Z Cedrickiem rozmyślaliśmy nad melodią.
—Na lądzie trudno śpiewać nam. Godzinę masz więc poświęć ją by odzyskać własność swą. Cedrick?— Powtarzałam słowa piosenki i myślałam co to może oznaczać. W pewnym momencie zapaliła mi się lampka
—Tak?
—Czy w jeziorze są syreny ?—Zapytałam chodząc w tą i z powrotem
—Nie ale są trytony. Są bardzo podobne do syren. A co?—Zapytał ciekawy
—No tak! Trytony będą czegoś pilnować pod wodą, coś co do ciebie należy. I będziesz musiał godzinę wytrzymać pod wodą i znaleść swoją własność—Powiedziałam oświecona
—Jesteś genialna !!!— Powiedział chłopak po czym wziął i mnie zakręcił
—Chodź podpowiemy Harremu!!Powiedziałam szczęśliwa
Poukładam książki i wyszliśmy szybko z biblioteki. Szukaliśmy Harrego ale nigdzie nie mogliśmy go znaleść. W końcu zobaczyłam go na drewnianym moście. Pobiegliśmy do niego jak najszybciej umieliśmy.
—Harry!!— Krzyknęłam
—Oh Julka. Co tam?
—Wszystko dobrze a u ciebie?
—Może być. Oh hej Cedrick—Powiedział Potter po kilku minutach zauważając że Cedric też tu jest
—Cześć Harry— Przywitał się Cedric
—Słuchaj Harry, mamy dla ciebie podpowiedź jak rozwiązać zagadkę z jajkiem— Powiedziałam patrząc na Ceda
—Idź do łazienki prefektów i weź ze sobą jajko. Tam pomyśl nad tym— Powiedział Diggory
—Dzięki za podpowiedź.
—Nie ma za co Harry—Powiedziałam z uśmiechem
Mieliśmy już iść ale musiałam porozmawiać z Harrym więc powiedziałam Cedowi że się później zobaczymy.
—Harry?
—Tak?
—Jak myślisz, dobrze się ten Turniej skończy ?—Zapytałam zmartwiona
—Mam taką nadzieje.—Powiedział też zestresowany chłopak
—Harry?
—Tak?
—Wiesz że możesz zawsze na mnie liczyć. Jesteś dla mnie jak brat i jeśli masz jakiś problem i chcesz pogadać to możesz zawsze do mnie przyjść—Powiedziałam przytulając go
—Dzięki Julka, ty też jesteś dla mnie jak siostra. I jeśli będziesz chciała pogadać albo będziesz miała jakiś problem to będę zawsze do twojej dyspozycji.
—Dziękuje Harry, jesteś najlepszym bratem na świecie.
—A ty najlepszą siostrą.
—Idziemy na kolacje ? Coraz zimnej zaczyna się robić. Powiedziałam okrywając się jeszcze bardziej szalikiem
—Jasne, chodź.
Z Harrym spędziliśmy całą drogę do Wielkiej Sali na gadaniu o wszystkim i o niczym. Usiedliśmy na swoje miejsca i zaczęliśmy zajadać kolacje. Jak przy każdej kolacji z bliźniakami zaczęłam się wygłupiać. Po kolacji wszyscy wrócili do dormitorium. Harry poszedł do łazienki prefektów i nie wiem o której wrócił bo zasnęłam.
Następnego dnia***
Jest niedziela, więc mogłam dłużej pospać. Wstałam koło 9h, poszłam do łazienki ogarnąć a potem poszłam na śniadanie. Przy stole siedzieli już Harry, Ron i Hermiona.
—Dzień dobry wszystkim—Powiedziałam schodząc do Pokoju Wspólnego
—Hej— Odpowiedziała Mionka
—Cześć— Powiedział Rudy
—Cześć— Powiedział bliznowaty
—Jak tam? I jak Harry zrobiłeś to co ci powiedzieliśmy z Cedrickiem?— Zapytałam siadając obok Pottera
—Tak ale nie rozumiem o co w tym chodzi—Powiedział marszcząc brwi
—Pomyśl dobrze. Na lądzie trudno śpiewać nam—Zaczęłam cytować pierwszą zwrotkę
—Napewno chodzi o coś co żyje pod wodą. Może syreny?—Zapytał
—Też na początku myślałam że chodzi o syreny ale Cedrick mi powiedział że ich nie ma w jeziorze. Ale za to są trytony.
—Dobra to już wiemy jedną rzecz. Dalej, godzinę masz więc poświęć ją by odzyskać własność swą. Trytony będą mieć coś co należy do reprezentantów, a oni będą mieli godzinę by ją znaleźć i odebrać— Powiedziała Hermiona
—Taaak!!!! Odgadłaś. Teraz musicie coś znaleść, coś co Harry będzie mógł użyć by wytrzymać godzinę pod wodą. W tym niestety ale wam nie pomogę bo sami z Cedrickiem nie wiemy jak wytrzymać godzinę pod wodą.
—To nic, pójdziemy do biblioteki i czegoś poszukamy—Powiedziała Granger
—Też mieliśmy taki zamiar. No nic ja uciekam, umówiłam się z Cedrickiem. Do później—Pożegnałam się i poszłam
—Dziękuje. Za to że pomogłaś odgadnąć zagadkę— Powiedział Harry kiedy już odchodziłam
—Pamiętasz co ci wczoraj mówiłam. Pamiętaj zawsze będę przy tobie i będę cię we wszystkim wspierać—Powiedziałam odwracając się z uśmiechem
—Hej wszystkim. Jula idziemy ?—Powiedział Ced który nie dawno przyszedł
—Tak już idę. Do później—Pożegnałam się i poszłam
Poszliśmy z Cedrickiem do biblioteki. Wzięłam wszystkie potrzebne książki i zaczęliśmy szukać.
—Mam!!— Powiedział trochę za głośno chłopak
—Ciszej! Nie krzycz tak! Jeszcze nas Pani Pince wyrzuci i wtedy będą nici z poszukiwań—Powiedziałam uciszając go
—Dobrze już spokojnie. Ale patrz znalazłem zaklęcie bąblogłowy—Powiedział pokazując mi książkę
—Cedrick!! Jesteś genialny!!! Z tym zaklęciem spokojnie wytrzymasz godzinę pod wodą. Musisz tylko teraz się nauczyć rzucać to zaklęcie—Powiedziałam całując go
Odłożyliśmy wszystkie książki na swoje miejsce i poszliśmy do dormitorium Ceda.
—Dobra. Mam pomysł ale nie wiem czy ci się spodoba—Powiedziałam nie pewna
—Mów.
—Może byś poćwiczył najpierw rzucanie tego zaklęcia a potem jakbyś się nauczył to byś wypróbował je w jeziorze. Oczywiście z tobą wskoczę do tej lodowatej wody— Powiedziałam
—Jestem za, ale ty masz nie skakać do wody bo się jeszcze przeziębisz!!— Powiedział grożąc mi palcem jak ojciec córce
—Jak chcesz— Powiedziałam wzruszając ramionami
Przez najbliższą godzinę z Cedrickiem ćwiczyliśmy zaklęcie bąblogłowy.

CZYTASZ
Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy
Science FictionJulia Martin przeprowadza się z rodzicami do Anglii. Francuska dziewczyna poznaje nowych znajomych, od razu się z nimi zaprzyjaźnia. Poznaje też przystojnego Puchona.Czy coś z tego będzie ? Jak się potoczy historia nastolatki ? Zapraszam do czytani...