Nowy uczeń?

24 1 0
                                    

Zaspałam!!!!! Biegliśmy ile sił w nogach przez peron. Zostało nam się dokładnie 5 minut do odjazdu. Molly i Artur nie przechodzili przez ścianę więc pożegnaliśmy się szybko i pobiegliśmy. Przez przypadek traciłam jakiegoś chłopka przez co opuściłam torbę i walizka mi się przewróciła.

—Przepraszam!! Nie zauważyłam cię— Powiedziałam w pośpiechu zbierając rzeczy.

—Nic nie szkodzi. Trzymaj jeszcze to— Powiedział podając mi bluzę.

—Dziękuje...—Powiedziałam podnosząc głowę i wtedy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Patrzyliśmy sobie w oczy przez jakiś czas dopóki nie usłyszałam swojego imienia.
Okazało się że to był Draco, szybko się z nim pożegnałam i pobiegłam do Dracona. Młody Malfoy podniósł mnie i zakręcił po czym jeszcze pocałował.

—Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem—Powiedział blondyn mocno mnie przytulając.

—Ja też—Powiedziałam z uśmiechem.

Draco wziął ode mnie moje bagaże i poszliśmy w stronę pociągu. Odwróciłam się żeby zobaczyć tego chłopaka lecz już go nie było. Powiedziałam Draconowi że przyjdę do niego później i poszłam do Harrego i reszty.

—Co Draco robił z tym dziwnym meblem? I co to byli za ludzie? Nie łapiecie? To była ceremonia. Powiedział Potter.

—Dosyć Harry! Już nie przesadzaj—Zdenerwowała się Hermiona.

—Ale tak było— Jest jednym z nich. Powiedział Harry

—Czyli kim?— Zapytał Ron

—Harry sobie ubzdurał że Draco Malfoy jest teraz Śmierciożercą— wzdychnęła Hermiona

—Weź nie gadaj—Powiedział rozbawiony Ron.

—Po co Sam-Wiesz-Komu był by potrzebny taki Malfoy?

Nie mogłam już dalej słuchać jak gadają o tym że Draco jest Śmierciożercą więc wyszłam i poszłam do Malfoya. Kiedy weszłam każdy się na mnie patrzył ale miałam to gdzieś. Kiedy Draco mnie zobaczył to od razu wstał i puścił mnie ze strony okna. Usiadłam i patrzyłam w okno przez całą drogę myśląc o tym chłopaku.

—Martin, idziesz?—Zapytała Parkinson.

—Tak tak—Powiedziałam wstając.

—Nie idziesz ?—Zapytałam blondyna który dalej siedział.

—Zaraz przyjdę leć— Powiedział całując moją dłoń.

Poszłam po swoje rzeczy które zostawiłam w przedziale Hermiony i reszty. Wzięłam swoje bagaże i poszłam w stronę pojazdów. Po kilku minutach dojechaliśmy do zamku po czym skierowałam się do Wielkiej Sali.

—Witajcie ponownie w Hogwarcie i witam pierwszorocznych. Chciałbym również przywitać naszego nowego ucznia....Mattheo Riddle!

Wszyscy się odwrócili w stronę drzwi i wtedy ujrzałam tego chłopaka... nasze spojrzenia się ponownie skrzyżowały. Chłopak przeszedł koło mnie delikatnie się uśmiechając i puszczając mi oczko.

—Chyba wpadłaś mu w oko—Szepnęła Hermiona.

—Ja ?! Niee— Powiedziałam rumieniąc się.

Riddle?!—Powiedział Ron przełykając ślinę

—Riddle? Jak Tom Riddle?—Szepnęła jakaś Krukonka

—Trzeba będzie na niego uważać.Pewnie jest jak jego ojciec..mordercą.— Powiedział Harry który przyszedł z zakrwawionym nosem.

—To nie znaczy że ma na nazwisko Riddle to że jest jak jego ojciec— Fuknęłam.

—Nie znasz go. Nie wiesz jaki jest— Powiedział Potter

—Ty też!— Powiedziałam i już się do niego nie odzywałam.

Jedzenie pojawiło się na stole ale nie miałam ochoty jeść więc wlałam sobie trochę soku z dyni do kubka. Cały czas patrzyłam na stół Ślizgonów przy którym siedział Mattheo. Siedział na samym końcu sam jak palec.

—Pragnę wam przedstawić naszego nowego nauczyciela Horacego Slughorna. Profesor Slughorn był tak miły że zgodził się prowadzić zajęcia z Eliksirów. Natomiast Obrony Przed Czarną Magią w rym roku będzie was uczyć profesor Snape. Jak zauważyliście każdy z was został przeszukany przed wejściem do szkoły i macie prawo wiedzieć dlaczego. Kiedyś był tu młody człowiek który jak wy siedział w tej samej sali. Chodził tymi samymi korytarzami. Spał pod tym samym dachem. Wszystkim wydawało się że jest uczniem takim jak wy. Nazywał się Tom Riddle...

I tu się zaczęły szepty. Każdy szeptał i spoglądał na Mattheo. Widziałam że nie czuje się komfortowo z tym że wszyscy tak się na niego gapią.

—Dziś niestety znany jest na świecie pod innym imieniem. Dlatego właśnie gdy tu stoję i spoglądam na wasze twarze nie mogę zapomnieć o pewnym pakcie. Każdego dnia, w każdej godzinie, możliwe nawet że w tej chwili mroczne moce próbują przeniknąć przez ściany tego zamku. Jeśli im się uda ich największa broń to wy..warto to przemyśleć. Teraz do łóżek! Biegiem!— Zakończył Dumbledore swoją przemowę.

Wstając spojrzałam w stronę stołu Slytherinu, Draco siedział zamyślony i patrzył się gdzieś. Poszłam z resztą do dormitorium i zaczęliśmy grać.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz