46.No to zaczynamy przygotowania na imprezkę

123 6 6
                                    


Piątek 14.25

- Ej Roxanne co zakładasz na dzisiejszy wieczór, bo totalnie nie mam pomysłu.- powiedziałam stojąc przy aucie mojego chłopaka i czekając aż wyjdzie ze szkoły

- Wiesz co myślałam o czymś na długi rękaw bo jest dość chłodno ale nie wiem. Zresztą wyśle ci zdjęcie jak już coś znajdę i wybiorę.- powiedziała a ja odwróciłam się w stronę drzwi wejściowych do szkoły 

 Gdy zobaczyłam Corbyna z zakrwawionym nosem byłam przerażona. Nie wiele myśląc wyjęłam chusteczki z torebki, rzuciłam ją gdzieś na bok i podbiegłam do chłopaka.

- Boże Bean co ci się stało ?!- zapytałam wystraszona i przyłożyłam chusteczkę do nosa chłopaka 

- Pobił się w szatni z Brickiem .- powiedział Daniel i spojrzał na mojego chłopaka z zażenowanym wzrokiem 

- CO ?! Po co się z nim biłeś ?- zapytałam 

- Bo mnie sprowokował .- powiedział i oparł się o maskę samochodu 

- Co on w ogóle robił w tej szatni ?- zapytała Roxanne i przytuliła się do Daniela 

- Trener go poprosił bo mają jakieś zawody i go zwolnił z lekcji. Już na boisku były jakieś sprzeczki między nimi a w szatni zapytał czy już cię zaliczył bo masz fajną dupę no i się wkurwił.- dodał Jonah a mi zachciało się śmiać 

- Żartujesz ? Dlatego go pobiłeś ?-spojrzałam w oczy mojemu chłopakowi a on pokiwał głową na tak. Nie wiele myśląc wybuchłam śmiechem 

- Kochanie nie ma co się przejmować jakimś frajerem. A dupę to mam akurat zajebistą .- powiedziałam ostatnie zdanie patrząc na Jonah a on zaczął się śmiać 

- No ale Besson nie skończył tak źle jak tamten .- powiedział Daniel śmiejąc się 

- A co z tamtym ?- zapytałam a chłopak wskazał na drzwi wejściowe 

Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam mojego "kolegę" z klasy z podbitym okiem, rozwalonym nosem i łukiem brwiowym 

- No to pięknie.- odwróciłam się do mojego chłopaka i pocałowałam go w usta. - Ale mam nadzieję że to pierwszy i ostatni raz jasne ?- dodałam mówiąc poważnym tonem a chłopak się zaśmiał

- Obiecuje .- powiedział i złożył krótki pocałunek na moich ustach 

- A teraz jedźmy już bo chce się odstrzelić jak gwiazda na nasze dzisiejsze balety .- chłopacy się zaśmiali a Roxanne tylko pokręciła głową

- Już nie mogę się doczekać .- dodał Zach i wsiadł do auta Jonah razem z Jackiem

- No my też jedziemy chodź .- złapałam Corbyna za rękę i pociągnęłam go w swoją stronę. Gdy stykaliśmy się klatkami piersiowymi spojrzałam chłopakowi prosto w oczy a on po chwili złożył dłuższy niż zwykle pocałunek na moich ustach. 

Nie był to taki zwykły pocałunek jak zawsze. Był podobny do naszego pierwszego gdy już oficjalnie byliśmy razem. W powietrzu było czuć miłość, a nasz pocałunek był pełen namiętności i miłości. 

Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie ale oczywiście ktoś taki jak Daniel Seavey znany inaczej jako mój kuzyn przerwał te jakże piękną romantyczną chwilę.

- Dobra gołąbeczki jedziemy bo czeka nas dziś noc pełna wrażeń .- powiedział a ja i Corbyn się zaśmialiśmy 

Zgarnęłam moją torbę, wsiedliśmy do auta chłopaka i odjechaliśmy z pod szkoły. Cała drogę mój chłopak trzymał mnie za rękę i co jakiś czas się uśmiechał w moją stronę 

- O której mam być po ciebie kochanie ?- zapytał gdy już byliśmy pod moim domem

- Hmm jest 14.57 zanim coś zjem, wykąpie się, pomaluje, ubiorę ładnie i porobię zdjęcia na instagrama to bądź tak koło 19.30 

- Matko co tak długo ?- zapytał a ja się zaśmiałam

- Żeby wyglądać jak modelka potrzeba trochę czasu .- powiedziałam i otworzyłam drzwi by wysiąść 

- Dla mnie zawsze wyglądasz jak modelka .- powiedział i pocałował mnie w policzek 

- Dobra idę bo się nie wyrobie do tej 20, pa kocham cię .- złożyłam szybki pocałunek na ustach chłopaka i wysiadłam z samochodu  

Szybko otworzyłam drzwi do domu i weszłam do środka. Wyjęłam z zamrażalki pizzę którą kupili mi rodzice jak robili zakupy. Wyjęłam ją z papierowego opakowania oraz foli i włożyłam do piekarnika który w między czasie rozgrzałam. 

Po 20 minutach wyjęłam pizzę z piekarnika i położyłam ją na większy talerz. Zabrałam jeszcze szklankę soku i sztućce. 

- No to zaczynamy przygotowania na imprezkę .- powiedziałam sama do siebie i położyłam talerz i szklankę na biurku. 

Podeszłam do szafy by wybrać jakiś strój zanim pójdę się szykować 



..............



Please don't cry, babe - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz