23.00
Właśnie skończyliśmy oglądać bajkę i stwierdziliśmy że posprzątamy bo zrobił się niezły bałagan. Nasze sprzątanie zajęło nam chyba z 20 minut, tylko dlatego że robiliśmy wszystko po cichu żeby nie obudzić babci.
Gdy już było w miarę ogarnięte wróciliśmy do mojego pokoju a w tym czasie Daniel dostał od kogoś Sms.
- Kto to ?- zapytałam
- To Jonah, napisał że na plaży jest jakaś impreza i zapytał czy wpadniemy.- powiedział chłopak i spojrzał na mnie. W sumie to czemu nie ? Poznam nowe osoby i może być nawet fajnie.
- Jeszcze pytasz ? Oczywiście że idziemy.- powiedziałam a chłopak się zaśmiał
- Dobra to dawaj ubieramy się i idziemy.
Podeszłam do szafy, z której wyjęłam czarne dresy, stanik bo nie mam go na sobie oraz jakiś pierwszy lepszy top. Zabrałam ubrania do łazienki i ubrałam wszystko na siebie, przy okazji rozczesałam włosy. Szybko wytuszowałam jeszcze rzęsy, podkreśliłam brwi kredką i byłam już w sumie gotowa. Zgarnęłam jeszcze z krzesełka przy biurku bluzę by nie zmarznąć i gdy ją ubrałam ogarnęłam że to bluza chłopaka z parku. No cóż i tak ją już często noszę więc niech będzie.
Wyjęłam z szafki jeszcze skarpety i spojrzałam na Daniela, który był już gotowy.
- Co bierzesz ze sobą ?- zapytał chłopak
- Chyba tylko telefon .- odpowiedziałam
- Dobra to nie bierz nic więcej bo nic więcej nie potrzeba.- powiedział - Ja wezmę worek, nasze wino no i szlugi.
- Dobra to pakuj do worka i idziemy .- powiedziałam i zgarnęłam jeszcze klucze z biurka
Gdy już byliśmy gotowi zeszliśmy po ciuchu na dół. Założyliśmy buty i najciszej jak się dało wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i oddałam Danielowi by schował go do worka.
Zaczęliśmy iść w stronę miejsca imprezy i już z daleka było słychać głośną muzykę, było widać też ognisko. Dziwiło mnie czemu jeszcze tu nie zajechała policja.
- Dobra czekaj napisze do Jonah gdzie jest, żeby wyszedł do nas.- powiedział blondyn i zatrzymaliśmy się przed plażą
Przez chwile staliśmy tak w jednym miejscu i czekaliśmy na kolegę Daniela. Na szczęście nie musieliśmy długo czekać bo po jakiejś dłuższej chwili z ogromnego tłumu nastolatków wynurzył się chłopak, który zaczął iść w naszym kierunku. Gdy był już dość blisko nas, zauważyłam że chłopak ma brązowe włosy i jest strasznie wysoki. Dużo wyższy ode mnie i od Daniela.
- Cześć jestem Jonah a dla znajomych Jo.- przedstawił się chłopak i przytulił mnie na powitanie
- Jestem Olivia miło mi.- powiedziała i zaśmiałam się
- Jesteś sam, czy jest ktoś od nas jeszcze ?- zapytał Daniel kierując swoje pytanie do Jonah
- Besson jest jeszcze ale skoczył po alkohol.- powiedział i zaśmiał się
- Alkoholik... A Zach i Jack ?
- W domu śpią pewnie albo grają.- zaśmiał się Jo a ja tylko przysłuchiwałam się ich rozmowie
Rozejrzałam się dookoła i na prawdę było tu sporo osób. Tak na oko to chyba ze 100 osób...
- A wy braliście coś do picia ?- zapytał Jo patrząc raz na mnie a raz na Daniela
- Mamy wino .- powiedział Daniel i wyjął wino z worka
- Daj mi papierosa.- powiedziałam a mój kuzyn wyjął paczkę oraz zapalniczkę i podał mi.
CZYTASZ
Please don't cry, babe - Corbyn Besson
Fanfiction🌿🌿🌿🌿🌿🌿 17 letnia Olivia White mieszka w Nowym Yorku ze swoimi rodzicami. W pewnym momencie jej życia wszyscy przyjaciele ją zostawiają a jej chłopak zdradził ją z jej "najlepsza przyjaciółką". Nastolatka nie ma wsparcia w nikim nawet w rodzica...