39. przecież nie jestem w ciąży

128 6 1
                                    


Otworzyłam drzwi kluczem i weszliśmy do środka. Zdjęliśmy buty w przed pokoju i weszliśmy do salonu. Dziwne... czemu nie ma babci ? 

Zerknęłam na zegarek który był w salonie i była godzina 16.30

Powinna dawno już być...

- Babciu jesteś ?- powiedziałam głośno ale nie dostałam żadnej odpowiedzi

- Może zadzwoń do niej .- zaproponował Corbyn a ja wyjęłam z torebki telefon i zrobiłam tak jak powiedział

Po 4 sygnale miałam się już rozłączyć ale babcia odebrała

- Tak Olivia?

- Gdzie jesteś babciu ?- zapytałam

- Musze załatwić parę spraw na mieście z twoimi rodzicami i będziemy dopiero koło 21 .- odpowiedziała roześmianym głosem

- Moi rodzice są tutaj ?- zapytałam zdziwiona 

- Tak, ale to ci wszystko wieczorem wytłumaczymy .- odpowiedziała 

- Okey... to do zobaczenia .- powiedziałam

- No papa wnusiu .- powiedziała a ja się rozłączyłam

Usiadłam na kanapie i przez chwile analizowałam słowa babci

- Czy ja dobrze zrozumiałem że twoi rodzice są tutaj ?- zapytał chłopak

- Tak... - powiedziałam sama nie dowierzając w to co przed chwilą usłyszałam

- No to w końcu poznam swoich teściów .- powiedział zadowolony i zabrał moją torebkę 

- No ja nie cieszyła bym się tak na twoim miejscu .- powiedziałam i weszliśmy na górę do moje pokoju 

- Czemu ?- zapytał i postawił moją torebkę na krześle od biurka 

- Bo moi rodzice są specyficzni .- powiedziałam i usiadłam na łóżku 

- Nie martw się kochanie na pewno mnie polubią .-powiedział i pocałował mnie w czoło 

- To nie o to chodzi czy cię polubią tylko o to że ja nie mam z nimi zbyt dobrego kontaktu .- stwierdziłam fakt 

- Będzie dobrze, nie martw się. A teraz mi powiedz gdzie masz suszarkę.- powiedział i potargał swoje wciąż mokre włosy

- Chodź.- powiedziałam i poszliśmy razem do łazienki. Wyjęłam chłopakowi z szafki suszarkę i moją ulubioną odżywkę w sprayu.

- A to po co ?- wskazał na odżywkę i zabrał ode mnie suszarkę 

- To jest odżywka do włosów, spryskaj nią włosy to potem będziesz mieć takie fajne mięciutkie.- powiedziałam i podałam ją chłopakowi

- A dużo mam tego dać ?- zapytał trzymając w dłoni produkt 

- Daj ja to zrobię .- powiedziałam a chłopak się zaśmiał i zabrałam mu z ręki odżywkę.

Spryskałam chłopakowi włosy odżywką i trochę mu potargałam włosy by lepiej się wchłonęła 

- Teraz je wysusz i będzie git.- powiedziałam o chłopak podłączył suszarkę do gniazdka obok lustra 

Wróciłam do pokoju i wyjęłam z torebki papierosa. Wzięłam z parapetu zapalniczkę i wyszłam na balkon. Od razu gdy tylko wyszłam na zewnątrz poczułam zimny wiatr. No ale co się dziwie skoro zaraz październik i będzie jesień... nienawidzę tej pory roku. Chce już lato by z powrotem chodzić w krótkich spodenkach i spódniczkach.

Gdy podpaliłam papierosa i zaciągnęłam się dymem od razu poczułam taka jakby ulgę... 

Muszę się w końcu wziąć w garść i rzucić to palenie. Śmierdzą mi te szlugi już za bardzo.

Nagle poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach i aż odskoczyłam.

- Boże.. Besson nie strasz mnie.- powiedziałam i położyłam rękę na klatce piersiowej 

- Przepraszam kochanie .- powiedział i pocałował mnie w policzek. Po chwili zabrał mi papierosa i sam wziął jednego bucha. 

- Miałeś nie palić.- powiedziałam i zabrałam mu papierosa

- Ty też.- powiedział mnie przytulił 

- Ale ci teraz ładnie włosy pachną po tej odżywce .- powiedziałam i potargałam mu włosy

- No i są takie mięciutkie jak mówiłaś.- dodał i zaczął składać krótkie pocałunki na mojej szyi 

- Co robimy ?- zapytałam i wyrzuciłam papierosa gdzieś w krzaki

- Może coś pooglądamy ?- zaproponował chłopak 

- No to chodź bo mi zimno .-powiedziałam i weszliśmy do środka

Wzięłam z biurka laptopa i położyłam się obok blondyna który już zajął połowę moje łóżka. Włączyłam Netflixa i jakiś pierwszy lepszy film który wyskoczył mi na stronie głównej.

- Co ty włączyłaś ?

- Nie wiem pierwszy lepszy film żeby nie było zaraz tak jak zawsze "a może obejrzymy to ?" ,  "a może dawaj ten bo wydaje się fajny?" a potem i tak oglądamy jakieś bajki.- powiedziałam cytując słowa chłopaka. 

- No dobra niech ci będzie.- powiedział i się zaśmiał

Zaczęliśmy oglądać film i od początku mi się spodobał. Był wieczór panieński i fajna imprezka. Nigdy nie byłam na panieńskim w sumie. Ciekawe jak to wygląda w rzeczywistości...

Po jakiś 25 minutach Corbyn zatrzymał film a ja zaczęłam się śmiać

- Boże... nie wyobrażam sobie żeby mieć teraz dzieciaka. Idziesz na panieński i nawet nie wiesz że zachodzisz w ciąże ze swoim własnym chłopem. Co ten alkohol robi z człowiekiem... - powiedział a ja wybuchnęłam śmiechem. 

- No ale przecież dzieci są takie słodkie i fajne... o co ci chodzi .- powiedziałam i spojrzałam na niego

- No tak ale ja jakoś nie chciałbym mieć teraz dziecka może po 20. W ogóle nawet nie chce o tym myśleć. Jak bym się dowiedział że będę mieć za 9 miesięcy dziecko to bym się załam chyba.- powiedział a te słowa jakoś dziwnie mnie zabolały...

Nie wiem czemu... przecież nie jestem w ciąży 

- Dobra oglądamy dalej.- powiedziałam i włączyłam film dalej


................


Please don't cry, babe - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz