shigadabi i powalone wesele

21

¥Hawks pov¥
Kiedy Tou- znaczy Dabi wyszedł usiadłem na podłodzę i zacząłem krzyczeć w niebogłosy. Niby z bólu, niby z tęsknoty niby z niedowierzania...
Po jakiś dziesięciu minutach krzyku wziąłem mój telefon... jedyne nieodebrane są od Shoto. Zdziwiło mnie to trochę i postanowiłem do niego oddzwonić...
H-halo?
S-Hawks? Co się dzieje? Nie przyszedłeś do pracy. Ja wiem, że pracujesz u mojego ojca i to samo w sobie może być nie fajne, ale chyba powinieneś wrócić...
H-j...ja n...nie mogę wrócić...
S-coś się stało?
H-powiedz Enjiemu, że niedługo do was przyjdę i wszystko wam wyjaśnie ok?
S-no dobra?
Rozłączyłem się i ubrałem mimo wielkiego bólu pleców...

¥Shoto pov¥
Kiedy Hawks po tym jak nie zjawił się w pracy powiedział mi coś takiego nie wiedziałem o co chodzi...
S- Wszysycy do salonu! Bo inaczej wezmę przykład z mamy i przyjdę z czajnikiem do każdego z osobna!
Fuyu: coś się stało?! Już idę!
Na- Shoto jak znowu coś o sekretnych dzieciach to sam się obleje tym wrzątkiem!
En-Zaraz przyjdę! Ale żeby to było ważne!
/3 minuty później/
Jedyną osobą w salonie była Fuyu, a więc zacząłem gotować wodę
F- Shoto nie musisz tego robić...
S-ale ja chce! Fuyu siedź cicho!
Kiedy woda się zagotowała wziąłem czajnik, ale weszli śmietnik i Natsuo
S- w ostatnieh chwili...
Odłożyłem czajnik
S- więc dzisiaj przyjdzue tutaj Hawks...
E- czego ten ptaszor tutaj chcę?! Nie zjawia się w pracy, a potem co?!
S-zamknij się i daj mi skończyć ty ch*ju je*any! A więc przyjdzie bo nie może już wrócić do pracy i ma do nas jakąś sprawę
N-Dziękuje, że tylko to, a nie twoje kolejne teorie!
F-Racja...
S- Cisza! Ja nadal mam dostęp do wrzątku!
Powiedziałem i wziąłem czajnik do rąk.
E- kolejnej osobie w tej rodzinie na mózg siadło? Powiedz jeszcze, że jesteś gejem!
Nie powiedziałem nic i odłożyłem czajnik na miejsce, ale najpierw zrobiłem sobie zaje*istą kawę.

************************************
O to kolejny rozdział z maratonu!
Do następnego ♡♡♡