Poniedziałek 6.20
Gdy zaczęłam się przebudzać nabrałam dziwnego wrażenia jakby ktoś był w pokoju. Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam jak obok mnie leży blondyn. Uśmiechnęłam się lekko i przetarłam oczy
- A co ty tu robisz ? Która jest godzina ?- zapytałam bardzo zaspanym głosem
- 6.20... nie jedziesz z nimi, jedziesz ze mną.- powiedział a ja się zaśmiałam
- A co zazdrosny jesteś ?- zapytałam i pocałowałam go w usta na powitanie
- Tak.- powiedział i pocałował mnie drugi raz
- Dobra to jeszcze pięć minut.- powiedziałam i nakryłam się kołdrą pod sam nos
- O nie nie... nie ma 5 minut.- powiedział i odkrył mnie a mi w ciągu sekundy zrobiło się strasznie zimno.
- Besson !! Zimno mi .- powiedziałam i usiadłam na łóżku
- No to ubieraj się.- rzucił i uśmiechnął się do mnie
- Ale jeszcze godzina i czterdzieści minut do pierwszej lekcji.- powiedziałam oburzona
- Tak wiem ale jedziemy na śniadanko .- powiedział i mnie przytulił delikatnie
- A gdzie ?- zapytałam z nadzieją że będzie to McDonald
Błagam niech to będzie McDonald
- Niespodzianka a teraz się ubieraj bo umówiłem się tam z chłopakami o 6.50 więc masz 15 minut.- powiedział z uśmiechem na twarzy a ja zerwałam się z łóżka
Szybko przemyłam twarz w łazience i zakryłam korektorem niedoskonałości. Wytuszowałam rzęsy i lekko podkreśliłam brwi. Wybiegłam z łazienki skacząc na jednej nodze bo dalej trochę bolała mnie kostka i podeszłam do szafy by wybrać strój na dziś.
- Jak jest na dworze ?- zapytałam chłopaka
- No nie za ciepło.. lepiej się ubierz trochę cieplej .- powiedział a ja zaczęłam przeglądać wszystkie moje ubrania
Wyjęłam z szafki zwykłe czarne jeansy a do nich od razu dobrałam pasek w tym samym kolorze. Znalazłam też jakiś czarny top na krótki rękaw a na to kremowy sweterek, który dostałam kiedyś od babci na święta. Włosy rozpuściłam i zostawiłam naturalnie pofalowane a na szyi zawiesiłam złoty wisiorek od taty. Znalazłam też w szafie prawie identyczne kozaki do tych co miałam wczoraj tylko że czarne. Założyłam na stopę usztywniacz, skarpetki a potem oczywiście buty.(*zdjęcie w mediach*)
Podeszłam jeszcze do torby i spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do szkoły wraz z telefonem, sprawdzając na szybko czy wszystko mam.
- Dobra jestem gotowa.- powiedziałam a chłopak wstał z łóżka
- No i idealnie bo jest 40 po ale i tak się pewnie spóźnimy.- powiedział i chwycił mnie za rękę.
Na dole Corbyn założył buty i od razu wyszliśmy na zewnątrz. Zamknęłam od razu drzwi i udaliśmy się do auta mojego chłopaka. Zajęłam jak zawsze miejsce pasażera i po chwili odjechaliśmy z pod mojego domu.
- Corbyn...
- Tak ?- zapytał i zerknął na mnie dosłownie na krótką chwilę wracając zaraz wzrokiem do kierunku jazdy.
- Gdzie jedziemy ?- zapytałam i zrobiłam słodko minkę żeby się na mnie nie wkurzał
- Czy ty zawsze musisz być taka nie cierpliwa ?- zapytał i się zaśmiał
- Tak.- powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać
- Zaraz będziemy na miejscu, patrz .- powiedział i wskazał na duże widoczne już z daleka logo McDonalda
JEZUUUU KOCHAM GOO
- BOŻE CORBYN KOCHAM CIE !- Krzyknęłam i pocałowałam chłopaka w policzek
- No ja wiem.- powiedział i się zaśmiał
Gdy już zaparkował wysiadłam szybko z samochodu biorąc ze sobą tylko telefon.
Gdy weszłam do środka zauważyłam przy kasie samo obsługowej Zach i Jacka oraz Daniela, Jonah i Roxanne czekających na swoje zamówienia.
Podeszłam po cichu do Zacha i wskoczyłam mu na barana.
- Dzień dobry chłopaki.- powiedziałam a oni o mało co nie odstali zawału. Na szczęście Zach mnie złapał i nie wylądowałam na ziemi.
- Nie strasz kobieto.- powiedział Zach a ja objęłam go rękami wokół szyi i przytuliłam się do niego
- Co kupujecie ?- zapytałam
- Ja kupuje 20 nugetsów i Cole a Jack Wrapa i duże frytki.- powiedział Zach a ja zeszłam z jego pleców.
Podeszłam do drugiej kasy samoobsługowej a zaraz obok mnie pojawił się mój chłopak
- Co kupujemy ?-zapytał blondyn i objął mnie w pasie
- Ja to mam ochotę na kawę z karmelem i nugetsy a ty ?- zapytałam spoglądając na mojego chłopaka
- Ooo też mam ochotę na nugetsy ale do picia chce cole.
Gdy już wybraliśmy wszystko chciałam przyłożyć telefon do terminala by zapłacić ale oczywiście Corbyn się uparł że to on płaci bo on mnie tu zabrał. Wkurza mnie to że nigdy nie daje mi zapłacić. Halo ja też mam dużo kasy... też mogę czasem postawić
Gdy czekaliśmy na nasze 40 nugetsów, 2x duże frytki, kawę i cole, chłopacy i Roxanne zajęli miejsce i czekali już tylko na nas. Jak słodko...
Corbyn odebrał zamówienie i poszliśmy w kierunku naszych przyjaciół.
Corbyn położył tace na stoliku i usiadł na krzesełku. Oczywiście nie starczyło dla mnie miejsca więc wylądowałam na kolanach moje chłopaka.
Wszyscy mieli dziś od rana dobry humor ale to dobrze, zapowiada się piękny dzień w takim razie.
W pewnym momencie zaczęłam myśleć o tym że jak przyjadę z Corbynem pod szkołę i wejdziemy do niej za rękę to cała szkoła będzie na mnie patrzeć jak na jakąś kryminalistkę.
Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki...
- O czym tak myślisz ?- zapytał Corbyn a ja na niego spojrzałam
- O tym jak bardzo cię kocham.- skłamałam i uśmiechnęłam się do chłopaka po czym go pocałowałam
- Aww, jak wy słodko razem wyglądacie .- powiedział Zach a wszyscy zaczęli się śmiać
To będzie długi i ciekawy dzień coś tak czuje....
......
CZYTASZ
Please don't cry, babe - Corbyn Besson
Fanfiction🌿🌿🌿🌿🌿🌿 17 letnia Olivia White mieszka w Nowym Yorku ze swoimi rodzicami. W pewnym momencie jej życia wszyscy przyjaciele ją zostawiają a jej chłopak zdradził ją z jej "najlepsza przyjaciółką". Nastolatka nie ma wsparcia w nikim nawet w rodzica...