Niedziela 15.20
Właśnie babcie zaparkowała przed domem cioci i wysiadłyśmy na zewnątrz. Oczywiście jak zawsze przed czasem.
Babcia zawsze woli być za wcześnie niż ma się spóźnić lub być o równej godzinie. Nie wiem skąd tak ma ale to dobrze o niej świadczy. Ja niestety nie odziedziczyłam tej cudownej cechy..
Zapukałyśmy kulturalnie do drzwi, które otworzył nam wujek Jeff.
- O już jesteście, akurat mieliśmy już kłaść jedzenie na stół .- powiedział wujek i wpuścił nas do środka
Weszłam z babcią do salonu nie zdejmując butów bo dużo łatwiej mi się w nich chodziło a ciocia nie miała nic przeciwko. Przy stole siedziała ciocia Keri a obok niej Anna, która gdy mnie ujrzała zrobiła minę jak by ducha zobaczyła
- O mój boże Olivia a co ty tu robisz ?- zapytała Anna i przytuliła mnie mocno na powitanie a ja próbowałam nie pokazać że dalej bolą mnie żebra by babcia się nie zorientowała gdyż wie tylko o kostce.
- To nikt ci nie mówił że mieszkam z babcią od jakiś 2 miesięcy ?- zapytałam i zaśmiałam się
- Nie... nikt mi nie mówił.- powiedziała i spojrzała na Keri i Jeffa rozczarowanym wzrokiem.- Ale wyładniałaś no no... kuzyneczko pewnie masz kogoś co ?- zapytała a ja przez chwile się zastanowiłam czy mówić jej że jestem z Corbynem czy nie
- No jasne .- powiedziałam i zaśmiałam się tak, żeby zabrzmiało to jak żart
Przez chwile jeszcze o czymś rozmawiałyśmy ale ciocia zawołała ją do kuchni i przerwała nam rozmowę. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam że nie ma jeszcze Daniela ani Roxanne a siedzimy tu z babcią już dobre 10 minut
- Wujek gdzie jest Daniel ?- zapytałam i spojrzałam na niego
- U siebie w pokoju .- odpowiedział mi i wrócił do rozmowy z babcią
Weszłam po schodach na górę i udałam się do pokoju chłopaka. Zapukałam po cichu ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi, więc weszłam do środka i zobaczyłam mojego kuzyna z papierosem między palcami stojącego na balkonie.
Stał do mnie plecami więc mnie nie wiedział. Podeszłam do niego po cichu i gdy byłam już za nim odezwałam się
- A ty kolego nie mówiłeś mi 3 dni temu że rzucasz palenie ?- powiedziałam dość głośno a chłopak aż podskoczył z wrażenia
- Kobieto chcesz żebym dostał zawału ?- powiedział i zmierzył mnie wzrokiem.- a ty co idziesz na randkę z Bessonem że się tak odstawiłaś czy coś ?- zaśmiał się i wyrzucił peta.
- Nie... chciałam się po prostu ładnie ubrać..- powiedziałam i wywróciłam oczami.- gdzie Roxanne ?- zapytałam i weszliśmy razem z powrotem do pokoju
- Zaraz powinna być .- powiedział a po całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi
- Oooo już jest .- powiedział i wybiegł z pokoju mało co mnie nie przewracając.
Zeszłam powoli schodami na dół i usiadłam przy stole obok Anny.
- Wiesz może kto z nami jeszcze będzie jeść obiad ?- zapytała mnie na ucho kuzynka
- Tak Daniela dziewczyna.- powiedziałam i spojrzałam w bok gdzie były jeszcze 3 miejsca wolne. Moment czemu są jeszcze 3 miejsca wolne...
Spojrzałam w stronę wejścia i zobaczyłam Daniela z Roxanne za rękę a za nimi Corbyn....
Co on tu robi ?
Przecież miał grać w kosza z Jordanem...
- Dzień dobry.- powiedział Corbyn i usiadł obok mnie... on chociaż miał szczęście że nie musiał się przedstawiać bo wszyscy go tu dobrze znają. Spojrzałam na Roxanne i widziałam jak bardzo się stresuje. Biedna....
- A ty przypadkiem nie miałeś grać w kosza z bratem ?- zapytałam cicho tak by tylko Besson to usłyszał i spojrzałam na chłopaka z uniesioną brwią
- Chciałem ci zrobić niespodziankę .- powiedział i pocałował mnie w policzek
Wywróciłam oczami, a chłopak się do mnie uśmiechnął
- Mamo, tato, babciu i Anna to moja dziewczyna Roxanne .- powiedział lekko zestresowany Daniel. Nigdy go nie widziałam aż tak zestresowanego.. serio
- Dzień dobry .- powiedziała jeszcze bardziej zestresowana blondynka
Rodzice Daniela i babcia miło się z nią przywitali i było po nich widać od razu że ją polubili. Anna jak na razie była do niej neutralnie nastawiona, ale na pewno ją polubi.
Mocno w to wierze...
Dziewczyna usiadła między Corbynem a Danielem i tylko spojrzała na mnie lekko wystraszona a ja uśmiechnęłam się do niej by dodać jej trochę otuchy.
Na szczęście nie było sztywnej atmosfery jakiej się spodziewałam że będzie na początku. Każdy z każdym rozmawiał normalnie i strach Roxanne minął chyba po 5 minutach.
Najbardziej wyluzowany z towarzystwa był Corbyn. Aż się przez chwilę zastanawiałam czy czegoś nie brał lub nie pił. Gdy wszyscy już pojedli sobie zaczęły się różne dyskusje w których oczywiście nie uczestniczyłam bo nie kręcą mnie dyskusje rodzinne.
Nagle poczułam na swoim kolanie rękę i spojrzałam na jej właściciela. Zanim zdążył coś powiedzieć już wiedziałam o co chodzi
- Olivia....- powiedział po cichu tak żebym tylko ja to słyszała
- Nudzi ci się prawda ?- zapytałam z uniesioną brwią
- Tak... skąd wiedziałaś ?- zapytał jeżdżąc dłonią po moim udzie
- Wiesz Corbs nie znam cię od dziś .- powiedziałam i pokręciłam głową
- To co robimy ?- zapytał
- Hmm.. trzeba się stąd jakoś wykręcić .- nagle zobaczyłam jak Kobe kręci mi się między nogami
Wyczekałam tylko dobrego momentu żeby wtrącić się w dyskusje cioci i babci
- Ej ciociu był ktoś dziś z Kobe na spacerze ?- zapytałam
- A wiesz co chyba nie... - powiedziała i próbowała sobie przypomnieć
- To może ja i CORBYN z nim pójdziemy co ?- powiedziałam z naciskiem na imię chłopaka by zrozumiał o co mi chodzi
- Jasne, w przedpokoju macie smycz .- powiedziała ciocia i dziwnie na mnie spojrzała a ja tylko się do niej uśmiechnęłam.
Keri wróciła do dyskusji z babcią i wujkiem a ja i Corbyn wstaliśmy od stołu. Wzięłam pieska na ręce i ruszyliśmy do przed pokoju.
Gdy przypięłam pieskowi smycz do obroży zobaczyłam w progu Daniela i Roxanne.
- Idziemy z wami .- powiedział Daniel, stojąc w progu a ja od razu zauważyłam że był znudzony tym siedzeniem przy stole. Oboje nigdy nie lubiliśmy siedzieć i słuchać jak dorośli dyskutują.
Tylko jedyna Anna zawsze lubiła z nimi dyskutować bo ona w sumie od zawsze lubiła dużo gadać.
Gdy wszyscy byli już gotowi do wyjścia wyszliśmy z domu chłopaka i udaliśmy się przed siebie.
.......
CZYTASZ
Please don't cry, babe - Corbyn Besson
Fanfic🌿🌿🌿🌿🌿🌿 17 letnia Olivia White mieszka w Nowym Yorku ze swoimi rodzicami. W pewnym momencie jej życia wszyscy przyjaciele ją zostawiają a jej chłopak zdradził ją z jej "najlepsza przyjaciółką". Nastolatka nie ma wsparcia w nikim nawet w rodzica...