8. Dobra chodź idziemy do tych przygłupów

210 11 11
                                    

23.00

Właśnie skończyliśmy oglądać bajkę i stwierdziliśmy że posprzątamy bo zrobił się niezły bałagan. Nasze sprzątanie zajęło nam chyba z 20 minut, tylko dlatego że robiliśmy wszystko po cichu żeby nie obudzić babci. 

Gdy już było w miarę ogarnięte wróciliśmy do mojego pokoju a w tym czasie Daniel dostał od kogoś Sms.

- Kto to ?- zapytałam

- To Jonah, napisał że na plaży jest jakaś impreza i zapytał czy wpadniemy.- powiedział chłopak i spojrzał na mnie. W sumie to czemu nie ? Poznam nowe osoby i może być nawet fajnie.

- Jeszcze pytasz ? Oczywiście że idziemy.- powiedziałam a chłopak się zaśmiał

- Dobra to dawaj ubieramy się i idziemy.

Podeszłam do szafy, z której wyjęłam czarne dresy, stanik bo nie mam go na sobie oraz jakiś pierwszy lepszy top. Zabrałam ubrania do łazienki i ubrałam wszystko na siebie, przy okazji rozczesałam włosy. Szybko wytuszowałam jeszcze rzęsy, podkreśliłam brwi kredką i byłam już w sumie gotowa. Zgarnęłam jeszcze z krzesełka przy biurku bluzę by nie zmarznąć i gdy ją ubrałam ogarnęłam że to bluza chłopaka z parku. No cóż i tak ją już często noszę więc niech będzie.

Wyjęłam z szafki jeszcze skarpety i spojrzałam na Daniela, który był już gotowy.

- Co bierzesz ze sobą ?- zapytał chłopak

- Chyba tylko telefon .- odpowiedziałam 

- Dobra to nie bierz nic więcej bo nic więcej nie potrzeba.- powiedział - Ja wezmę worek, nasze wino no i szlugi.

- Dobra to pakuj do worka i idziemy .-  powiedziałam i zgarnęłam jeszcze klucze z biurka

Gdy już byliśmy gotowi zeszliśmy po ciuchu na dół. Założyliśmy buty i najciszej jak się dało wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i oddałam Danielowi by schował go do worka.

Zaczęliśmy iść w stronę miejsca imprezy i już z daleka było słychać głośną muzykę, było widać też ognisko. Dziwiło mnie czemu jeszcze tu nie zajechała policja.

- Dobra czekaj napisze do Jonah gdzie jest, żeby wyszedł do nas.- powiedział blondyn i zatrzymaliśmy się przed plażą

Przez chwile staliśmy tak w jednym miejscu i czekaliśmy na kolegę Daniela. Na szczęście nie musieliśmy długo czekać bo po jakiejś dłuższej chwili z ogromnego tłumu nastolatków wynurzył się chłopak, który zaczął iść w naszym kierunku. Gdy był już dość blisko nas, zauważyłam że chłopak ma brązowe włosy i jest strasznie wysoki. Dużo wyższy ode mnie i od Daniela. 

- Cześć jestem Jonah a dla znajomych Jo.- przedstawił się chłopak i przytulił mnie na powitanie

- Jestem Olivia miło mi.- powiedziała i zaśmiałam się

- Jesteś sam, czy jest ktoś od nas jeszcze ?- zapytał Daniel kierując swoje pytanie do Jonah

- Besson jest jeszcze ale skoczył po alkohol.- powiedział i zaśmiał się

- Alkoholik... A Zach i Jack ?

- W domu śpią pewnie albo grają.- zaśmiał się Jo a ja tylko przysłuchiwałam się ich rozmowie

Rozejrzałam się dookoła i na prawdę było tu sporo osób. Tak na oko to chyba ze 100 osób...

- A wy braliście coś do picia ?- zapytał Jo patrząc raz na mnie a raz na Daniela 

- Mamy wino .- powiedział Daniel i wyjął wino z worka

- Daj mi papierosa.- powiedziałam a mój kuzyn wyjął paczkę oraz zapalniczkę i podał mi.

Please don't cry, babe - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz