Minęły 3 tygodnie.Ten czas upłynął klasie 6b na gorączkowym poprawianiu ocen,ostatnich kartkówkach i rozmowach i wycieczce.Ustalili,dokąd pojadą.W dniu 24 maja miała zapaść decyzja o wyjeździe,czyli deklaracje,kto jedzie,a kto rezygnuje.Inia bardzo długo myślała na ten temat i po rozmowie z rodzicami szczerze wyznała im,że nie chce jechać.-Po co?Żebym sie z nimi męczyła trzy dni?Bez sensu.To juz wolę do szkoły iść.Trzy dni wolnego od tej głupiej zgrai dobrze mi zrobi.-powiedziała twardo podczas ostatniej rozmowy na temat wyjazdu.-Dobrze.Zrób,jak uważasz.-powiedziała mama.Dziewczynka następnego dnia poszła do szkoły wyspana,ze spokojnym sumieniem.Nie wiedziała o tym,że ta decyzja zaważy na jej relacjach z pewną osobą,z która już wkrótce miała się spotkać sam na sam.Gdy pani pytała każdego o decyzję,padały jednogłośne: ,,tak".Gdy przyszła na nia kolej,wstała,potoczyła wzrokiem po wszystkich twarzach,a potem głośno i wyraźnie powiedziała to,co już dawno zamierzała.-Nie jadę.-padło z jej ust.W klasie zapadła kompletna cisza.-Nie jedziesz?A dlaczego?-spytała wychowawczyni.-Nie chcę po prostu.-powiedziała szczerze.Pani kiwneła głowa na zgodę.-Dobrze,ciebie wykreślę,ale w te dni musisz przyjść do szkoły jako dyżurna-powiedziała wychowawczyni chłodno.-Oczywiście,rozumiem.-odparła Inga poważnie.Lubiła ten niejako,,zawód".Cały dzień chodzisz po nauczycielach z podpisami różnych papierów od dyrekcji,Nic trudnego,wręcz fajnie być taką osobą.A na koniec dnia dostajesz darmowy posiłek na stołówce.Po lekcjach wróciła do domu bardzo zmęczona i spragniona po dwugodzinnym wfie.Postanowiła,że zrobi pani Julii niespodziankę,nie mówiąc nic o planach na termin wycieczki.Niech myśli,że Inga jedzie.Na pewno zrozumie motywację,zna przecież jej klasę i nie potępi jej za to.Tego wieczoru dziewczyna zasypiała z ogromna satysfakcją i niecierpliwym podnieceniem oczekiwania na dzień wycieczki.Mieli wyjechać 1 czerwca,więc niedługo.
*7 dni później*
Nadszedł wyczekiwany 1 czerwca.Klasa Ingi wyjeżdżała koło 7 rano,ona zaś miała do szkoły na 8.Z radością wstała,wyszykowała się do szkoły i koło 7.40 dotarła do budynku,Weszła,przebrała się i poszła do gabinetu dyrektora odebrać bloczki na stołówkę i kartę do drzwi.Pani Julia miałaby z nimi dopiero na druga lekcję.Niestety minęły się,bo aż do niespodzianki Inia nie widziała nauczycielki.Zabrała zeszyt do podpisów i ruszyła na pierwsze piętro.Na końcu korytarza blisko sklepiku zauważyła panią Julie wraz z inna nauczycielką.Podeszła,grzecznie sie witajac.-Inga?Co ty tu robisz?!Miałaś byc już hen daleko!Dawaj tu tyłek,zaraz normalnie dostaniesz!-pani Julia na jej widok otworzyła szeroko oczy,przyglądając sie uczennicy z ciekawością.-No miałam,ale jestem tutaj.Nie chciałam jechać.-odparła Inia,obserwując wyraz twarzy nauczycielki.Nieźle ta niespodzianka wyszła,musiała to przyznać.-No wiem,rozumiem-pani zrobiła smutna minę,a w tym czasie druga pani wzięła dokument i podpisywała.Ta niespodzianka wyszła perfekcyjnie.Inga nie wiedziała,że czeka ją niedługo nowe zaskoczenie.
*Około półtorej godziny później*
-No,teraz ma dyżur na górze.Idę tam,powinna niedługo przyjść-mruknęła Inia,nie mając roboty.Usiadła na pierwszym piętrze na szerokim korytarzu,na drewnianej ławce obok okna.Otworzyła ksiażkę pt.,,Oczami Jezusa" i zaczęła czytać,albo udawała,że czyta.Niecierpliwie nasłuchiwała upragnionego odgłosu kroków kobiety,patrząc niewidzącymi oczami w tekst.Panowała cisza,można było usłyszeć muchę.Starała sie opanować drżące ręce i serce.-Uspokój się,to tylko dyżur.Co sie z tobą dzieje?-pomyślała,łapiąc uchem w końcu jej kroki.Kobieta weszła na korytarz,omiotła go wzrokiem i rozłożyła ręce.-No i kogo ja tu mam pilnować?-spytała z ukrywanym śmiechem.-Mnie może pani pilnować-Inga podniosła wzrok znad książki z ukrywana satysfakcją i uśmiechem.-Ciebie nie trzeba pilnować,bo jesteś grzeczą dziewczynką.-pani się w końcu roześmiała.Jej dźwięczny,cudowny śmiech rozniósł się po korytarzu.Inia odwzajemniła tą radość i obserwowała kobietę.Ta odłożyła torbe tuz obok uczennicy i zrobiła parę kroków,po czym ostatecznie usiadła obok Ini.Młodsza wstrzymała oddech,czując,że jeśli sie nie opanuje,wybuchnie płaczem z radości.Nie wierzyła oczom.TA kobieta,usiadła właśnie tuż obok?!-Chciałabym z tobą porozmawiać kochanie.-padły pierwsze słowa.Dziewczynka spięła się i naprężyła,będąc już lekko przerażona takim początkiem.Kobieta patrzyła jej w oczy.-Hej,rozluźnij się.To nie przesłuchanie-pani lekko dotknęła jej ramienia.Inia wsłuchiwała się w słowa nauczycielki uważnie,jeszcze nie wyłapując delikatnych zmian tonu i sposobu mówienia.-Gdy mnie rzucił chłopak,wziełam gitarę i napisałam piosenkę-te słowa zaskoczyły 12 latkę.Po chwili zadzwonił telefon pani Julii.Kobieta przeprosiła Inge na chwilę i odebrała.-To będziesz w domu? Bo ja frytki robię i trzeba być.No dobra ,okej .Cześć -zakończyła rozmowę pani.Inia tymczasem rozmyślała,dlaczego właśnie nabrała ochoty na jedzenie.-Wie Pani,nienawidze ich,ale jakoś sobie muszę radzić.Każda rozmowa kończy sie kłótnią.- Inga potrząsnęła głowa bezradnie.-Ty też popełniasz błędy.Staraj się nad tym pracować,kochanie.Oczywiście,rozumiem,jak wielki masz żal do klasy.Owszem,robia często z igły widły,ale z twojej strony jest wiele niedociągnięć.Postaraj się to jakos ogarniać,dobrze?-pani pogładziła ją.-Dobrze-odparła Inia zahipnotyzowana.Potem rozmawiały o rodzinie,oraz o wielu innych sprawach.Inga nawet nie poczuła,jak upłynęły dwie godziny.Z panią Julia było to jak cudowne pół godziny i co najlepsze-wciąż chciała więcej.-Inga!-rozległo się wołanie z dołu.-Chyba musimy kończyć.Wołają cię-rzekła nauczycielka z uśmiechem.-Szkoda-wymamrotała Inia.-Ja tez powinnam już iść,lec na stołówkę-zeszły po schodach.-Do widzenia-pożegnała sie Inia z ociąganiem.Czuła,że wcale nie ma ochoty odchodzić od ciepła bijącego od kobiety i jej cudownych perfum,uśmiechu i głosu.Po prostu od niej...-Do zobaczenia kochanie.Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia dziecka! -powiedziała nauczycielka i zniknęła w pokoju nauczycielskim.Inia wracając do domu po obowiązkach,mogła śmiało uznać,że to był najlepszy dzień dziecka w życiu.
CZYTASZ
Wybawicielka
AdventureInga to zwykła uczennica.Mieszka w małej miejscowości.Nie ma zbyt wielu znajomych,ani przyjaciół.Ma za sobą trudna przeszłość,przez którą rówieśnicy nie okazują jej litości.Obecnie rozpoczyna 6 klasę.Mieszka z rodzicami.Chciałaby w końcu usłyszeć ż...