29

476 20 2
                                    

Po wywiadzie Harry czuł się dziwnie. Wreszcie odbębnił wszystko co miał do zrobienia w LA był wolny. Ostatni dzień może spędzić z dziewczyną, którą przez cały wywiad miał w głowie.

— Harry, czy ty mnie słuchasz? — z zamyślenia wyrwał go głos Azoffa. Odpłynął. Myślał tylko o tym, żeby skontaktować się z Yvonne.

— Um, nie. Przepraszam — odetchnął.

— Myślisz o swojej koleżance, co?

— Spierdalaj, Jeff — powiedział w jego stronę i schował twarz w dłonie.

— No dawaj, dzwonisz do niej. Nie bądź cipa — powiedział menadżer i uderzył go w ramie — Bo zaraz ja wybiorę ten zasrany numer i powiem, że ty obsrałeś gacie — dokończył, a Styles zmroził go wzrokiem.

— Dobra, przyjmij się — wyjął z kieszeni telefon i wybrał numer. Chwile się zastanawiał czy napewno chce zadzwonić o ostatniej ich rozmowie przez telefon, ale pod bacznym wzrokiem Jeffa nacisnął na numer i przyłożył urządzenie do ucha.

Czekał chwile, aż dziewczyna odbierze. Zaczął się irytować kiedy po raz kolejny usłyszał usłyszał ten dźwięk, kiedy już zawiedziony chciał odkładać słuchawkę, usłyszał cichy głos w telefonie.

— Halo?

— Myślałem już, że nie odbierzesz. Witaj Ivy, miło cię słyszeć — powiedział spokojnym głosem Harry.

— Cześć Harry, chcesz coś konkretnego, coś nie tak z Dianą? Bo zaraz mam umówionego pieska na szczepionkę, a nie zdezynfekowałam pomieszczenia — powiedziała szybko.

— Um, nie to znaczy tak. Wyjeżdżam w tym tygodniu ze Stanów i się zastanawiam czy nie chciałabyś się ze mną umówić — stres przejął nad nim kontrole — Oczywiście może być to przyjacielskie spotkanie, nie chce żebyś czuła się niekomfortowo po ostatnim telefonie, przepraszam za niego — plątał się, a w słuchawce usłyszał tylko chichot. Czuł, że zjebal sprawę i że Ivy go wyśmieje.

— Przyjdę do ciebie, Harry. To będzie randka — powiedziała, a serce Stylesa zabiło kilkakrotnie mocniej.

— R-randka — powiedział i zakrył usta. Zachowywał się jak dzieciak, Jeff spiorunował go wzrokiem.

— O której mam być?

— O siedemnastej, zrobię coś dobrego do jedzenia więc przyjdź z pustym żołądkiem

— W takim razie do zobaczenia, Harry

Dziewczyna rozłączyła się, a zielonooki opadł na fotel.

— Jezu, to było okropne — powiedział Jeff i wrócił do kierowania autem. — Jak ty tak rozmawiasz przez telefon to się nie dziwie, że nie chcą odbierać od ciebie

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz