*Rozdział 15*

190 6 0
                                    

Wrzesień mijał błyskawicznie.Kartówki,sprawdziany,prace pisemne-te zajęcia wypełniały czas Idze i jej klasie.Nawet nie zauważyła,że zbliżała się końcówka września.Inga coraz częściej myślała o pani Julii,z pewnym żalem wychodziła ze szkoły w piątki.Doskonale się rozumiały,była wspaniałą nauczycielką.W myślach układała plany,jak będa wyglądały kolejne dni.Czas mijał w spokoju,leniwie.Jedynie na religii 45 minut mjały jak 20,co skracało wspaniałe chwile z kobietą.Inga czuła wtedy dziwną pewność,że nic już nie zburzy tej harmonii.Niestety,nie wiedziała,na jaką trudną próbę wystawi ją i panią Julię życie.Był piękny dzień,koniec tygodnia.Nic nie zapowiadało chmur,które coraz bardziej zbliżały się nad głowę Ingi.Jak zwykle rano pokłóciła się z klasą o głupoty,potem zgubiła 2 złote.Ostatnią lekcja tego dnia miała być,jakże inaczej jej ukochana religia.Pani Julia uśmiechała się,ale w powietrzu czuc było napięcie.Inga była zaniepokojona.-Nigdy sie tak nie zachowuje.Cos jest nie tak-pomyślała,spotykajac się z panią oczami.Zawstydzona,spuściła oczy na zeszyt.Zbliżała się końcówka lekcji.Pani Julia poprosiła o ciszę.Inga spięła się i wbiła paznokcie w dłoń z nerwów.-Kochani,w przyszłym tygodniu nie mamy religii.Idę na operację,będziecie mieli zastępstwa-padło z ust kobiety.Inga zamarła.Nie,to niemożliwe.Ona nie może odejść!Zagryzła wargi,a potem schowała twarz w dłoniach.Po chwili spakowała się,po modlitwie klasa ruszyła do drzwi.Indze zebrały się w oczach łzy.Ktoś to zauważył.-Prosze Pani,bo ona płacze-zawołali.Inga otarła łzy z oczu ręką,by kobiety nie martwić zbytnio.Pani Julia zamknęła laptopa,zabrała rzeczy,zgasiła światło i podeszła do Ingi,wyraźnie zasmucona.-Płaczesz?-spytała z czułością,unosząc jej podbródek.-Bo bez pani to nie będzie to samo.-wychlipała Inia.Kobieta objeła ją ramieniem.-Wrócę,obiecuję-powiedziała ciepło,a Inga leciutko się uśmiechneła.Poszli do szatni.Pod szkołą Inga jeszcze porozmawiała z panią i zmartwiona wróciła do domu.Nie chciała,by kobiecie coś się stało,a przecież każda operacja niesie ryzyko.Milion myśli tłukło jej się po głowie i tyle samo pytań,obaw,czarnych scenariuszy.-Musisz myśleć pozytywnie-wmawiała sobie,pamiętając obietnicę pani.Jednak nie umiała uciszyć lęku przed tym,że mogłaby stracić jedyna osobę,dla której codziennie wstaje...

WybawicielkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz