¥Shoto pov¥
Kiedy zrobiłem sobie kawę poszedłem do mojego pokoju i zacząłem zastanawiać się co takiego może chcieć Keigo... kiedy tak myślałem usłyszałem krzyki mojego starego, dlatego od razu wybiegłem z pokoju i poszedłem w stronę hałasu... Kiedy doszedłem do salonu zobaczyłem Endeavora drącego się na gotującą coś na przyjście Hawksa Fuyumi... wziąłem jakąś patelnię i zacząłem mówić z początku spokojnie
S-odejdź od niej...
E-ODEJDŹ SHOTO!
Z racji iż się nawet nie obrócił walnąłem go patelnią i pobiegłem w stronę pokoju Natsuo
-SHOOOOTO!
Ja mu tylko pokazałem środkowy palec i zamknąłem się u Natsuo
N-em... Shoto?
S- tak to ja
N-co ty tu?
S-powiedzmy, że ja, patelnia i ten śmietnik nie jesteśmy dobrym połączeniem^^
N-Shoto czy ty serio?
I w tym momencie pomachałem głową na potwierdzenie, a Natsuo zaczął się śmiać. Siedzieliśmy tak chwilę, aż ktoś nie zadzwonił do drzwi. Domyśliłem się kto to więc poszedłem otworzyć i zobaczyłem nikogo innego jak Hawksa, ale bez jednego ze skrzydeł?
H- hej młody... Mogę wejść?
S-Tak jasne. Wchodź, ale poczekaj jak wejdziesz...
Kiedy wszedł do środka zacząłem wszystkich wołać.
-Chodźcie tu! Mam dostęp do kuchenki, oraz patelni bo Fuyumi zmywa!
Momentalnie pojawił się Natsu, ale Endeavor musiał narzekać.
E-Ja cię zabiję Hawks! Miałeś być dziś w pracy, a nie.
Kiedy w końcu marudzący stary łaskawie znalazł się w salonie od razu zobaczył brak skrzydła Hawksa.
E-co, żeś odj*bał?
S-zanim mu odpowiesz usiądź i zjedz.
Powiedziałem bo jeżeli on je stracił to musi mu być ciężko. Po chwili tak jak mu nakazałem usiadł cicho i zjadł z nami obiad.
E-To co żeś ku*wa zrobił? I czemu chcesz o tym powiedzieć nam wszystkim?!
H-eh... twój synek znalazł sobie narzeczonego, który mnie tak użądził.
E- SHOTO! NATSUO! Co to ma znaczyć?!
H-nie oni Endeava... Touya znalazł sobie takiego narzeczonego.
E-Nie pozwalaj sobie na takie żarty!
Widać było, że stary się wkurzył bo zaczął się palić....
F- T...Tato uspokój się
N- Fuyu ma racje... Nie denerwuj się tak
E- CISZA!
W tym momencie stary wstał i złapał Keigo za gardło do góry i kazał mu to tłumaczyć...
H- Twój syn... to Dabi...
E-Ty je*any ptaku! Spalę cię za te głupie żarty!
W tym momencie podpalił mu drugie skrzydło na co Hawks tylko pisnął.
F-Tato dosyć!
N-Nie rób mu tego!
Fuyu i Natsu zaczęli używać lodu, a ja poszedłem po czajnik^^
S- zostaw go bo zrobię ci kolejną bliznę...
Spojrzał na mnie i puścił Keigo
E-tch...
Po chwili wyszedł, a Natsu zajął się ocalałą częścią skrzydła Hawksa... Ja zaś poszedłem zadzwonić do brata w sprawie wyjaśnień.************************************
Kolejna część z maratonu!!!Mam nadzieję, że jest w porządku^^
Do następnego♡
![](https://img.wattpad.com/cover/249828078-288-k838856.jpg)
CZYTASZ
shigadabi i powalone wesele
FanficDruga część powieści Shigadabi inna historia. Więc, aby zrozumieć o co tu chodzi odsyłam najpierw do niej. 30.01.2021 #1 lov