//11.00 następnego dnia//
¥Toga pov¥
Kiedy siedziałam w kuchni i robiłam obiad(gołębie) dla reszty Ligii do bazy wszedł Dabiś. Był zarazem zadowolony jak i wystraszony? Nie wiedziałam o co chodzi, ale miałam teraz no głowie obiad do zrobieniani nie mogłam od tak sobie przerwać. Po jakiś piętnastu minutach skończyłam zajmować się gołębiami i kazałam Twice'owi ugotować makaron a sama poszłam do Dabiego...
¥Dabi pov¥
Kiedy wróciłem do bazy zobaczyłem Togę w kuchni i od razu domyśliłem się, że na obiad dzisiaj gołębie... No trudno, muszę to znieść. Po jakiś piętnastu minutach rozległ się dźwięk pukania do drzwi... moich drzwi. Nim do nich doszedłem do pokoju wparowała Toga z... Patelnią i Laczkiem!? Co ja jej ku*wa zrobiłem!?
T: Dabiś~ co się stało?
D: Eh... Nic Toga i idź już.
Wtedy jebła mnie klapkiem
D: ku*wa Toga! Za co to!?
T: Za kłamstwo
Powiedziała naburmuszoną miną po czym usiadła na środku pokoju po turecku tuląc patelnię...
D: O Boże nie dasz mi spokoju?
Pomachała przecząco głową
D: Eh... po prostu nie chce by Shiggy mnie zabił za coś co zrobiłem. Reszty Ci nie powiem bo musiałbym Cię zabić więc wypad.
Wtedy Toga wstała rzuciła patelnię w kąt i mnie przytuliła.
Nie wiedziałem co zrobić, ale kiedy dziewczyna coraz mocniej zaciskała swoje ręce wokół mnie to zrozumiałem, że ja też mam ją przytulić dlatego to zrobiłem.
Kiedy mnie puściła poszła na dół dokończyć obiad, a ja zacząłem myśleć (ja też jestem w szoku, że on myśli) o tym jak wytłumaczyć się Shigarakiemu. I uznałem, że dowie się na weselu, na którym mnie zapewne zostawi za tę akcję, ale ja go rozkocham w sobie poraz kolejny^^
Później rzuciłem się na łóżko i poszedłem spać zapominając o obiedzie więc boję się, że umrę z rąj krwiopijcy, który z nami mieszka***************************
Krótko, prosto, ale jest!
Do następnego!
![](https://img.wattpad.com/cover/249828078-288-k838856.jpg)
CZYTASZ
shigadabi i powalone wesele
FanfictionDruga część powieści Shigadabi inna historia. Więc, aby zrozumieć o co tu chodzi odsyłam najpierw do niej. 30.01.2021 #1 lov