*Rozdział 33*

138 4 0
                                        

**Dwa miesiące później**

Inga wstała z ogromną niechęcią,była bardzo niewyspana.Wczoraj do późna wkuwała  chemię.Wyłączyła cholerny dźwięk budzika wydobywający się z jej telefonu i westchnęła.Zerknęła na telefon.-O Boże,znowu buda-mruknęła,bez entazjazmu zakładajac kapcie i idąc się ogarnąć.Po szybkim prysznicu i śniadaniu była niemal gotowa do wyjścia.Założyła ciepłą kurtkę,sprawdziła plecak i zamknąwszy drzwi,schowała klucze i poszła do szkoły.Gdy tam dotarła,przebrała się jak zawsze i czekając na lekcje,przeglądała social media.Był czwartek,początek zimnego lutego.-Już wkrótce ferie-pomyślała Inga unosząc głowę.W tym momencie jej oczy spotkały się z oczami pani Julii.Kobieta niosła torbę z materiałami do pracy.Zauważywszy Inię,uśmiechnęła się do niej ciepło i łagodnie.Inga prawie zwariowała ze szczęścia.Wtedy uświadomiła sobie,że dziś mają lekcje z nią!-Chyba naprawdę jestem nieprzytomna,że o tym zapomniałam.Boże-pokręciła Inga głową z lekkim wstydem i w tym momencie zadzwonił dzwonek.Inga skrzywiła się na widok znajomych twarzy z klasy i z ciężkim sercem weszła do klasy na matematykę.Kiedy minęły wszystkie lekcje przed tą najważniejszą,Inga poczuła przyspieszenie serca.Była zestresowana.Przerwa minęła jej na pogaduszce z panią Julią.Gdy kobieta wpuszczała ich do klasy,Inga zauważyła,że kobieta ma przepiękny łańcuszek na szyi.Dziś ubrała grantową bluzkę z wzorkiem i jasne jeansy.Pachniała tak samo-Inga wciągnęła powietrze wokół pani delikatnie i usmiechnęła się.Tak,perfum nie zmieniała.Podczas lekcji ukradkiem patrzyła na kobietę,która żywo gestykulowała,prowadząc lekcję.-A jutro kartkóweczka.Dwie kolejne modltwy i jeszcze przykazania.Jutro będę wystawiać ocenę za stycznia.Wszystko jasne?-spytała pani.-Tak-odparła Inga zgodnie z prawdą.Po klasie przeszedł jęk zawodu i szmer rozczarowania.-No już,zmykajcie,bo chcę klasę zamykać.Inga,co ty taka smutna?-pani zaniepokoiła się.-Nie..wszystkkko..ok..okej-odparła Inia,czując spojrzenie pani.-Na pewno?Chcesz pogadać?-pani troskliwie staneła naprzeciwko.-Nie,po prostu ciężki dzień,a oni-machneła głowa w kierunku drzwi-mi tego nie ułatwiają.-odparła Inga,czując,że musi wyjść.Kobieta pozwoliła jej wreszcie wyjść,a ona z trudem wypadła na powietrze.-Ona jest kochana...cudowna...uwielbiam jej troskę-pomyślała Inga,zaskoczona,że kobieta coś zauważyła.Po powrocie do domu długo o tym myślała,ucząc się na kartkówkę u pani Julii,a wieczorem wyczerpana bardzo szybko zasnęła...

WybawicielkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz