Harry z Dianą zeszli na dół na ich widok Yvonne się uśmiechnęła i pokazała ręką, żeby Styles położył pieska na stół. Z torebki wyciągnęła rękawiczki i założyła je na dłonie. Harry obserwował jak drobna brunetka szuka żyły żeby podpiąć w nią wenflon. Dzisiaj wyglądała inaczej była bardziej promienna i skłonna do rozmowy.— Więc, jak ci minął dzień? — zapytała kiedy podpinała się do Diany.
— Nudno, miałem dziś iść do pracy, ale reżyserka przełożyła nagrywki — westchnął
— Oh, no tak sprawy sławnych ludzi — zaśmiała się
Wtedy Styles zorientował się, że od ostatniego spotkania musiała wyszukać go w internecie. Uśmiechnął się pod nosem. Miał nadzieje, że widział tylko te zdjęcia, na których wyszedł przystojnie.
— A u ciebie? Z tego co wiem to ciężko, ale potrzebuje więcej szczegółów — powiedział, a Ivy wybuchnęła śmiechem.
— Cóż pomagałam bliskiej osobie, bo sam nie potrafi sobie poradzić, ściągając mnie tym tylko w dół — wzruszyła ramionami, a Harry jeszcze mocniej zaciekawił się jej osobą
— Rozumiem — stanął obok niej, zauważając że już skoczyła wpinać kroplówkę pod Dianę.
— Okej, skończyłam — powiedziała — Jutro po prostu musisz to wyciągnąć, złapać od spodu i wyciągnąć. Nic trudnego, z tym raczej sobie poradzisz — powiedziała i ściągnęła Dianę ze stołu po czym położyła ją na ziemi. Harry wyciągnął portfel z zamiarem zapłacenia Ivy za poświęcony czas i pomoc. Na ten widok brunetka spiorunowała go wzrokiem.
— Chyba sobie żartujesz...
— Specjalnie dla mnie przyjechałaś zza miasta, równie dobrze mogłabyś popijać drinka w barze — Harry próbował jej wcisnąć dwa banknoty. Yvonne postukała się głowę. — Za pomoc — dopowiedział
— Jesteś niemożliwy. Nie wezmę tego —powiedziała i skierowała się do drzwi. Styles orientacyjnie zerknął na zegar było przed osiemnastą, z Mitch'em był umówiony dopiero na dwudziestą.
— To może chociaż zostaniesz na harbatę. Mam jakieś ziółka, mam nadzieje, że ci podpasują. Nie przyjmuje odmowy — powiedział, a oczy Ivy nabrały blasku. Chyba spodobał się jej ten pomysł.
— Myślę, że herbata będzie odpowiednim wynagrodzeniem — powiedziała i odłożyła torbę spowrotem na szafkę.
CZYTASZ
my favourite vet | H.S
Fanfictiongdzie piesek Harry'ego zaczyna mocno chorować i młody mężczyzna potrzebuje pomocy weterynarza