8

663 24 1
                                    


Po złamaniu chyba wszystkich zakazów drogowych, Harry dojechał pod klinikę.

Zaniósł Diane do poczekalni, było przed dwudziestą trzecią, więc w poczekalni było pusto. Kamień spadł z serca, Harry chyba zastresował by się na smierć gdyby musiał jeszcze czekać.

Styles był przerażony. Nie miał pojęcia co zrobić.

— Dobry wieczór! — krzyknął, ponieważ nikogo nie było przy stanowisku rejestracji. Z Dianą było coraz gorzej, jej oczy stawały się mętne, z pyska kapała ślina, a z nosa sączył jej się krwisty wypływ, który przyprawiał Harry'ego o zawroty głowy.

W końcu się doczekał. Z pokoju socjalnego wyłoniła się niska postać, kiedy jej intensywnie zielone oczy zostały skierowane na niego i jego psa zorientował się, że to są te hipnotyzujące oczy, które uwiodły go dzisiaj po południu.

— Coś jest nie tak z moją pieską. Co chwila odlatuje, a teraz zaczęło jej coś lecieć z nosa. Leżała z krwią przy pysku w łazience. Nie wiem co robić. — powiedział w totalnej panice, nie zwracając uwagi, że jest to ta dziewczyna, która dziś zawładnęła jego myślami. To było najmniej ważne.

— Okej, rozumiem. Przejdźcie do gabinetu, połóż psa na stole, proszę. — powiedziała spokojnym głosem, widząc jak przerażony jest młody muzyk.

Harry w mgnieniu oka przeniósł psa na stół w gabinecie. Brunetka przeprowadziła szczegółowy wywiad na temat psa i zaczęła osłuchiwać Dianę.

— Możliwe, że Diana się pokaleczyła? W kuchni były porozbijane talerze.

— Podniebienie jest faktycznie pokaleczone, jednak nie wiem czy jest to powodem wypływu zwłaszcza, ze jest on z krwią. — powiedziała zaniepokojona, a ręce Styles'a z nerwów zaczęły się pocić.

— To coś poważnego?

— Pobiorę krew, wtedy się przekonamy. Wiem, że Diana straciła dużo krwi i jest odwodniona. Napewno będę musiała podać kroplówkę , a antybiotyki zobaczymy. Mam nadzieje, że to tylko podrażnienia. — odpowiedziała do niego i położyła Styles'owi rękę na ramieniu w geście wsparcia.

Kobieta pobrała psu krew i wysłała ją do analizy na cito. Diana cały czas leżała w jednej pozycji, a Harry głaskał ją tylko po szyi.

Oby to się wszystko dobrze skończyło.

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz