14

543 18 3
                                    


Młoda kobieta była ubrana białą koszule i zwykle spodnie. Na nosie miała okulary, które idealnie podkreślały kształt jej twarzy. Kiedy Harry ją zobaczył ręce zaczęły mu się pocić, a serce zaczęło bić bardzo szybko.

— Hej Yvonne. Pięknie wyglądasz — wypalił, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.

Harry pieprzony Styles się rumieni.

— Dziękuje. Jak z Dianą? — zapytała patrząc na niego. 

— Lepiej. Podałem jej dziś leki, a jutro wieczorem dam kroplówkę jak mówiłaś. Jeszcze raz dziękuje za pomoc — powiedział do niej.

— To moja praca, Harry. — uśmiechnęła się szczerze — Nie przeszkadzam wam, pewnie jakieś rodzinne spotkanie?

Dwójka mężczyzn wybuchnęła śmiechem.

— To Jeff. — Harry wskazał na menadżera, a ten pomachał jej przyjaźnie. — Mój menadżer.

Na twarzy dziewczyny pojawiło się zdziwienie. Chyba nie wiedziała, że Harry to ten Harry. Na jej twarzy pojawiało się wiele emocji, których Styles nie mógł za cholerę odczytać.

— Oh, miło poznać. Wybaczcie, ale muszę już iść. Jeszcze raz miło cię zobaczyć Harry, dbaj o pieska. — powiedziała i odeszła w stronę stolika gdzie siedział wysoki mężczyzna.

Harry obserwował jak Yvonne czule przytula mężczyznę i z uśmiechem patrzy na niego.

— Nie patrz się tak na nich, Styles. — odezwał się Jeffrey.

Harry ocknął się i zaczął się zbierać, bo za godzinę był umówiony na planie DWD.

Pół godziny później był już na planie i rozmawiał z realizatorami. Przebrał się szybko w kostium i poszedł do swojej przyczepy, żeby jeszcze przećwiczyć kwestie.

Kiedy czuł się gotowy miał jeszcze trochę czasu dla siebie. Postanowił przejrzeć media społecznościowe, jednak nie było mu to do końca dane, bo Olivia Wilde przyszła do niego krzycząc żeby ruszył swoje szanowne cztery litery.

Westchnął tylko i ruszył na plan. Kolejne kilkanaście godzin spędzonych w roli. W sumie nic nowego, już od ponad dziesięciu lat siedzi w swojej roli.

***

Happy bday H! All the love

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz