Turniej Trójmagiczny

198 4 0
                                    

Chciałem wam powiedzieć że niestety w tym roku nie odbędą się rozgrywki Quidditcha. W tym roku odbędzie się niezwykłe wydarzenie. Turniej Trójmagiczny! Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą, w tym turnieju reprezentanci trzech szkół Zmagać się będą w trzech konkurencjach. Każdą ze szkół reprezentuje jeden uczeń. Ale uwaga! Śmiałek ten musi działać sam. I lepiej mi uwierzcie ten turniej nie jest dla bojaźliwych. Uczeń który wygra turniej czeka go wieczna chwała lecz aby tak się stało uczeń ten będzie musiał wykonać trzy zadania. Trzy niezwykle trudne zadania. W tym roku regulamin został zaostrzony— Wytłumaczył Dyrektor

Po chwili głośno zagrzmiało i przeraźliwe błyskawice zaczęły zaczęły się pokazywać na niebie. Od ruchowo krzyknęłam co spowodowało że kilka osób się na mnie popatrzyło. Zauważyłam że ktoś stoi w cieniu niedaleko stołu nauczycielskiego. Ta osoba wyszła z cienia i rzuciła jakieś zaklęcie żeby zatrzymać burze. Kiedy go zobaczyłam włosy stanęły mi dęba. Przyjaciele na mnie spojrzeli i posłali pytające spojrzenia.

—Kto to?— Zapytała Hermiona patrząc na mężczyznę jednym dziwnym okiem.

—To jest Alastor Moody. Pracował z moimi rodzicami— Odpowiedziałam dziewczynie

—Ludzie mówią że jest nieźle pokręcony— Powiedział Ron

—Może i jest ale jest też bardzo dobrym aurorem—Powiedziałam, ten człowiek jest naprawdę świetnym aurorem. Ponad pół popleczników Voldemorta wsadził do Azkabanu.

Moody przywitał się z naszym dyrektorem a potem odszedł na bok i napił się czegoś. Nie wydaje mi się żeby to był sok dyniowy. Dziwny jest ten Moody.

Na czym my to skończyliśmy. A no tak, więc ministerstwo zdecydowało że dla własnego dobra żaden uczeń poniżej siedemnastu lat nie może brać udziału w Turnieju TrójmagicznymPowiedział starszy mężczyzna

Wszyscy zaczęli krzyczeć że to jest nie fair.

—To jest jakaś głupota!—Krzyknęli źli bliźniacy.

CISZA! Rozejść się!Krzyknął Drops.

Poszłam z Harrym, Hermioną, Ronem i resztą do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Starałam się zapamiętać drogę ale nie za dobrze mi to wychodziło. Hermiona powiedziałam jakie hasło jest żeby wejść i pokazał mi gdzie jest dormitorium dziewczyn. Poszłam poszukać swojego pokoju i okazało się że dzielę pokój z Hermioną i Ginny.
Nie chciało mi się jeszcze spać więc poszłam się przejść. Nie było prawie nikogo na korytarzach Hogwartu. Nie wiem dokąd szłam, po prostu szłam. Słońce zaczęło już zachodzić. Zachód słońcu był piękny. Usiadłam sobie na jednym z parapetów i podziwiałam ten piękny widok.

—Piękny widok co nie—Powiedział ktoś.

Odwróciłam głowę i ujrzałam chłopaka o platynowych włosach i szarych oczach.

—Tak, jest śliczny—Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

—Słuchaj Martin, chciałem cię przeprosić za tą sytuacje w zakładzie Madame Malkin—Powiedział chłopak ze smutkiem w oczach.

—Nie szkodzi—Powiedziałam.

—Mogę się dosiąść ?— Zapytał nie pewnie chłopak

—Jasne, siadaj—Powiedziałam robiąc mu miejsce

Malfoy usiadł na przeciwko mnie i siedzieliśmy w milczeniu oglądając zachód słońca.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz