24

578 39 14
                                    

¥Dabi pov¥
Cały czas siedziałem w piwnicy, aż przez drzwi do niej wpadł Tomura z zabójczymi brońmi Kuro i pewnie by mnie nimi zabił gdyby nie cała poobijana Toga, która go zaatakowała a ja wstałem i zacząłem zapie*dalać!
¥Shoto pov¥
Chwilę po tym jak zasnąłem obudził mnie jakiś krzyk z dołu i od razu tam pobiegłem. Okazało się, że Natsuo zajmował się raną Hawksa więc wróciłem do siebie i usiadłem na telefonie. Z nudów chciałem już dzwonić do Midoriyi, ale dostałem sms'a

Touya
Hej młody! Spotkajmy się w parku tam gdzie ostatnio. Teraz!

Shoto
O co chodzi?

Już mi więcej nie odpisał. Z racji, że nie miałem powodu by tu siedzieć ubrałem się i bez słowa wyszedłem z domu.
//20 minut później//
Kiedy doszedłem do parku zobaczyłem Dabiego, który nerwowo chodził w jedną i drugą stronę. Z racji, iż z jego winy Hawks oberwał podszedłem do niego i uderzyłem go w ramię na przywitanie.

S-ten twój narzeczony zniszczył Hawksowi skrzydło, a nasz stary sfajczył mu drugie!
D-co zrobił? Rozumiem, że dla nas był chu*em, ale dla niego?
S-Tak dla niego też!
D-i co z nim?
S-eh... Natsuo go od jakiejś godziny opatruje...
D-rozumiem...
S-po co chciałeś ze mną spotkać tak nagle?
D-a bo potrzebuje pomocy...
S-w czym?
D-bo Tomura w sensie mój narzeczony chce mnie zabić...
S-Ja ci w tym nie pomogę...
Podniosłem ręce w geście kapitulacji i odszedłem ale za nim zniknąłem bratu z oczu to się obróciłem i pokazałem mu podwójnego fucka.

¥Dabi pov¥
Kiedy Shoto sobie poszedł zrozumiałem, że muszę iść i pokazać Tomurze, że się go nie boję i że ślubu ze mną to on nie uniknie! Chyba...
W końcu doszedłem do kryjówki i zobaczyłem jak Tomura próbuje zrzucić Togę i Twice'a z dachu. Nie rozumiałem powodu dla którego Twice ma umrzeć, ale próbowałem go powstrzymać.
D- Tomuś zostaw ich! To mnie chciałeś zabić!

¥Tomura pov¥
Kiedy usłyszałem Dabiego zostawiłem Togę i Twice'a a w niego rzuciłem młotkiem ale nie trafiłem... po chwili zszedłem tam do niego i w rękawiczce dałem mu tak mocno z liścia, że mnie to zabolało. Po chwili wyjąłem zza pleców klapek i zacząłem go z nim ganiać.
D-Tomura dogadamy się! Ja nie chcę umierać przed ślubem!
To- Trzeba było to wcześniej przemyśleć
D-no ale-
Kuro- DOSYĆ! Tomuro nie zabijaj narzeczonego, a ty Dabi nie związuj Tomury. I ty Tomuro oddaj mi klapek i gazetę.
Kiedy mu je oddałem zaczął nas z nimi gonić, aż nie zamknął na razem i to Samych we dwójkę w jednym pokoju abyśmy się "pogodzili".

***********************************
Wolicie długie czy krótkie rozdziały?
Do następnego ♡

shigadabi i powalone weseleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz