5

770 56 5
                                        

¥Dabi pov¥
Kiedy tak szedłem przez park po tym jak dałem mojemu bratu list postanowiłem spojrzeć na zegarek 20:30. Oznaczało to, że mam jeszcze trzy godziny jednak uświadomiłem sobie jedno. Shagaraki nie spakował mi TEGO swetra. A więc nadal leżał na dnie szafy w naszym pokoju.
D: No cóż, nie mam zamiaru umrzeć po przez powrót do bazy w dniu dzisiejszym. Toga w sumie zaje*ała mi ostatnio trzy koszulki i nadal mi ich nie oddała. Zadzwonię do niej.
T: Hej Dabiś ty ch*ju!
D: O co ci chodzi krwiopijco?
T: Nie zjadłeś obiadu i przerwałeś mi rzucanie nożami w twoje zdjęcie! To się stało! Spie*dalaj!
I się rozłączyła i ch*j.
D: Twice w sumie wisi mi dwie dychy... Trzeba spróbować.
Tw: Halo?
D: Cześć Twice.
Tw: Dabi? Czego chcesz ode mnie o tej godzinie? Doskonale wiesz, że ja o tej godzinie oglądam zdjęcia Togi, albo coś z nią oglądam.
D: Ta wiem... ale masz zrobić co ci ku*wa każe albo zamiast dwóch dych będziesz mi wisiał dwie dychy i adwokata mimo pobytu w zaświatach! Rozumiesz?
Tw: (głośne przełknięcie śliny) jasne... o- o co chodzi?
D: W szafie w pokoju moim i Creepa jest karton. Znajdziesz go na dnie szafy. Masz mi go przynieść do parku w ciągu dwudziestu minut, albo wiesz jak to się skończy.
Tw: ale do parku jest piętnaście minut drogi biegiem!
D: To się ku*wa pośpiesz?
I się rozłączyłem. Teraz tylko na niego czekać
¥Twice pov¥
Kiedy Dabi się rozłączył wiedziałem że muszę się śpieszyć, gdyż wku*wiony Dabi może oznaczać śmierć. Zwłaszcza, że Dabi był na maksa poważny kiedy do mnie mówił. Od razu pobiegłem pod drzwi pokoju, w którym siedział cały dzień Tomura.
Puk!
Puk!
Puk!
S: Dabi jak to ty to przysięgam, że ci nogi powyrywam i wsadzę ci je w ten spalony ryj!
Tw: T... Tomura. To ja Twice.
S:tch wejdź.
Kiedy wszedłem zobaczyłem Tomurę skulonego na łóżku, który był jeszcze bledszy niż zwykle. Od razu podszedłem do szafy i wyjąłem ten karton, o którym mówił Dabi.
S: a czego ty w sumie szukasz?
Powiedział Shigaraki cały czas leżąc w tej samej pozycji.
Tw: Tak szczerze to nie wiem. Dabi chciał pudło i tyle. Ide mu je zanieść nim mnie zabije. Pa Shigaraki!
I wyszedłem bo czułem, że atmosfera się zagęszcza. Wybiegłem z bazy tak szybko jak to tylko możliwe, lecz minęło już dwadzieścia minut a do parku mam kolejne dwadzieścia... nosz wspaniale! Dabi mnie zabije...

***************************
Kto czekał, aż pojawi się dalej?
I wiem, że polsat to zło, ale korciło i no.
Wesołych Świąt!
Do następnego♡

shigadabi i powalone weseleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz