38

485 17 6
                                    

Tego samego wieczora Harry i Yvonne postanowili razem napić się alkoholu. Kulturalnie, bo było to tylko wino, ale oboje stwierdzili, że będzie to dla nich odpowiednie.

Usiedli razem na beżowej kanapie i po prostu razem odpoczywali. Ivy podkuliła kolana do brody i oparła ją o nie. Styles położył chorą nogę na kupce z poduszek, którą specjalnie zrobiła mu Yvonne. Była tak idealna troszcząc się o niego. Cały dzień szukała tylko sposobu by mu pomoc. Pomagała mu umyć włosy nad prysznicem, pomagała mu w najmniejszej czynności, która i tak sprawiała mu trudności. Harry był totalnie zauroczony jej empatią i dobrocią, a widok Yvonne jak przytula Dianę do swojego boku rozłożył go na łopatki.

To właśnie takiej osoby od dawna potrzebował.

— Tak właściwie, nic o tobie nie wiem, Ivy — powiedział piosenkarz i upił łyk wina.

— Nie ma nic specjalnego. — powiedziała

— Musi być, w każdym coś takiego jest — wzruszył ramionami.

— Dużo się działo, nie chce o tym za bardzo mówić narazie. Cały ten ciąg zdarzeń spowodował, że aktualnie żyje z moim przyjacielem w domu, bo ma dwubiegunówkę i nie radzi sobie z życiem — powiedziała i sama upiła spory łyk alkoholu.

— To jest ten mężczyzna, z którym byłaś w kawiarni?

— Um, tak to Connor. Mój przyjaciel, który dosłownie uratował mi życie, ale teraz ciężko mi przez to, że jestem jego niańką, bo on chce pomocy terapeuty. To ciężkie, jak musisz zajmować się prawie czterdziestoletnim mężczyzną, który odmawia leczenia — westchnęła — Nie wiem czy to przez to, że kiedyś coś między nami było, czy po prostu boi się mojego odejścia, ale naprawdę czasem mam dość i cieszę się, że Jeffrey zapytał się o mieszkanie z tobą przez jakiś czas, bo bym chyba zwariowała — dokończyła i się zaśmiała.

— Byliście razem?

— Um, myśle że byliśmy czymś na wzór przyjaciół z korzyściami — powiedziała zawstydzona, a Harry poczuł zazdrość, że ktoś inny posiadał jej ciało, jej myśli. To było urocze, kiedy mówiła o tym czerwieniąc się.

Harry nigdy nie czuł zawstydzenia mówiąc o seksie. Lubił swoją seksualność i bardzo lubił stosować żarty nawiązujące do tego. Jego znajomi byli przygotowani na te same suche żarty na temat jednego.

— Czyli wolisz starszych? — uśmiechnął się pod nosem, a Yvonne jeszcze mocniej się zaczerwieniła

— Czyli tylko to wywnioskowałeś z naszej rozmowy? — roześmiała się w głos i zaczęła bić Harry'ego poduszką.

Wszystko toczyło się powoli. Harry odpierał ciosy Ivy, przyjmował też czasem jej delikatne ciosy. Harry uśmiechnął się jeszcze szerzej, kiedy zdał sobie sprawę, że ona naprawdę sądzi, że jej uderzenia są silne.

W momencie kiedy brunetka chciała go przydusić poduszką, Harry złapał jej nadgarstki. Momentalnie oboje zesztywnieli. Pomiędzy nimi powstało napięcie. Oboje wiedzieli do czego to zmierza. Styles zrobił pierwszy krok i nachylił się bliżej. Mógł dostrzec jak bardzo inne są jej oczy w zależności od światła. W świetle były brązowe, a przy słabym oświetleniu były zielone.

Styles rozluźnił uścisk na nadgarstkach i Yvonne poleciała na jego klatkę piersiową. Muzyk objął ją ciasno i jeszcze bliżej przysunął do siebie.

Kiedy Yvonne podniosła swoje oczy i z dołu spojrzała w jego mieniące się oczy, Styles totalnie oszalał. Przycisnął swoje usta do jej i starał się wyrzucić ze swojej głowy fakt, że może go ona odepchnąć, kiedy jednak poczuł że Ivy odwzajemnia swoimi malinowymi ustami pocałunek, chciał pisnąć jak jego fanki, kiedy go spotykają.

Czuł się jak w niebie

The only heaven I'll be sent to
Is when I'm alone with you

***

MAMY FIRST KISS OMGGG

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz