Lekcja przebiegała spokojnie,aż nagle Patryk postanowił zrobić koleżance na złość.-Proszę Pani,bo Inga ma dla Pani prezent!-krzyknął.W sali zapadła cisza.Inga posłała mu piorunujące,wściekłe spojrzenie.Wiedziała,że ten głupek wszystko zepsuje.Jak zawsze.Zerknęła przestraszona,jak zareaguje pani Julia.Przecież to miała być tajemnica,no kurde!Ona jednak zachowała zimną krew.Nie ruszając się nawet z miejsca,spokojnie odezwała się.-Patryk,ale to jest jej sprawa,czy ma coś,czy nie.Skup sie lepiej na lekcji-zwróciła mu chłodno uwagę i wróciła do omawiania lekcji.Inga niecierpliwie patrzyła na zegar.Z każdą szybko upływającą minutą coraz bardziej trzęsły jej się ręce i biło serce.W końcu dzwonek wybrzmiał,a Inga poczekała,aż chociaz większość klasy opuści salę i podeszła do pani.-Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Nauczyciela-powiedziała nieco zawstydzona,jak zawsze,gdy była blisko kobiety.Pani Julia się szeroko uśmiechnęła,leciutko ja objęła i podziękowała.-Dziekuje kochanie-powiedziała wzruszona,chowając prezent.Pożegnały się i uszczęśliwiona nastolatka wyszła z sali.Nie przejmowała się uwagami klasy.Była tak szczęśliwa,jak rzadko dotąd.Bardzo się cieszyła,że kobiecie się chyba podobał prezent.-Tego się spytam jutro,żeby się upewnić-pomyślała Inia z uśmiechem i pobiegła do przyjaciółek powiedzieć,jak przebiegła akcja.-I jak?Opowiadaj!-podekscytowane dziewczyny otoczyły ją.Inga zarumieniona,z ogromnym uśmiechem zaczęła opowieść.-Bo to było tak,że Patryk na lekcji chciał,żebym mu pokazała ten prezent.Zgodziłam się,ale na lekcji jak zwykle zepsuł niespodziankę.Powiedział jej,że coś mam dla niej,a ona,że to nie jego sprawa i żeby zajął sie lekcją.I jak do niej po lekcji z tym podeszłam,mega sie ucieszyła i lekko objeła.To było mega słodkie co nie?-spytała Inga,nagle odwracajac głowę.Pani Julia schodziła akurat po schodach.Ich oczy znów się spotkały,a młodsza posłała jej szeroki,szcześliwy usmiech.Pani odwzajemniła i kiwnęła głową na pożegnanie.Inga zrobiła to samo i wróciła z ociąganiem do rozmowy.Lubiła patrzeć na kobietę,tak bardzo chciała jak najwięcej z tej znajomości wyciągnąć,ale tez dac od siebie.-Noo,widać,że się lubicie mega.Ona naprawde bardzo na ciebie pozytywnie reaguje.Czasem nawet mam wrażenie,że to tylko ty masz u niej takie względy.Cos ty jej powiedziała,czy zrobiła,że jest taka miła i cię broni?-Patrycja się uśmiechnęła.-Nie mam pojęcia,naprawdę.Ona po prostu...nie lubi krzywdzenia młodszych i słabszych.Słyszałam to kiedyś od niej.Może to stąd.Chyba,że po prostu ujęłam ją swoim urokiem osobistym.-powiedziała Inia i roześmiała się,a po chwili usłyszała ten znienawidzony dźwięk.-Dobra,laski ja lecę,do jutra-cmoknęła dziewczyny w policzki i pobiegła na nastęną lekcję Inga.Podczas ostatniej tego dnia lekcji klasa krzywo na nia patrzyła,pewnie z zazdrości dobrej relacji.Inia jednak była tak szczęśliwa,ale jednocześnie zmęczona emocjami i wrażeniami,że ledwo to rejestrowała.Starała sie ostatkiem sił skupiać na lekcji.W głowie szlifowała plan,który niedawno wpadł jej do głowy.Po lekcjach szybko spakowała się,założyła buty i bez zbędnego marudzenia ruszyła do domu.Było bardzo zimno,ponieważ zbliżała się połowa listopada,więc Inia otuliła się szczelniej szalem i w pośpiechu szła do ciepłego domu.Już wiedziała mniej więcej,co musi zrobić w kwestii dalszego postępu relacji z panią Julią i po powrocie zamierzała zacząć realizację...
CZYTASZ
Wybawicielka
MaceraInga to zwykła uczennica.Mieszka w małej miejscowości.Nie ma zbyt wielu znajomych,ani przyjaciół.Ma za sobą trudna przeszłość,przez którą rówieśnicy nie okazują jej litości.Obecnie rozpoczyna 6 klasę.Mieszka z rodzicami.Chciałaby w końcu usłyszeć ż...