We wtorkowy poranek Ingę obudził tata.-Wstawaj córcia-rzucił,odsłaniajac okna.Dziewczynka zauważyła,że jest ubrany do wyjścia.-Jedziesz gdzieś?-spytała.Przyzwyczajona była do takich poranków.Ojciec często wyjeżdżał do miasta,czy do babci.Tak miało być i tego dnia.-Tak,musze pozałatwiać troche spraw na mieście,wstawaj,bo chcę być pewny,że zjesz śniadanie,a musze niedługo wyjśc-odparł,całując ją w czoło.Niechętnie,jak co rano,opuściła wygodne łóżko i poszła szybko zjeść śniadanie.Koło.7.15 taty nie było już w domu,a Inga poszła do pokoju wybrać ubrania.Przy okazji przejrzała social media.O 7.40 była pod szkołą.Tuż przed wejściem przywitała się z Roksaną i Julią.-Hej laski-mruknęła zaspana wciąż Inga,przytulając obie przyjaciółki.-Kobieto,ty spałaś w ogóle?Wyglądasz,jakbyś spała pod gołym niebem trzy dni z rzędu.Co jest?-Julia zmierzyła Inge uważnym spojrzeniem.-Tak działają pogróżki klasy-westchnęła ciężko najstarsza i rozeszły się do swoich klas.Po dwóch lekcjach,na matematyce,przyszła pani wicedyrektor.Inga z niepokojem nadstawiła uszu.Może w końcu nie będzie zastępstw?-Moi drodzy.Przyszłam wam oznajmić wiadomość,na którą każdy z was się cieszy,albo może troche mniej.Pani Julia wraca od jutra,co oznacza,że będzie normalnie religia we czwartek i piątek.To by było na tyle,do widzenia-powiedziała kobieta i wyszła.Po sali przeszła fala szeptów,natomiast Inga w środku wariowała ze szczęścia.W końcu doczekała się powrotu pani!Wiedziała,że juz jutro będzie mogła z nią zamienić kilka słów,bo ma godzinę z młodszą klasą,a potem dyżur.Jak dobrze będzie ją znów zobaczyć...Klasa patrzyła na Ingę,jak na jakąś psycholkę.-Odczepcie się w końcu,nie widziałas nigdy człowieka?-Inga zareagowała,gdy zirytowało ją zbyt długie gapienie koleżanki.Po kolejnych dwóch lekcjach marzyła juz tylko o tym,by wrócić do domu i wyć z radości,objadając się przy okazji słodyczami.Była bardzo szczupła,od zawsze,a słodycze szkodziły prawdopodobnie tylko jej zębom.Prawdopodobnie już przy urodzeniu była tak chuda.Taka jej uroda i tyle.Lekcje skończyła około 14.30,z ulgą wrzuciła buty do worka i poszła do domu.Słońce już nie grzało tak mocno,za to trochę wiało,więc dziewczyna musiała opatulić się kurtką.Gdy dotarła do domu,zrzuciła ubrania i poczuła,że jest bardzo głodna.Taty nie było w domu.Odgrzała sobie spaghetti i usiadła do lekcji.Jej myśli wciąż jednak krążyły wokól radosnej wieści-wraca pani Julia!Zmusiła się do odrobienia końcówki lekcji,a potem oddała się relaksowi.Około 19 poszła wziąć szybki prysznic i wróciła do pokoju w piżamie.Wciąż nie mogła przestać się ekscytować nadchodzącym dniem.Z trudem odłożyła telefon i położyła sie do łóżka,w środku drżąc z emocji.Nie miała pojęcia,co do niej dotrze następnego dnia...
CZYTASZ
Wybawicielka
PertualanganInga to zwykła uczennica.Mieszka w małej miejscowości.Nie ma zbyt wielu znajomych,ani przyjaciół.Ma za sobą trudna przeszłość,przez którą rówieśnicy nie okazują jej litości.Obecnie rozpoczyna 6 klasę.Mieszka z rodzicami.Chciałaby w końcu usłyszeć ż...