Expecto Patronum

76 4 0
                                    

Tydzień minął co oznaczało że wracam na lekcje, Hermiona mi powiedziała że z Harrym i Ronem założyli Armię Dumbledora i spotykają się w pokoju życzeń by ćwiczy różne zaklęcia. Spotkanie ma się odbyć dziś po obiedzie w pokoju życzeń. Opowiedziała mi też co się działo kiedy mnie nie było. Nie mogłam uwierzyć że chciała wyrzucić profesor Trawley z Hogwartu. Można było się tego po spodziewać po tej żmii. Ruszyłam na lekcje Transmutacji która mi dość szybko minęła, lekcje Eliksirów też. Po obiedzie od razu poszłam szybko do pokoju życzeń. Weszłam ale nikogo nie było. Zobaczyłam lustro do którego podeszłam, było tam zdjęcie Zakonu. Rodzice Harrego, rodzice Nevilla, Syriusz i pełno innych osób. Wsadziłam jedną rękę do kieszeni i wyjęłam zdjęcie Cedrica. Zrobiłam mu te zdjęcie przed ostatnim zadaniem.. Popatrzyłam chwile na nie z uśmiechem i przyczepiłam je do lustra. Różni uczniowie zaczęli się zbierać, na koniec przyszedł Harry.

—Hej wszystkim— powiedział z uśmiechem Harry.

—Hej— odpowiedziałam posyłając mu wielki uśmiech.

—Cześć Harry—przywitali się wszyscy.

—Dzisiaj nauczymy się zaklęcia Patronusa—powiedział zielonooki.

Harry w skrócie opowiedział nam co to za zaklęcie, kiedy go się używa i takie tam. Dużo osób wiedziało o tym ale dużo też nie wiedziało. Ustawiliśmy się w sali tak żeby każdy miał miejsce.

—Najpierw pomyślcie o najszczęśliwszym wspomnieniu a potem wypowiedzcie Expecto Patronum.

Zamknęłam oczy i zaczęłam szukać. Pomyślałam jak Cedric mnie zaprosił na bal. Otworzyłam oczy i wypowiedziałam zaklęcie ale nic się nie stało. Zamknęłam oczy i znowu zaczęłam myśleć.

—I jak? Dajesz radę?— Zapytał Harry stojący za mną

—Nie..Myśle ale nie mogę znaleść— powiedziałam zrezygnowana.

—Zamknij oczy—powiedział chłopak.

Tak więc zrobiłam. Słuchałam co mówił.

—Przypomnij sobie jaka byłaś szczęśliwa. Byłaś tak szczęśliwa że zapomniałaś o wszystkich twoich problemach, zapomniałaś o twoich zmartwieniach i o wszystkich. Liczył się wtedy tylko ten moment.

—Expecto Patrnonum—krzyknęłam.

Z mojej różdżki wyleciał piękny błękitny Jeleń. Biegał po całej sali.

—Jest piękny—powiedziałam patrząc na niego.

—To prawda. O czym pomyślałaś?— Zapytał Harry.

Popatrzyłam na zdjęcie Ceda i się uśmiechnęłam, po czym odwróciłam się do Harrego.

—Kiedy "umarłam" w szpitalu, znalazłam się na pięknej łące. Świeciło słońce, było spokojnie. Spotkałam Cedrica. Byłam taka szczęśliwa ale..

—Ale co ?—Zapytał Harry.

-Uslyszałam jak Malfoy mówi mi że mnie kocha. Wtedy byłam szczęśliwa jak nie wiem—Powiedziałam uśmiechając się jeszcze szerzej.

—Uważaj na niego— powiedział bliznowaty na co ja spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.

—Jak to? Przecież on mi nic nie zrobi— Powiedziałam spokojnie.

—Potem ci powiem— Powiedział chłopak i odszedł.

Nie zwracałam bardzo uwagi na to co się stało bo byłam zbyt szczęśliwa że udało mi się wyczarować Patronusa. Lecz szybko się tym nie nacieszyłam. Usłyszeliśmy jakieś dźwięki za ścianą, okazało się że ta różowa ropucha nas znalazła.

—Bombarda Maxima—Wypowiedziała spokojnie kobieta. A po chwili ściana wybuchła.

Fred w ostatniej chwili mnie złapał i odciągnął bo bym dostała cegłami.

Uczniowie z brygady inkwizycyjnej nas załapali. Mnie trzymał Draco bo nikomu innemu nie pozwolił się do mnie zbliżyć.

—Przepraszam— Szepnął mi do ucha chłopak.

Wszyscy poszliśmy do Wielkiej Sali gdzie były ławki i krzesła. Tak jak myślałam dostaliśmy karę. Ale nie byle jaką. Tą samą przez którą znalazłam się w szpitalu. Po dwóch godzinach pisania opuściliśmy pomieszczenia i każdy wrócił do siebie.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz