30 października

195 5 0
                                    

Wszyscy stoją i czekają na uczniów z innej szkoły.

—Patrzcie na niebo! Coś tam leci!Krzyknął chłopak z dredami.

Wszyscy spojrzeli w górę i faktycznie coś leciało. Białe konie leciały i ciągnęły karocę.

—Tam coś w wodzie jest!—Znowu krzyknął chłopak z dredami

Z pod wody wypłynął ogromny statek. Patrzyliśmy na to wszystko z otwartymi buziami. Dumbledore kazał nam wszystkim iść do Wielkiej Sali wiec tak zrobiliśmy.

Powitajmy naszych gości z Francji. Urocze damy z Akademii Magii Beauxbatons oraz ich dyrektorkę Madame MaximePowiedział Dumbledore podając wysokiej kobiecie rękę by pomoc jej wysiąść z powozu.

Dziewczyny w niebieskich sukienkach i kapelusikach weszły dumnym krokiem do Wielkiej Sali, a za nimi Madame Maxime. Rozpoznałam Fleur i Gabrielle, uśmiechnęłam się do nich co one odwzajemniły. Po przedstawieniu dyrektor znów wstał.

A teraz przywitajmy naszych przyjaciół z dalekich stron.  Przywitajmy dumnych synów Dumsramgu oraz ich duchowego ojca, Igora KarkarovaPowiedział dyrektor ściskając rękę faceta o nie przyjemnym wyrazie twarzy.

Drzwi się otworzyły i weszli dobrze zbudowani mężczyźni ubrani w futrach i trzymali jakiś kijki w rękach. Zaczęli biec i w pewnym momencie jeden z nich zionął ogniem. Ogień zamienił się w węża i zrobił koło Wielkiej Sali.

—To jest on! To jest Victor Krum!Krzyknął Ron przez co się zakrztusiłam sokiem i Fred mnie klepał po plecach.

Wszyscy spojrzeli w stronę  wejścia, szedł Karkarov i Krum. Igor przywitał się z Dumbledorem i poszedł usiąść przy stole nauczycielskim. Filch postawił duże wysokie pudło.

O to jest Czara OgniaPowiedział starzec odkrywając Czarę.

Dumbledore odsłonił Czarę, płonie które z niej wychodziły były niebieskie.

Kto chcę wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym, ma napisać swoje nazwisko na pergaminie i wrzucić do Czary. Macie czas do czwartku, nocy duchów. Przemyślcie to dobrze, po wyborze nie będzie odwrotu. Uroczyście ogłaszam otwarcie Turnieju Trójmagicznego!!— Klasnął w ręce

Wszyscy wyszli z sali gadając o Turnieju. Mnie za to coś innego zaprzątało głowę. Moody. Był jakiś dziwny. Napisze list do rodziców by się czegoś więcej dowiedzieć.

Kiedy dotarłam już do Pokoju Wspólnego pobiegłam do dormitorium. Wzięłam kartkę i pióro.

—Jula? Gdzie idziesz?— Zapytała Mionka

—Do sowiarnii. Muszę wysłać list do rodziców. Ale najpierw muszę iść do Harrego żeby się go zapytać czy pożyczy mi swoją sowę— Powiedziałam po czym uśmiechnęłam się do dziewczyny.

—Ahaa okey. To widzimy się później—!Powiedziała brązowowłosa a ja tylko kiwnęłam głową i poszłam w swoją stronę.

Zeszłam do Pokoju i zaczęłam poszukiwania Pottera. Znalazłam. Hehe dobry mam wzrok. Siedział na kanapie z Ronem.

—Harry Harry Harry!—Podbiegłam do Pottera.

—Słucham ?— Zapytał chłopak.

—Pożyczył byś mi Hedwigę?Prooooooszę— Zapytałam robiąc oczka szczeniaczka.

—Jasne. A po co?— Zapytał z uśmiechem.

—Muszę wysłać list do rodziców? Może mi powiedzą trochę więcej o Moodym— Powiedziałam szybko.

—Jasne nie ma sprawy—Powiedział bliznowaty

—Okeyy— Krzyknęłam z drugiego końca pokoju

Wybiegłam przez portret i jak najszybciej biegłam żeby się dostać do sowiarnii. Po kilku minutach dotarłam, już miałam wchodzić ale na kogoś wpadłam.

—Julia? Nic ci nie jest?— Zapytał zmartwiony chłopak

—Nie spokojnie, jestem cała—Powiedziałam otrzepując się.

—Co tu robisz?— Zapytał Puchon

—Przyszłam  napisać i wysłać list do rodziców— Powiedziałam uśmiechając się.

—Nie chciałabyś się potem przejść?— Zapytał nie pewnie.

—Jasne, czemu nie. I tak i tak nie mam nic innego do roboty. Tylko napisze list i możemy iść—Powiedziałam i poszłam do środka napisać list

Hej mamo i hej tato,
Mam nadzieje że wszystko u was dobrze bo u mnie jest bardzo dobrze. Ta szkoła jest fantastyczna! Poznałam wielu przyjaciół. Ale pisze do was bo mam złe przeczucia. W tym roku ogłoszono że odbędzie się Turniej Trójmagiczny. Mamy też nowego nauczyciela od Obrony przed Czarną Magią. Jest to Alastor Moody. Dziwnie się zachowuje. Jak byście mogli mi powiedzieć trochę więcej o nim była bym wam bardzo wdzięczna. Wasza kochana i jedyna córka.
                                   Julia Martin

Przywiązałam list do nóżki Hedwigi i powiedziałam jej gdzie ma lecieć. Chwile patrzyłam jak sowa odlatuje ale sobie przypomniałam że Cedrick na mnie czeka. Wyszłam szybko z sowiarnii i ruszyłam z Cedrikiem na spacer.

—Co myślisz o tym Turnieju—Zapytał chłopak patrząc na mnie

—Nie wiem. Dużo ludzi w nim zginęło. A co?— Powiedziałam wzruszając ramionami

—Chce się zgłosić do tego Turnieju— Oznajmił mi chłopak

—Oh...Ale to jest niebezpieczne! Nie zgadzam się!— Krzyknęłam w jego stronę

—Będę uważał. A do tego nie wiadomo czy Czara akurat mnie wybierze— Zapewnił mnie chłopak

—No tak— Powiedziałam wzruszając ramionami

Spędziliśmy jeszcze trochę czasu ze sobą ale zaczynało się już robić zimno wiec postanowiliśmy wrócić. Diggory odprowadził mnie pod sam portret i poczekał aż wejdę.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz