10

701 26 23
                                    




Kiedy Styles wgapiał się w młodą kobietę, ona skupiona analizowała zdjęcie z RTG, poszukując najmniejszego zagrożenia, które mogłoby spowodować krzywdę psa. Nawet do głowy jej nie wpadło, że właściciel jej pacjentki się jej bacznie przygląda.

— Okej jest czysto. Cały skrzep wypłynął, nie widzę zagrożenia. Wychodzi na to, że Diana jest bezpieczna. — powiedziała, a Harry poczuł niewyobrażalną ulgę.

W euforii rzucił się na szyję młodej lekarce, a ona delikatnie objęła go ręką. Diana leżała na stole, więc Styles podszedł do niej w wtulił się w jej bok. Jego ostoja spokoju, najlepsza przyjacióła jest bezpieczna.

— Dziękuje. — wychrypiał tylko, bo jego głos się łamał, a łzy w jego oczach zaczęły kapać mu na jego zaróżowione policzki.

— Podepnę Dianie kroplówkę na godzinę, dostaniecie krople łagodzące do pyska i leki na osłabienie. — przerwała im ich chwilę i przygotowała roztwór do podania.

Harry odkleił się od psa i rękawami bluzy wytarł łzy z policzków.

— Dostaniesz też dwie kroplówki na następne dwa tygodnie w razie gdyby Diana była słaba lub otępiała. Nauczę cię ją podpinać, więc nie trzęś się już tak. — roześmiała się lekko, żeby rozluźnić atmosferę.

Styles tylko uśmiechnął się i obserwował jak dziewczyna podpina jego psa do kroplówki. Była naprawde piękna, jak zaczarowany oglądał jak delikatnie obchodzi się z jego psem

— Um, Harry. Jestem Harry. — powiedział w jej stronę, kiedy zapanowała cisza w gabinecie. Chciał w końcu dowiedzieć się jak ma na imię.

— Yvonne. — powiedziała ciepło w jego stronę rumieniąc się. — Znajomi mówią na mnie Ivy.

— Nie często się spotykam z tym imieniem. Musisz być wyjątkowa. — dodał, kiedy usiadł na krzesło przy stole, na którym leżała jego psinka. Co jakiś czas uspokajająco głaskał ją w różnych miejscach.

— Um, jestem z Polski, więc moje imię orginalnie brzmi inaczej bardziej jak ,, Iwona'', aczkolwiek bardzo dziękuje. — powiedziała. Jej głos był delikatny, kojący.

— Byłem w Polsce, piękne miejsce. —powiedział Harry, patrząc się w dziewczynę

— Prawda, piękne miejsce, ale ludzie tam to w dziewięćdziesięciu procentach to kurwy. —zaśmiała się, a Harry wybuchł śmiechem razem z nią.

Czuł się cholernie beztrosko. Zapomniał o wszystkim co go przytłacza, zapomniał o feralnym wieczorze z Florence i o chwili zawału, kiedy zobaczył Dianę w okropnym stanie. Po prostu cieszył się tym momentem, z piękną lekarką weterynarii.

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz