¥Tomura pov¥
Kiedy wbiegłem do pokoju od razu go zakluczyłem i usiadłem skulony pod drzwiami. Mimo tego, że nie byłem tak uczuciowy na zewnątrz jak inni bo jestem chamski i opryskliwy to te ich "żarty" przechodziły już wszelkie granice... nawet Dabi, który myślałem, że będzie moim oparciem tylko mnie dobijał. Nie wiedziałem czy to ja coś źle rozumiem czy co, ale miałem dosyć tych głupich żarcików. Skulony pod drzwiami cicho zacząłem płakać i drapałem się po szyi.
¥Dabi pov¥
Kiedy Tomura pobiegł ma góre chciałem iść za nim, ale złapała mnie Toga
To- do ślubu go nie zobaczysz! To przynosi nie szczęście!
Zaciągnęła mnie siłą do mojego starego pokoju.
D- ej Toga, ja mam w dupie te twoje przesądy! Wypuść mnie stąd do ch*ja!
To- nie! Masz tu siedzieć! Bo zepsujesz wesele!
D- nic nie zepsuje idiotko!
To- cisza! Bo dam ci gołębie zamiast soby na kolacje!
D- eh...
Wyjąłem telefon i napisałem do TomuryDabi🖤
Hej Tomuś~ Toga mnie zamknęła i zobaczymy się dopiero na ślubie :cTomuś💙
Mhm... szkoda, ale musisz tam wytrzymać¥Tomura pov¥
Kiedy dostałem sms'a szybko na niego odpowiedziałem po czym wstałem z podłogi <i co ja mam ze sobą zrobić? Będę tu tak siedział do ślubu... to najlepsze wyjście> powtarzałem sobie w myślach. Po jakiś dziesięciu minutach usiadłem na łóżko i wtuliłem się w poduszkę bo nie miałem Dabiego, który zawsze pełnił tę funkcję. Przez jakieś pół godziny kręciłem się w łóżku ze łzami w oczach, ale w końcu udało mi się zasnąć¥Dabi pov¥
Kiedy Tomura to napisał chciałem z nim jeszcze chwilę popisać, ale on przestał odpisywać więc nie byłem nachalny i odłożyłem telefon. Przez chwilę siedziałem na podłodzę bo nie wiedziałem co ze sobą zrobić ale uznałem, że papierosy zawsze są git więc usiadłem w otwartym oknie i zapaliłem jednego...***********************************
Wiem, że rozdział krótki przepraszam, ale mam nadzieję, że się spodoba^^

CZYTASZ
shigadabi i powalone wesele
FanfictionDruga część powieści Shigadabi inna historia. Więc, aby zrozumieć o co tu chodzi odsyłam najpierw do niej. 30.01.2021 #1 lov