- Olivia... czy.... zostaniesz moją dziewczyną ?- zapytał i lekko się zarumienił
Wyglądał strasznie słodko z rumieńcem na twarzy... aż miałam ochotę wycałować całą tą jego buźkę.
Teraz już wiedziałam co mam mu odpowiedzieć... W końcu byłam czegoś pewna na 100 %
Mam przeczucie że Corbyn nie złamie mi serca... a jeśli tak to Daniel złamie go... hahaha
- Tak.- odpowiedziałam a chłopak odetchnął z ulgą i złożył krótki pocałunek na moich ustach.
- Wiesz co....- rzuciłam i wstałam z łóżka
- Co tam ?- zapytał i obserwował moje ruchy
- Co ty na to, żeby zrobić sobie maraton filmowy ?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka
- Jestem za !- powiedział i zaśmiał się.
Przyczłapałam się do biurka i wzięłam do ręki laptopa którego potem podałam chłopakowi. Postanowiłam że przebiorę się od razu w piżamę i wyjdę jeszcze na papierosa bo tak strasznie chciało mi się palić.
Wyjęłam z mojej szafy za dużą szarą bluzkę i skacząc na jednej nodze dostałam się do łazienki. Nie wiem czemu nie zrobiłam tego w pokoju skoro jesteśmy razem, nie mam się czego wstydzić niby ale jakoś tak nadal dziwnie.
Kurdę... mam chłopaka...
Ja cię kręcę...
Gdy już się przebrałam a włosy związałam w luźnego koka wyszłam z łazienki i kulejąc podeszłam do krzesełka które było przy moim biurku. Wyjęłam z torebki papierosy, zapalniczkę i kiwnęłam głową w stronę balkonu patrząc na blondyna by dać mu znak żeby poszedł ze mną zapalić.
Chłopak podniósł się z łóżka a ja otworzyłam drzwi balkonowe i wyszliśmy na zewnątrz. Dzisiejsza noc była jakaś straszni zimna... wcześniej było dużo cieplej. A teraz to się czuje jak by zima była
Podpaliłam swojego papierosa i podałam zapalniczkę Corbyn'owi. Gdy zaciągnęłam się i wypuściłam dym z ust poczułam ogromną ulgę ale czułam straszny ból w płucach przez te złamane żebra
Gdy zerwał się silniejszy wiatr przeszły mnie ciarki. Oczywiście jak to Corbyn on zawsze wszystko widzi, podszedł do mnie od tyłu i mnie przytulił.
Boże jak on ładnie pachnie...
Od razu gdy chłopak objął mnie swoimi ciepłymi dużymi ramionami zrobiło mi się cieplej. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy a ja czułam się przy nim taka bezpieczna. Jezu jak ja go kocham....
Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie...
Gdy napaliliśmy się już wróciliśmy z powrotem do środka i położyliśmy się na moim łóżku. Włączyłam na laptopie Netflixa i zaczęliśmy oglądać film pod tytułem Instant Family (*który z serca polecam bardzo fajny jest dostępny na netflixie*)
Oczywiście jak to ja w połowie filmu zrobiłam się senna i przytulona do klatki piersiowej blondyna po chwili zasnęła.
..............
Poniedziałek 9.55
Jak co rano po przebudzeniu chciałam się rozciągnąć ale coś mi uniemożliwiało wykonanie tego. Otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam Corbyna który był wtulony we mnie.
A on nie powinien być w szkole ?
Wzięłam telefon do ręki, który leżał na szafce nocnej by sprawdzić godzinę i była 9.56. Powinien być w szkole od dwóch godzin... Jezus co za cymbał
Spojrzałam na jego słodką buzie i aż mi szkoda było go budzić. Zaczęłam go całować delikatnie po całej twarzy aż w końcu zobaczyłam że chłopak się uśmiechnął i wtedy pocałowałam go w usta.
- Takie poranki mogę mieć codziennie .- powiedział i oparł się na łokciu.
- Wiesz że powinieneś być w szkole od około 2 godzin ?- zapytałam i ułożyłam się w takiej samej pozycji jak chłopak. Chłopak tylko przejechał swoją ręką po twarzy i pokręcił głową
- Kurde nie nastawiłem budzika.- powiedział i spojrzał na mnie z zaspaną miną
- A wiesz że masz dziś kartkówkę z matematyki ?- zapytałam, bo przypomniało mi się jak Daniel mi o tym mówił i uczył się do niej już od tygodnia.
- Eee tam, mam z matematyki 5 to nie muszę się martwić .- powiedział dumny z siebie
- O no to dobrze się składa bo ja mam ledwo 2 to mi pomożesz .- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w nos.
Wiem że rok szkolny się dopiero zaczął ale wiem jak jest u mnie z matematyką. Dziś mam trójkę wszystko ładnie a za tydzień zagrożenie... no cóż tak to właśnie jest jak od dziecka wolało się angielski i języki obce.
- Nie ma problemu kochanie .- powiedział i przytulił się do mnie jak małe dziecko do mamy a ja syknęłam gdy zgniótł moje żebra.
- Oj przepraszam .- powiedział i zaśmiał się zmniejszając uścisk
Tak bardzo mi się nie chciało wstawać z łóżka ale wiedziałam że jak ci idioci o 14 skończą lekcje to się tu przybłąkają. Jest to po prostu do przewidzenia....
Nie znam ich od dziś...
- Dobra Bean trzeba wstawać .- powiedziałam a chłopak się do mnie mocniej przytulił
- Jeszcze 5 minut .- wymruczał jak by miał zaraz zasnąć
Niewiele myśląc zaczęłam go łaskotać a on momentalnie się ode mnie odsunął i na dodatek spadł z łóżka lądując prosto na dupie. Ups jego biedna pupa...
- Oliviaaa !!- krzyknął
- Corbyn pamiętaj że cię kocham i mam zwichniętą kostkę.- zerwałam się z łóżka i chciałam wybiec z pokoju ale ból w kostce mnie zmiótł a chłopak był szybszy i objął mnie w pasie gdy chciałam uciec.
Corbyn odwrócił mnie w swoją stronę i zamknął mnie w silnym uścisku
- I co teraz ?- zapytał i zaśmiał się
Próbowałam mu się wyrwać z całych sił ale na marne. Skubany jest za silny..
- Gnieciesz mi teraz moje połamane żebra .- powiedziałam łapiąc więcej powietrza do płuc
- Przepraszam .- powiedział i złożył krótki i soczysty pocałunek na moich ustach.
- Teraz mam ochotę na śniadanko, w ramach przeprosin .- rzuciłam i zrobiłam maślane oczka w stronę chłopaka
- Nie ma sprawy .- powiedział i wziął mnie na ręce jak małe dziecko a ja zawiesiłam moje dłonie na jego szyi
Zeszliśmy a raczej Corbyn zszedł na dół do kuchni i posadził mnie na zimnym blacie zostawiając całusa na czole
......
CZYTASZ
Please don't cry, babe - Corbyn Besson
Fanfiction🌿🌿🌿🌿🌿🌿 17 letnia Olivia White mieszka w Nowym Yorku ze swoimi rodzicami. W pewnym momencie jej życia wszyscy przyjaciele ją zostawiają a jej chłopak zdradził ją z jej "najlepsza przyjaciółką". Nastolatka nie ma wsparcia w nikim nawet w rodzica...