76

1.7K 120 56
                                    

Choć żadne z nich się tego nie spodziewało, w nowej sytuacji oboje czuli się w pełni naturalnie, zupełnie swobodniej niż wcześniej, tak jakby opadł ostatni mur, za którym ukrywali swoje uczucie. Po tym, jak Antoinette potwierdziła to, że wie, iż będzie cierpieć, a Severus otarł kciukiem pojedynczą łzę, która została na jej policzku, jak by nigdy nic znów znaleźli się w jego salonie.

-Kolorowanki antystresowe?-zachichotała, wskazując na książkę leżącą na stoliku kawowym. Zmarszczył brwi.
-Wolisz nie wiedzieć.
-Kolorowanie nie jest uwłaczające, nie musisz się wstydzić.
-Jeszcze. Jedno. Słowo.
-Nie skomentuję tego, tylko dlatego, że wciąż masz urodziny. Lecz nie martw się, jeszcze dwie godziny i nadrobię wszystkie złośliwe komentarze.
-Już nie mogę się doczekać.-prychnął, podając jej książkę.-Źle się czujesz?
-Boli mnie głowa.-przytaknęła.-Musimy coś w końcu wymyślić, bo zwariuję.
-Pracuję nad tym.
-Beze mnie?!
-Nie chciałem dawać ci nadziei, bo może nic z tego nie wyjść.-mruknął, a ona wywróciła oczami.
-To bez znaczenia. Po prostu mówiłeś, że będę mogła pomóc przy pracach badawczych.
-Powiedziałem, że się zastanowię, a to znacząca różnica.
-Będę więc marudzić tak długo, aż się zgodzisz.
-Zapomniałaś, że ja również nie odpuszczam tak łatwo.
-Zobaczymy.-prychnęła.-Nie będę twoim królikiem doświadczalnym, jeśli nie będzie mnie przy pracach badawczych.
-Zapomniałaś, że jest jeszcze Potter.
-Już widzę, jak wciągasz go do lochów i każesz wypić eliksir, bez słowa wytłumaczenia.
-Zyskałbym opinię szaleńca.
-Już ją masz. Po tym wydarzeniu zostałaby jedynie umocniona.

-Obrażę się.-prychnął.
-Nie krępuj się. Ale przyznaj, pasowałby ci jakże szlachetny tytuł szalonego naukowca.-zaśmiała się i po chwili oberwała książką, która nagle pojawiła się nad jej głową i po prostu spadła.-Czyli nie szalonego naukowca? Może wolisz być jednak utożsamiany z bohaterem romantycznym?
-Jeszcze słowo i spadnie na ciebie coś, co ma więcej niż sześćset stron.
-Nie chcesz usłyszeć tej analizy? W porządku.-prychnęła i otworzyła książkę, by po chwili zacząć czytać.-Mógłbyś we mnie rzucać jakimiś ciekawszymi lekturami?
-Mogłabyś się łaskawie zamknąć?-warknął, nawet nie podnosząc wzorku znad swojej książki.
-Mogę sobie iść, jeśli tak ci przeszkadzam.-prychnęła.
-Nawet tego nie zasugerowałem.-mruknął, obejmując ją ramieniem. Uśmiechnęła się z nieukrywaną satysfakcją.

-Mógłbyś zacząć czytać rzeczy, które nie są pisane tak nużąco?-mruknęła, po prześledzeniu kilku akapitów jego tekstu.
-Nie moja wina, że to jest dla inteligentnych ludzi, a ty do nich najwidoczniej nie należysz.
-Wybacz, że nie gustuję w czytaniu encyklopedii.
-Po pierwsze, to nie jest encyklopedia. Po drugie, jeszcze kiedyś cię do nich przekonam.
-Chyba siłą.-prychnęła. Nachylił się w jej stronę.
-Zapewniam cię, że wymyślę coś kreatywnego.-mruknął wprost do jej ucha uwodzicielskim, niskim głosem. Wciągnęła powietrze. Jego głos robił z nią, co tylko chciał, a Severus doskonale o tym wiedział i bezczelnie to wykorzystywał. Jakby nigdy nic, Snape wrócił do czytanej lektury, doskonale wiedząc, jak zareagowała Antoinette i mimo wszystko, porzucając to. Miała ochotę zabić go za to jego przeklęte opanowanie. Oparła na nim głowę, wsłuchując się w rytmiczne bicie serca mężczyzny. Nie zauważyła nawet, kiedy oddała się objęciom Morfeusza.

Snape chciał jej dogryźć, odnosząc się do jednego z fragmentów, gdy zauważył, że dziewczyna zasnęła i sam jednocześnie poczuł, że potrzebuje snu. Westchnął, rozumiejąc, że ta pozycja będzie raczej zabójcza dla ich kręgosłupów, więc najdelikatniej jak potrafił, podniósł dziewczynę i przeniósł ją do sypialni. Otworzyła oczy, gdy tylko przestała czuć jego dotyk.
-Zostań ze mną.-poprosiła cicho, gdy miał już odejść. Przez panującą dookoła ciemność nie była w stanie zobaczyć jego reakcji, lecz po chwili okrążył łóżko i położył się obok niej. Antoine momentalnie przysunęła się do niego, głowę układając na barku mężczyzny, a rękę na jego klatce piersiowej. Sev natomiast objął ją ramieniem, jego dłoń spoczęła na jej talii. Dawno nie zasnął tak szybko, jak tej nocy.

Zimna herbataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz