53

353 21 17
                                    


Kolejny dzień dla Harry'ego był udręką, od rana coś zwiastowało, że nie będzie dobrze. Obudził się przez Dianę, która przewróciła wiadro z mopem przez co łazienka dosłownie pływała.

Publiczny basen u Harry'ego Stylesa

Przy goleniu zaciął się w czterech różnych miejscach na twarzy, ale szczęściem było to, że charakteryzatorki na planie są genialne i to zakryją.

Dodatkowo jego fanki nie dawały mu na planie spokoju. Był tu trzy miesiące i już miał dość. Codziennie błagał ochroniarzy by jeszcze mocnej ograniczali dostęp. Kochał swoich fanów nad życie, ale plan filmowy to nie jest spotkanie. Bardzo go to denerwowało, a kiedy jeszcze słyszał niektóre teksty jego fanów, to miał ochotę zwymiotować. Nie mógł nic zrobić tylko cały czas odmachiwał i się uśmiechał.

Nigdy nie dopuści ich do Ivy

I jeszcze, żeby przypierdolić potężnie przed dziesiątą, minute przed wyjściem z domu z nosa muzyka zaczęła lecieć krew i miał gorączkę.

Zastanawiał się czy ten dzień może być gorszy.

Wziął szybko jakieś leki na zbicie gorączki, z których jeszcze nie wyszła data i opuścił dom.

Myślał o tym, że jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w LA to Ivy nie wypuściłaby go z domu i pewnie cały dzień otaczała by go opieką i troską.

Cholernie za nią tęsknił. Codziennie przed snem, co zabrzmi kuriozalnie przytulał się do zdjęcia, które wsadziła mu do torby. Jego mama i Gemma przychodziły do niego naprawdę często tylko, żeby wysłuchiwać jego płaczu na temat dziewczyny i uspokajać go.

Sam po ostatniej rozmowie z Ivy, która była prawie trzy tygodnie temu był przekonany, że z dziewczyną jest tak samo słabo jak z nim. Jednak przypominał sobie o Connorze, który opuścił szpital, zakończył leczenie i jest teraz z Yvonne.

W chuj mu się nie podobało, że starszy, dojrzalszy facet kręci się wokół jego kobiety, kiedy go nie ma w pobliżu.

Ufał jej, nie jemu.

Wkroczył na plan gdzie odrazu przywitał się z Emmą Corrin i Davidem Dawson'em. Szczerze uwielbiał tą dwójkę.

Mimo, że film jest zakręcony i niezbyt szczęśliwy to praca z Emmą i Davidem sprawiała, że chciało mu się tu przyjeżdżać. Uwielbiał wszystkich na planie, od reżyserów, scenografów, kostiumografów, charakteryzatorów, scenarzystów. Wszyscy byli cudowni względem niego.

— I co Harry, jak tam noc? — zapytała jego filmowa partnerka.

— Ten dzień jest okropny, Emma. Noc była znośna, ale mój pies ma jakieś napady szczekania co chwile — powiedział Harry i usiadł na krześle. Teraz nie było jego sceny, wiec mógł sobie posiedzieć i porozmawiać ze znajomymi z planu.

— Pewnie tęskni za Ivy — powiedziała — Harry to jeszcze niecały tydzień. Wrócisz do niej szybciej niż się spodziewasz — uśmiechnęła się.

Pierwsze dwie noce Harry spędził z Emmą i Harry'm Lambertem. Płakał im, śmiał się, pokazywał zdjęcia z Yvonne. Emma odrazu ją polubiła. Szczególnie kiedy Harry opowiedział jej jak kilka śmiesznych historyjek z ich relacji. Każdy z otoczenia zielonookiego już kochał Yvonne mimo, że jeszcze jej nie poznali.

— Nie wiem czy chce wracać skoro ona oczekuje, że wrócę z Davidem w walizce — zaśmiał się, kiedy jego filmowy partner przechodził obok, by później usiąść na ławce kawałek od nich.
Chciał rozluźnić atmosferę. Wiedział, że tak naprawdę pierwsza rozłąka będzie najtrudniejsza. Harry ze względu na prace dużo podróżuje, a przecież Yvonne też ma swoją prace i takich dłuższych rozłąk będzie jeszcze bardzo wiele.

— Hej, ja to słyszę! — krzyknął Dawson. — Daj ten numer w końcu do niej. Ucieszy się bardziej, niż kiedy ty zadzwonisz — zaśmiał się aktor, a Harry pokazał mu środkowy palec.

Ich rozmowy telefoniczne były bardzo krótkie, muzyk rozgryzł Ivy i wiedział, że przy dłuższych ona po prostu się rozkleja, więc nie nalegał przesadnie. Pisali ze sobą dużo, to raczej Harry pisał, a Ivy odpowiadała jedną wiadomością. Styles jednak nie winił jej za to. Doskonale ją rozumiał.

I tak prawie cały dzień spędził na planie. W otoczeniu przyjaciół, znajomych i niewyobrażalnie utalentowanych ludzi.

— Przyjedźcie któregoś dnia z Ivy do mnie. Zaprosimy Emme, może jeszcze kilka innych osób — zaproponował Dawson, kiedy wychodzili razem z planu. — Wybacz, ale tak mnie zaintrygowała twoja dziewczyna, że sam bym chciał ją poznać — zaśmiał się.

— Myśle, że ona sama przyjedzie, kiedy to usłyszy. Jak zobaczyła nasze zdjęcia z Wenecji to myślałem, że dojdzie mi do słuchawki — zaśmiał się Styles.

Podczas tego już trwającego trzy miesiące pobytu na planie My Policeman, Harry z Davidem byli w Wenecji. Zakończyli tam nagrywanie ich wspólnych scen, a teraz dogrywali jakieś dodatkowe.

Brzeziński po zobaczeniu zdjęć z Włoch odrazu zadzwoniła do Harry'ego i zaczęła wychwalać jak pięknie wyglądał David. Muzyk się poirytował tysiąc razy, ale wiedział że jego kobieta po prostu się z nim droczy.

— Zrobimy jakiegoś grila, czy kolacje jak przyjedziecie — powiedział aktor przed wejściem do auta. — Będziesz jutro? — zapytał. Jutro nagrywali ostatnie ujęcia.

— Mają mi dać znać rano. Reżyser powiedział, że jestem niesamowity i żadnej sceny nie muszę powtarzać — powiedział teatralnym tonem Styles.

— Jasne, jasne, ale pożegnam się z tobą teraz — uśmiechnął się i objął po przyjacielsku kolegę. — Jak będziesz w Stanach daj znać albo najlepiej wyślij zdjęcie. Zdjęcie Yvonne — zażartował, a Harry uderzył go w bok.

— Praca z panem, panie Dawson była przyjemnością — powiedział zielonooki i wystawił dłoń w kierunku aktora.

— Z panem, panie Styles również — odpowiedział i uścisnął jego dłoń — Trzymaj się, Harry — powiedział na koniec i wszedł do auta.

Harry pożegnał się z kilkoma osobami z planu i wsiadł do auta, gdzie czekał na niego Jeff. Ze schowka wyjął komórkę i zdziwiony patrzał na wyświetlacz.

Prawie dwadzieścia połączeń od Ivy.

Szybko oddzwonił, bo się przestraszył. Kobieta do niego nie dzwoniła po tyle razy, zawsze mu pisała, że jak skończy to ma zadzwonić do niej.
Czekał jak na zbawienie, noga zaczęła mu się trząść, a oczy latać po całym samochodzie.

Coś musiało się stać

Po trzech sygnałach ktoś odebrał.

— Harry, Ivy jest w szpitalu. Zasłabła — usłyszał głos Smitha i automatycznie telefon upadł mu na podłogę w aucie.

Zesztywniał, Jeffrey słysząc rozmowę szybko ruszył z miejsca, zaciskając dłonie na kierownicy.

Ten dzień nie mógł się dobrze skończyć


**

bam
bam
baaaaaaam

moi drodzy, przegrzewam się dziś pokazało się 32 stopnie i myślałam, ze zejdę zaraz. Jeśli jutro do 23 nie wstawie rozdziału znaczy to ze jestem dead

coś chciałam jeszcze powiedzieć

pisałam ten rozdział na kacu

a no tak i jeszcze
kocham was i tęsknie za wami kiedy nie wstawiam nic

i jeszcze coś
skończyłam się pieprzyć z fabułą pierwszej części chce wam powiedzieć że mam rozpracowaną książkę, a tak właściwie jej koniec od a do z

takiego zakończenia się nie spodziewacie wiec mnie to rajcuje. Literally za to zakończenie które się nieubłaganie zbliża, będę powieszona.

so yeah maria core to wstawianie rozdziałów kiedy każdy śpi ale idc

BTW TO ZDJĘCIA HARRYEGO I DAVIDA W MEDIACH IM CRYING I LOVE THEM SO MUCH (i love hot dads )

dajcie znać co sadzicie o rozdziale buziak

love you always
m

my favourite vet | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz