16

657 49 18
                                    

¥Tomura pov¥
Kiedy byłem gotowy na spotkanie z tym głupim ptaszorem wyszedłem z pokoju, w którym siedziałem ostatnie dwa dni. Jednak nie mogło być tak pięknie...
T- Tomuraaa!
To- ch*lera... czego chcesz Toga? Zajęty jestem jeżeli nie widzisz
T- widzę, ale chcę żebyś powiedział ptaszkowi, że jego testament został spalony! Hihi...
To- okej... ja już idę, ale najpierw idę po jakieś wiadro...
Kiedy już znalazłem wiadro i założyłem rękawiczki poszedłem do piwnicy gdzie zobaczyłem skulonego w kącie, przypiętego kajdankami Hawksa. Dabi wiedział, że będę się chciał nim zająć.
To- no proszę, proszę... kogo nam tu przyniesiono
H- gdzie jest Touya...? Czemu zadaje się ze złoczymcami?
To- o czyli ty nie wiesz kim on jest?
Podszedłem i kucnąłem obok niego.
To- to złoczyńca
Powiedziałem mu do ucha na co się wzdrygnął
H- nie... NIE! TY KŁAMIESZ!
To- tym razem na szczęście nie... może zadzwonimy do niego?
Powiedziałem wybierając numer Todorokiego

Dabi
Czego chcesz Tomuś? Miałeś się bawić z Hawksem...
Tomura
Powiedz mu kim jesteś skarbie... póki jest cały
Dabi
O czym ty mówisz Tomuś?
Tomura
Jezu powiedz kim jest twój ojciec!
Dabi
Nie znoszę cię...
Tomura
Kochasz mnie i oboje to wiemy, ale teraz gadaj!
Dabi
Mój ojcirc to palące się gówno pod pseudonimem Endeavor...
Lepiej Ci?
Tomura
O wiele^^
Dabi
Ja kończę... Pa!
Tomura
Pa...

To- no i co powiesz
Powiedziałem patrząc na zapłakanego ptaszka
To- nie spodziewałeś się tego co? Twój były to wielki przestępca i mój narzecony... i zaniesiesz tę informację do grobu...
Kiedy to powiedziałem złapałem go za skrzydło i zacząłem powoli wyrywać pióra słuchając jego bolesnego ćwierkania.
To- a tak przy okazji... Toga spaliła twój testament więc nikt się niczego nie dorobi na twojej śmierci a teraz...
Postanowiłem zdjąć rękawiczkę i kierować ręke w stronę ptaszora jednak kiedy ręka była tuż przy jego szyi wszedł Dabi i odciągnął moją ręke od Hawksa
To- Dabi ku*wa! Już prawie skończyłem!
D- miałeś go nie zabijać skarbie~
Powiedział i pocałował mnie w usta
To- racja, ale jego życie i tak nie może trwać wiecznie więc ja je chcę zakończyć!
Wyrwałem mu się i zacząłem rozkładać jedno z jego skrzydeł. Rozłożyło się tylko ono co mnie nie zadowoliło...
D- Tomura! Idziemy!
Powiedział mój narzeczony i zaczął ciągnąć na drugi koniec pokoju gdzie przykuł mnie takimi samymi kajdankami co ptaszora.
D- Teraz ja idę po jakieś opatrunki, a ty masz się dogadać z Hawksem! Wybacz mi Hawks... nie taknto miało wyglądać...
Odparł skruszony i wyszedł.

************************************
myślicie, że Tomura i Keigo się polubią? A może będą walczyć o Dabiego? A może jeszcze coś innego...

Do następnego^^

shigadabi i powalone weseleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz