34. Ej zakochańce chodźcie bo się zgubicie

143 8 3
                                    

Przez moment nikt się nie odzywał a ja zasłoniłam ręką usta i zaśmiałam się pod nosem nerwowo.

Świetnie... ja zawsze muszę coś jebnąć nie potrzebnie. Muszę nauczyć się mówić ciszej.. zdecydowanie. Nikt nie wiedział że ja i Corbyn jesteśmy razem bo cały tydzień spędziliśmy u mnie w domu i nie było nawet okazji by im powiedzieć.

Wciąż każdy patrzył w moją stronę a ja już lekko oburzona się odezwałam

- No co... ja i Corbyn jesteśmy razem.- powiedziałam i wywróciłam oczami 

- Zach dawaj 15$ .- powiedział Jonah i wszyscy zaczęli się śmiać

- Czemu ma ci dawać kasę ?- zapytał Daniel

- Bo założyłem się z nim że będą razem do końca miesiąca .- powiedział Jonah a ja wybuchłam śmiechem

- Już idę, czekaj .- powiedział wkurzony Zach i wstał z kanapy

Spojrzałam w telefonie by sprawdzić datę i był 20 września więc został około tydzień i 3 dni do końca miesiąca. Gdyby nie to że powiedziałam to nagłos to nie wiem czy do końca miesiąca by się dowiedzieli... 

No ale przynajmniej Jonah będzie 15 dolców do przodu haha

- No to szczęścia.- powiedziała Roxanne, wstała i przytuliła mnie

- Dzięki... nie wiem jak długo z nim wytrzymam .- powiedziałam i zaśmiałyśmy się obie

- Ej słyszałem to .- odezwał się Besson a ja posłałam mu tylko buziaka w powietrzu

Do pokoju nagle wrócił Zach z pieniędzmi w ręku i dał je Jonah

- Masz i się naciesz tymi piętnastoma dolarami.- powiedział Zach i usiadł smutny na kanapie a wszyscy zaczęli się z niego śmiać

- A kto ci kazał się zakładać ?- zapytaj Jack

- No właśnie .- Dodał Daniel

- Nie wiem... wydawało mi się że nie będą razem do końca miesiąca .- powiedział i podrapał się po głowie

- Tak samo jak ci się wydawało że Jonah wytrzyma 5 dni bez kawy .- powiedział Jack i wszyscy się ponownie zaśmiali

No o to, to bym się nigdy w życiu nie założyła bo każdy wie że Jonah pije kawę co najmniej 2 razy dziennie. Chore ale to niestety prawda...

- No bo powiedział że robi sobie przerwę od kofeiny .- powiedział i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

- Nawet głupi by w to nie uwierzył .- powiedział Daniel i znów wszyscy wybuchli śmiechem

Gdy już wszyscy się uspokoili zapadła cisza, która przy tych pięciu chłopakach nie mogła trwać zbyt długo... Po prostu to było nie realne. Chyba że poszli by spać.. 

- To co robimy ?- Zapytał Jonah

- W sumie jest ładna pogoda .- stwierdziłam fakt

- I nie daleko otworzyli Aquapark można tam iść. Wiem że do końca miesiąca wstęp jest za darmo bo moi rodzice byli z Reese i Ryanem.- Dodał Zach a mi się od razu spodobał się ten pomysł pomimo tego że dalej trochę bolała mnie noga

- No nie wiem.- powiedział Corbyn a ja już chciałam posłać mu ripostę lecz wyręczył mnie Jack

- Cicho bądź Fasolko mi się podoba i idziemy .- powiedział a ja otworzyłam szerzej oczy

No pięknie jesteśmy tydzień razem a on już mnie zdradza... i to na dodatek z Jackiem

- Ej tylko Olivia może na mnie mówić Fasolka, hamuj się Avery.- powiedział blondyn a ja tylko wywróciłam oczami

- Dobra ale najpierw idziemy odstawić do mnie do domu psa.- powiedział Daniel i wstał z kanapy trzymając dalej swojego czworonożnego przyjaciela

Wszyscy wyszliśmy z domu i czekaliśmy przed furtką aż Zach zamknie drzwi. Nagle podszedł do mnie Corbyn i chciał mnie chwycić za rękę ale się odsunęłam od niego

- Co się stało ?- zapytał zdezorientowany

- Przecież mnie zdradzasz z Jackiem to idź do niego "Fasolko" .- zrobiłam cudzysłów w powietrzu a wszyscy zaczęli się śmiać .- Ja teraz będę sobie szła z Jonah.- powiedziałam i podeszłam do chłopaka, który stał najbliżej mnie i chwyciłam go za rękę

- Dobra, chodźcie .- powiedział Daniel i zaśmiał się z całej sytuacji

Wolnym krokiem zaczęliśmy iść w kierunku domu mojego kuzyna a ja cały czas szłam z Jonah za rękę nie odpuszczałam go na krok

- Co tam u ciebie ?- zapytał i uśmiechnął się do mnie

 - A wszystko w porządku a u ciebie ?- zapytałam i kontem oka zerknęłam na Corbyna, który szedł smutny z tyłu i patrzył wrogo na Jacka. Ups...

- A u mnie też wszystko okey. Jak długo już jesteś Corbynem ?- zapytał śmiejąc się cały czas pod nosem

- Od zeszłej niedzieli.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Czyli tydzień, i jak wrażenia ?- zapytał i się zaśmiał

- Corbyn to jest Corbyn haha, zawsze wesoły trochę głupi ale nie tak jak Zach i cały czas się wygłupia.- powiedziałam i również się zaśmiałam

- No to jest cały Corbyn.- powiedział i zaczęliśmy się śmiać

- No ale za to go kocham... że nie jest w 100 % normalny .- stwierdziłam wywołując jeszcze większy śmiech u mojego towarzysza

- To jak go kochasz, to idź do niego bo zaraz mnie zabije tym wzrokiem że idę z tobą za rękę .- powiedział a ja się odwróciłam i zobaczyłam smutnego, złego i za razem obrażonego na cały świat blondyna

- Masz racje .- powiedziałam i puściłam rękę chłopaka

Poczekałam chwile aż Besson będzie obok mnie i zaczęłam z nim iść równym krokiem. Chłopak nie odzywał się do mnie tylko szedł sobie przed siebie jakby gdyby nigdy nic.

- Oj no Bean nie obrażaj się na mnie.- powiedziałam i załapałam go za rękę

- Przecież to ty się obraziłaś.- powiedział i uśmiechnął się do mnie. O już mu przeszło, sukces

- No ale już mi przeszło, bo za bardzo cię kocham.- powiedziałam i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach

- Ja ciebie też .- rzucił i zatrzymaliśmy się na chwile by chłopak mógł mnie przytulić delikatnie pamiętając o złamanych żebrach

Nagle w naszą stronę krzyknął Zach przerywając romantyczną chwilę 

- Ej zakochańce chodźcie bo się zgubicie.- Powiedział a my zaczęliśmy się śmiać i dogoniliśmy nasze towarzystwo 

.........


Please don't cry, babe - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz