33. TAK, JESTEŚMY RAZEM !

153 8 6
                                    

Po około 5 minutach spaceru w ciszy w końcu się odezwałam bo żaden z moich towarzyszy nie miał chyba zamiaru. 

- To gdzie idziemy ?- zapytałam i patrząc na chłopaków i Roxi 

- Wiecie co Zach coś gadał że przychodzi do niego Jack i Jonah bo ma wolną chatę i mieli grać w fifę chyba.- powiedział mój chłopak i złapał mnie za rękę 

Mój chłopak jak to ładnie brzmi... jejku jak ja go kocham

- To co idziemy ?-zapytała Roxanne

- No w sumie to blisko więc możemy .- powiedział Daniel i przeszliśmy przez pasy na drugą stronę 

Dom Zacha był faktycznie dość blisko bo po 5 minutach spaceru byliśmy pod jego domem. 

Ja i Corbyn zapukaliśmy do drzwi i nie musieliśmy czekać długo bo drzwi otworzył nam lekko przestraszony Zach wychylając lekko głowę na zewnątrz. Wyglądało to dość śmiesznie bo było widać tylko jego oczy i nos.

- Jezu... ale mnie wystraszyliście, myślałem że to rodzice..- powiedział i otworzył szerzej drzwi trzymając jedną rękę na sercu oddychając głośno

- A co imprezę robisz ?- zapytałam i zaśmiałam się 

- Nie.. ale wchodźcie .- powiedział i weszliśmy wszyscy do środka

Dom z zewnątrz był bardzo ładny tak samo jak i w środku. Widać że mama Zacha lubi nowoczesne mieszkania oraz obrazy z różnymi krajobrazami bo było ich pełno w środku.

Weszliśmy do dużego przestronnego w jasnych kolorach salonu gdzie na kanapie siedział Jack i Jonah. Nawet nas nie zauważyli bo byli tak zajęci grą. Dopiero gdy Corbyn się odezwał odwrócili wzrok od telewizora.

- Siema chłopaki .- Odezwał się Corbyn puszczając moją rękę i podszedł do nich by się przywitać 

- Co robicie ?- zapytał Daniel i tak samo jak blondyn zostawił Roxanne i z psem na rękach podszedł do nich

Chłopacy zaczęli o czymś rozmawiać i nagle odezwał się do nas Zach

- A wy nie mieliście być na jakimś obiedzie rodzinnym ?- zapytał chłopak

- No bo byliśmy .- powiedziała Roxanne

- Ta... ale Besson się zaczął nudzić i wymyśliłam że trzeba iść z psem na spacer.- dodałam wskazując dłonią na pieska  

- Chcecie coś do picia ?- zapytał 

- Ja nie, dzięki .- powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka

- Ja też nie .- dodała Roxanne 

- Czujcie się jak u siebie .- powiedział z uśmiechem i usiadł obok chłopaków na kanapie 

Ja i Roxanne usiadłyśmy przy stoliku gdzie były dwa duże fotele i miałyśmy idealny widok na chłopaków grających w jakąś fifę czy coś takiego

- Bardzo się stresowałaś jak szłaś do Daniela ?- zapytałam i zaśmiałam się

- Nawet nie wiesz jak... daj spokój .- powiedziała. 

Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to jak dziewczyna jest ubrana. Miała na sobie kremową sukienkę lekko dłuższą niż moja na grubszych ramiączkach, włosy miała rozpuszczone a w uszach miała małe złote kółka. Wyglądała uroczo, tak bardzo dziewczęco 

- Nie potrzebnie, mówiłam ci przecież że na pewno cię polubią.- powiedziałam i ponownie się zaśmiałam

- No wiem ale bałam się że Anna mnie nie polubi.- dodała bawiąc się w dłoni telefonem

- Dziewczyno ciebie nie da się nie lubić .- powiedziałam poważnie a dziewczyna się zaśmiała

- A tak w ogóle to ładnie wyglądasz.- dodałam a Roxanne uśmiechnęła się do mnie lekko

- Dziękuję, a jak się czujesz po tym wypadku bo nawet kontaktu prawie z tobą nie miałam przez ten czas.- powiedziała dziewczyna a ja uśmiechnęłam się pod nosem i przypomniałam sobie jak spędziłam tydzień wraz z Corbynem 

- A wiesz leżałam sama w domu cały tydzień i oglądałam jakieś filmy.- powiedziałam i próbowałam się nie śmiać i wyglądać na poważną

- CAŁY TYDZIEŃ SAMA ?! - zapytała i spojrzała na mnie jak na idiotkę 

- No dobra, nie do końca sama.- powiedziała strasznie cicho

- Nie rozumiem ?

- No, nie byłam sama.- powiedziałam normalnym tonem

- A z kim ?

- Z Corbynem.- powiedziałam tak żeby tylko ona usłyszała 

- Aaaa, to dlatego go w szkole nie było. A jesteście razem ?- zapiszczała pytając po cichu 

- Tak .- powiedziałam z ręką na ustach a na moich policzkach pojawił się rumieniec 

- Babo mów że tak żebym cię słyszała a nie.- powiedziała lekko oburzona 

- TAK, JESTEŚMY RAZEM !- powiedziałam a raczej krzyknęłam... i wzrok każdego wylądował na mnie

O kurwa... to teraz będę się tłumaczyć...

Czemu ja zawsze muszę coś odwalić 

......


Please don't cry, babe - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz