Wakacje ruszyły pełna parą.Inga odpoczywała,spała do południa,grała na telefonie i chodziła na spotkania z Roksi.Często bywała też na placu zabaw,gdzie było kilka sprzętów,m.in ulubione huśtawki.Chodziła też do sklepu,na basen,jadła słodycze i piła napoje gazowane.Słońce i pogoda dopisywały.Pewnego ranka dziewczynka leżąc po przebudzeniu,odruchowo dotkneła reka swojego brzucha.Pod palcami wyczuła twardą kulkę.Wrzasnęła przerażona i odrzuciła kołdrę.To,co zobaczyła,przyprawiło ją o płacz.Mała czarna kulka to był...kleszcz?!!Ojciec przybiegł do jej pokoju,zaalarmowany jej krzykami.-Co się stało?-zapytał,siadajac obok córki.-Klle...szcz-wydusiła przerażona.-Chodź na dół,przyjrzymy się mu-powiedział,wstając.Złapali go do pudełka,a następnie ojciec zadzwonił do żony.-Inga ma kleszcza.Złapany jest do pudełka,masz numer do przychodni?-powiedział rzeczowo.Kobieta spanikowała,słysząc co się stało.-Spokojnie.Zwolnij się,czy jakoś...-powiedział mąż.Córka siedziała skulona na krześle w kuchni.Po godzinie znajdowali się pod przychodnią.Inga wysiadła,a wtedy jej wzrok padł na...paniąJulię??! Wchodziła własnie do drzwi obok,ale odwróciła się do dziewczynki i posłała jej uśmiech i kiwnęła głową na powitanie.Wtedy jeszcze Inia nie miała pojęcia,że ta wizyta spowoduje cos o wiele gorszego...Weszli do gabinetu,została obejrzana,przepisano jej lek i wróciła do domu.Położyła się spać,a koło 15 poszła zjeść obiad.Reszta dnia minęła spokojnie.Inga po kolacji poszła się wykąpać,obejrzała też swój brzuch,czy nie ma śladu,ale nic się nie działo.Uspokojona położyła się i wrócił do niej obraz z dzisiejszego spotkania z kobietą..Co ona tam robiła?Intensywne rozmyślania sprawiły,że dziewczynka zasnęła w końcu.Następny dzien wstał słoneczny.Inga wzięła przepisane leki i poszła do ogrodu.Tam usiadła na huśtawce,opalając się.Z błogiego relaksu wyrwał ją ojciec,zapraszając na zupę.Dziewczynka niechętnie wstała i poszła do wnętrza domu.Po posiłku ruszyła do miasta spotkac się z przyjaciółką.Po powrocie do domu czytała książke,troche sprzatała i około 16 zjadła drugie danie.Mama pytała,jak jej minął dzień,ale ona wciaz błądziła myślami gdzie indziej.-Dobrze,w porządku-odparła machinalnie.Matka spojrzała na nią dziwnie,ale nie skomentowała zachowania córki,zrzucajac to na upał.Inga wróciła do pokoju odpoczywać,bowiem w następne dni czekały ją obowiązki w ogrodzie.Lubiła to,bo dawało jej to ukojenie od dręczących myśli.Czasem te nie chciały odpuścić,wtedy jeździła np.na rowerze.Zdawała sobie sprawę,że sympatia do kobiety szybko nie opuści jej,a z każym dniem coraz bardziej brakowało jej głosu,uśmiechu i zabawnych powiedzonek...
CZYTASZ
Wybawicielka
AventuraInga to zwykła uczennica.Mieszka w małej miejscowości.Nie ma zbyt wielu znajomych,ani przyjaciół.Ma za sobą trudna przeszłość,przez którą rówieśnicy nie okazują jej litości.Obecnie rozpoczyna 6 klasę.Mieszka z rodzicami.Chciałaby w końcu usłyszeć ż...