Tak jak mówiłam po śniadaniu poszłam do Hogsmead. Poprosiłam Hermione by poszła ze mną i żeby pomogła mi wybrać prezent dla Ceda. Nie mówiłam jeszcze Mionce że dostałam prezent od Malfoya.
-Mionka? Bo jest taka sprawa.. Powiedziałam nie pewnie
-Co jest? Zapytała dziewczyna patrząc w witryny sklepów
-No bo ja dostałam jeszcze jeden prezent..
-Co ?! Od kogo?! Zapytała odwracając się do mnie
-Pozytywkę
-Ta co stoi na twojej szafce ?! Zapytała, przypominając sobie jak ona wyglada
-Tak
-Od kogo ją dostałaś?!! Zapytała zaciekawiona
-Od Malfoya.. Powiedziałam cicho
-Że co?!! Krzyknęła, przez co wszyscy co byli w Hogsmead na nas popatrzyli
-Tylko proszę cię nic nikomu nie mów. Powiedziałam uciszając ją
-Obiecuje nic nikomu nie powiem.
-Dziękuje Mionka, jesteś kochana. Przytuliłam ją mocno
-Dobra, chodź po te prezenty.
Weszłam z Hermioną do jubilera, było tam pełno pięknej biżuterii.
Szukałam i szukałam ale nic nie znalałam. Przed samym wyjściem rzucił mi się piękny złoty sygnet. Poprosiłam jubilera żeby jeszcze wygrawerował pierwszą literę imienia i nazwiska Malfoya. Po kilku minutach jubiler dał mi pierścień. Zapłaciłam i wyszłyśmy.-Dobra jeden prezent kupiony. Jeszcze jeden się został. Powiedziałam szczęśliwa ale za razem przygnębiona bo nie wiedziałam co kupić dla Ceda
Wyszłyśmy z Hermioną od jubilera i wtedy zobaczyłam piękną bransoletkę.
-Mam prezent dla Ceda! Poczekaj tu na mnie. Krzyknęłam szczęśliwa dostrzegając piękną bransoletkę w witrynie
Pobiegłam z powrotem do sklepu i poprosiłam mężczyznę o bransoletkę którą zobaczyłam w witrynie. Jubiler wygrawerował jeszcze imię Cedricka i bransoletka była gotowa. Zapłaciłam za bransoletkę i wyszłam. Zaraz miała być kolacja wiec postanowiłyśmy już wracać. Przed wejściem zamku spotkałyśmy Blaisa Zabiniego. Był chyba jedynym ślizgonem z którym można było normalnie pogadać, ale i tak nie mówiliśmy nikomu że rozmawiamy.
-Zabini! Krzyknęłam biegnąc
-Martin? Zapytał niepewnie
-Czy mógłbyś dać to Malfoyowi? Zapytałam
-Jasne. Coś jeszcze ? Zapytał
-Nie. Dzięki. Powiedziałam dając mu czarną torebeczkę z ciemną zieloną wstążką.
-Nie ma za co. Powiedział czarnoskóry chłopak.
Blaise poszedł w swoją strony a my z Mionką w swoją. Poszłyśmy najpierw do dormitorium by zostawić kurtki. Ja chciałam jak najszybciej dać prezent dla Ceda więc zaraz po tym wybiegłam z dormitorium kierując się prosto do Hufflepuff. Na szczęście jakaś dziewczyna z domu borsuka szła i wpuściła mnie do środka, lecz to co tam zobaczyłam złamało mi serce w milion małych kawałeczków. Nie mogłam dłużej na to patrzeć. Wybiegłam z Pokoju Wspólnego Hufflepuff'u, łzy mi ciekły po policzkach. Zaczynałam mieć zamazany widok. Nie wiem gdzie byłam ale przetarłam oczy rękawem od sweterka i okazało się że byłam na wieży astronomicznej. Nikogo tu nie było więc zaczęłam krzyczeć. Dlaczego on mi to zrobił? Osunęłam się na ziemie i schowałam twarz.
-Martin? Wszystko dobrze? Zapytał ktoś
Podniosłam się i otarłam łzy. Rzuciłam sztuczny uśmiech i odpowiedziałam
-Tak wszystko dobrze. Odpowiedziałam
Chciałam już iść lecz Malfoy mnie złapał za ramie i przytulił. Wtedy rozpłakałam się na dobre. Jego koszula była już cała mokra od łez ale nic nie mówił. Pozwolił mi dalej płakać.

CZYTASZ
Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy
Science FictionJulia Martin przeprowadza się z rodzicami do Anglii. Francuska dziewczyna poznaje nowych znajomych, od razu się z nimi zaprzyjaźnia. Poznaje też przystojnego Puchona.Czy coś z tego będzie ? Jak się potoczy historia nastolatki ? Zapraszam do czytani...