznie była karteczka, i tak zaczęłam się śmiać razem z dziewczyną.

—A tak, Malfoy kazał mi ci przekazać czy moglibyście się spotkać na Wierzy Astronomicznej zaraz po kolacji.

—Dziękuje.

Kilka godzin później***

Poszłam w umówione miejsce zaraz po kolacji. Na ostatnich schodkach zauważyłam blondyna patrzącego na gwiazdy. Podeszłam do niego i zakryłam mu oczy.

—Zgadnij kto to. Powiedziałam uśmiechnięta

—Hmm niie wiem, czy to dziewczyna mych marzeń ?

—Bingooo— powiedziałam odsłaniając mu oczy.

Chłopak odwrócił się w moją stronę i złączył nasze usta. Kiedy się od siebie odsunęliśmy spojrzał mi głęboko w oczy.

—To co robimy?—Zapytałam

—Patrzymy na gwiazdy—odpowiedział chłopak.

Usiedliśmy na ziemie opierając się o ścianę. Chłopak wziął dwa grube koce. Jeden pościeliliśmy na ziemi a drugim się okryliśmy. I tak spędziliśmy wieczór, na oglądaniu gwiazd, gadaniu i śmianiu się.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz