56

382 15 10
                                    


Następnego dnia o dwunastej Yvonne dostała wypis. Wszystko było okej, Ivy czuła się dobrze. Zastanawiała się czy to przez kroplówkę i transfuzje, czy przez to że Harry był przy niej.
Spakowała ostatnie ciuchy do torebki i ruszyła do Stylesa, który rozmawiał z jej lekarzem.

— Mam nadzieje, że następnym razem spotkamy się w milszych okolicznościach. Dla profilaktyki dam ci skierowanie na RTG klatki piersiowej. Tak dla sprawdzenia czy wszystko tam jest okej po przeszczepie, dobrze? — powiedział i uśmiechnął się do niej. Pogłaskał ją po ramieniu, a Harry bacznie obserwował — Trzymaj się, widzimy się na kontroli — dokończył lekarz i wszedł innej sali.

— Pójdziesz na te badania, sam cię zaniosę — powiedział Harry i objął ją ciasno, całując przy tym w głowę.

Yvonne chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej dźwięk dzwonka telefonu Stylesa. Harry odebrał i jego twarz diametralnie zmieniła wyraz. Zmarszczył brwi i przetarł usta dłonią. Rozłączył się i stanął w miejscu.

— Musimy porozmawiać — powiedział i zaciągnął ją w puste miejsce korytarza.

— Coś się dzieje? — zapytała zaniepokojona, a jej warga zaczęła drgać ze stresu.

— Tak, znaczy nie. To dopiero początek, ale chce o tym porozmawiać — powiedział — Tom dzwonił, przed szpitalem czeka grupa fanów. Nie mam pojęcia jak oni się dowiedzieli, że tu jestem. Skarbie, chce się chronić jak długo będzie można. Musimy coś wymyślić, żeby paparazzi albo jakaś fanka nie zrobili ci zdjęcia. Chciałbym, żebyśmy w spokoju rozwijali swoją relacje bez żadnych paparazzi czy fanek na karku — skończył trzymając swoje ręce na jej ramionach i patrzył jej głęboko w oczy.

— Ja... Harry nie wiem, nigdy nie myślałam, że będę w takiej sytuacji — przełknęła ślinę.

— Załóż to na głowę — podał jej bluzę — Kocham cię, skarbie. Nie chce żebyś myślała, że się wstydzę. Po prostu wiem jak kończyły się moje związki, kiedy fanki atakowały Camille, Kendall czy Taylor. Chce kochać ciebie w spokoju — powiedział dwuznacznie.

— Nawet w takiej sytuacji nie opuszcza cię humor — roześmiała się.

— Dobra, kochanie zakładaj bluzę na głowę i okulary na nos. Musimy spróbować przetrwać to pierwszy raz — złapał ją za rękę, pocałował ją w czubek nosa. Nasunął pasek od torby na ramie i ruszyli w stronę wyjścia.

Tak jak Harry się spodziewał, przed wejściem do szpitala stała grupa fanów, a zaraz obok nich panowie z aparatami. Opatulił twarz Yvonne jeszcze mocniej bluzą i złapał ją za rękę mocniej, żeby się nie wywróciła. Szeptał jej do ucha, jak mocno ją kocha i jak bardzo jej dziękuje, że jest tak dzielna.

Z każdej strony rozległ się krzyk i hałas. Dziewczyny wołały Harry'ego z obu stron, a Styles nawet nie spojrzał na nich. Było mu bardzo przykro, że jego fani tak nie szanują jego prywatności. Widział, że kiedyś będzie musiał o tym porozmawiać z jego teamem. Trzeba będzie wydać oświadczenie.

Tom zapewnił go, że razem z resztą ochrony będą obserwować jego dom, aby nikt, ani nic nie przeszkadzało mu i Yvonne.

Dotarli do auta i zamknęli drzwi. Yvonne ściągnęła bluzę z głowy i okulary z nosa.

— Kurwa, tak bardzo cię przepraszam cię, Ivy. Zrobię wszystko, żebyś była bezpieczna jak najdłużej — powiedział i pocałował ją w dłonie. — Kocham cię.

— Ja ciebie też, Harry. Nie przejmuj się tym proszę, będzie dobrze — odpowiedziała mu zawierając w tym ich słowa.

Harry się uśmiechnął i pocałował ją w skroń.

**

Dojechali w piętnaście minut do domu, ulice LA były bardzo spokojne. Harry z bagażnika wyjął swoją torbę i torbę Yvonne. Dziewczyna stała już pod drzwiami i kiedy tylko nacisnęła klamkę, uchylając drewnianą powłokę rzuciła się ma nią Diana powalając ją na ziemie. Zaczęła ją lizać po twarzy i piszczek.

— Boże, Diana też się za tobą stęskniłam — roześmiała się i głaszcząc psa po grzbiecie. Przytuliła ją do siebie mocno i nawet się nie zorientowała, kiedy Harry zrobił im zdjęcie w tak uroczej scenie.

— I cyk na tapeta — roześmiał się Styles. — Co życzy sobie ma obiad moja dziewczyna? — zapytał Harry odkładając ich torby w przedpokoju i idąc w kierunku kuchni.

— Zależy co mój chłopak serwuje — uśmiechnęła się zalotnie skradając mu buziaka — Kurwa czuje się jak w gimnazjum — zaśmiała się.

— Oj, cicho bądź — powiedział Harry i pocałował ją namiętnie. Kobieta oddała pocałunek pogłębiając go, Styles zrozumiał aluzje i podniósł ją za uda, po chwili sadzając ją na blacie w kuchni. Pocałunkami zjechał na szyje i podwinął jej koszulkę. Kiedy brunetka mruknęła cicho, artysta złapał za krawędzie jej bluzki i ściągnął ją. Patrzył jak zaczarowany na jej biust. Był zupełnie idealny. Ciemnooka się zarumieniła i zeskoczyła z blatu.

— Harry, czy ty mi zrobiłeś malinkę na dekolcie! Totalnie czuje się jak gimnazjum! — krzyknęła zbulwersowana. Harry się zaśmiał i posłał jej pocałunek w powietrzu.

— Robie makaron z sosem śmietanowym, a tak w ogóle jeśli ci gorąco i wiesz, możesz zostać w staniku — powiedział drapiąc się po karku.

— Boże, Styles ty gówniarzu!

Rzuciła w niego szmatką i uciekła do sypialni. Mężczyzna rzucił się w pogoni za kobietą. W pokoju złapał ją i zaczął łaskotać tak, że upadli razem na łóżko. Oboje śmieli się w głos i patrzyli sobie głęboko w oczy.

— Jesteś naprawdę piękna, Ivy — powiedział Harry i po raz kolejny złączyli ich usta w namiętnym pocałunku. Muzyk przelał całą swoją miłość w tym pocałunku i czuł, że kobieta robi to samo.

— Dziękuje, Harry — zarumieniła się, a Styles tylko ją obserwował. Jego oczy latały z jej oczu, na usta i na jej biust. — Ale mógłbyś nie patrzeć mi się na cycki. To mój kompleks.

— Są idealne, jak cała ty — przyznał.

— Harry, bo ja nie wiem czy jestem gotowa na seks. W sensie, wiem że w związku to normalne, ale od kilku lat nie uprawiałam seksu z miłości, nie wiem jak to jest i no wiesz — powiedziała cicho, nie patrząc się na nią.

Harry uniósł jej podbródek tak, żeby patrzyła mu w oczy.

— Kochanie, rozumiem cię. Poczekam na ciebie ile będzie potrzeba, bo wiem że jest warto. Jesteś niesamowita, piękna i po prostu wiem, że może być tobie ciężko i to rozumiem. Kocham cię, a miłość rozumie wszystko — mówił spokojnie, tak aby ona wszystko zrozumiała. — Jestem w tobie zakochany jak nigdy w nikim. Czuje się jak szczeniak w szkole, kiedy z tobą jestem — dokończył.

Ivy pogłaskała go po policzku.

— Jesteś cudowny, Harry. Dziękuje za wszystko.

— Ty też, maluchu — powiedział i przytulił ją do siebie mocno. Usłyszał jak Diana wskakuje do nich na łóżko i kładzie się pomiędzy nimi. Harry pogłaskał ją. — Ty też...

***

literally dzisiaj czuje się przegrzana. BYŁO PIERDOLONE 32 stopnie.
D R A M A T.

mamy słodziutki rozdział Yvonne x Harry

dajcie znać jak wam się podoba koniecznie

twitter dla was: onlyangellSHE tam jesteśmy bliżej

always with you
m

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz