Wchodząc do Wielkiej Sali, trochę wcześniej, niż zwykle, by uniknąć patrzącego się na nią tłumu, podeszła do miejsca, w którym zwykła siadać z Draco i Sel. Przyjaciele byli już przy stole. Moore widząc dziewczynę wstała i dobiegła do niej, by po chwili rzucić się jej na szyję. Początkowo Antoine nie wiedziała jak zareagować, lecz również objęła Ślizgonkę.
-Dobrze jest znów cię widzieć.-powiedziała cicho. Annie uśmiechnęła się delikatnie.
-Udusisz ją.- prychnął Draco, który pojawił się obok. Również przytulił dziewczynę.
-Jak się czujesz?- zapytała Sel.
-Już lepiej. Jak wiele zaległości znów mam?
-Mówisz o plotkach czy o lekcjach?- dopytała dziewczyna.
-O lekcjach.
-Najpierw powiemy ci o plotkach.- oznajmił Draco.- Smith zerwał z Victorią Campbell...
-...a ona i jej przyjaciółki później zrealizowały zemstę.
-Nikt w sumie nie wie, dlaczego się rozstali, ale...
--...biedna strasznie to przeżyła.
-Wcale nie biedna. Nigdy jej nie lubiłem.
-Dracoś, rozmawialiśmy o tym. To, że jesteś zainteresowany Potterem, a ona go... podziwia, nie znaczy, że musisz ją nienawidzić.
-Nie. Jestem. Zainteresowany. Potterem. -wyartykułował.- Jedyne co mnie w nim interesuje, to jego słabe punkty, żeby utrzeć mu ten cholerny, wybrańczy nos.
-Jasne.
-Nie ma mnie kilka dni, a Draco zmienia crusha? Myślałam, że jesteś zainteresowany Alison.-wtrąciła Anne.
-Biedaczyna nie wie, kim jest zainteresowany.-parsknęła Sel.
-Wiem, kim jestem zainteresowany, a kim nie!- powiedział trochę zbyt głośno, bo nagle wszyscy w Wielkiej Sali spojrzeli na nich.Antoinette z pierwszym zderzeniem z rzeczywistością musiała zmierzyć się jeszcze przed lekcjami, gdy w trakcie śniadania do Wielkiej Sali wleciały sowy. Dyskretnie obserwowała jak jej znajomi otrzymują listy od swoich rodzin. Jej żołądek zacisnął się mocno, ale czuła, że Severus ją obserwuje; musiała coś zjeść. Niechętnie spożyła trochę sałatki i odetchnęła z ulgą, gdy dzwon przypomniał im o zbliżających się lekcjach.
~
Po kilku godzinach zajęć, przyszedł czas na Eliksiry. Naprawdę musiała powstrzymać się od chociażby wywrócenia oczami, gdy Severus wpadł do klasy, w glorii swoich czarnych szat. Na tablicy pojawił się przepis, Snape nieprzychylnie skomentował umiejętności Neville'a, aż w końcu, oznajmił:
-Autrés, zostań po lekcji.Skinęła głową i kontynuowała pracę. Robiła ten eliksir tyle razy, że spokojnie mogłaby go uwarzyć z zamkniętymi oczami. Gdy wszyscy z większymi lub mniejszymi sukcesami oddali już fiolki, a zegar wyraźnie wskazywał koniec zajęć, Draco szepnął tylko, że będą na nią czekać w Pokoju Wspólnym. Tuż po zamknięciu drzwi, zarówno z Anne, jak i z Severusa automatycznie opadło nieprzyjemne spięcie.
-Wszystko dobrze?-zapytał ostrożnie. Skinęła głową.
-Dlaczego pytasz?
-Pierwszy dzień po siedmiodniowej przerwie może być trudny, szczególnie, jeśli do zajęć wraca się w środku tygodnia.
-Jestem trochę zmęczona, ale jest w porządku. Nie masz powodów do zmartwień.
-O której będziesz dziś u mnie?
-Późno.-odparła, zarzucając ręce na jego szyję- Mam zajęcia z McGonagall.
-Mógłbym cię z nich zwolnić.-zaproponował, po chwili łącząc ich usta.
-Wiesz, że nie mogę ich opuścić.-westchnęła, między kolejnymi pocałunkami.
-Liczyłem na to, że się ze mną zgodzisz.
-Mogłabym. Gdybyś na przykład wpadł na zajęcia, na chwilę wyzbył się dumy i powiedział, że naprawdę potrzebujesz mojej pomocy.
-Nawet o tym nie myśl.-prychnął.
-Więc będę wieczorem.-uśmiechnęła się niewinnie i odsunęła się. Wymruczał pod nosem wiele słów, z których wyłapała jedynie „cholerną szantażystkę".~
-Bardzo dobrze, Annie!- oznajmiła McGonagall, gdy uczennica podczas popołudniowych zajęć poradziła sobie z kolejnym zadaniem.- Skoryguj jedynie ruch nadgarstka, powinien być bardziej... tak, właśnie.- skomentowała, gdy dziewczyna poprawiła się. Antoine chciała o coś zapytać, lecz przerwało jej wejście, nie, wtargnięcie Severusa. Uniosła pytająco brew.
-Niezmiernie mi przykro, że przerywam na pewno fascynującą lekcję...-oznajmił kpiąco-...ale Dyrektor prosi, by panna Autrés przyszła.
-Annie, skończmy więc na dzisiaj.-uśmiechnęła się Minerwa. Dziewczyna zebrała swoje rzeczy i pożegnała się. Gdy tylko znaleźli się na korytarzu, spojrzała na Snape'a triumfalnie.
-Nie szczerz się. To, że Scrimgeour z testamentem przybył teraz, nie jest moją zasługą. Nie dałbym ci tej satysfakcji.-prychnął.
-A szkoda.
-Może dla ciebie. Co do wizyty Ministra, bądź zdystansowana. Nie powinien, ale jeśli o coś zapyta, odpowiadaj wymijająco.
-Rozumiem. Mógłbyś tam ze mną zostać?-poprosiła. Skinął głową. Minęli gargulca, który bezproblemowo ich przepuścił. Severus nie pukając, otworzył dziewczynie drzwi.
CZYTASZ
Zimna herbata
Fanfiction🖤 Severus Snape x OC Wszystkie postacie z universum „Harry'ego Pottera" należą do J.K. Rowling, natomiast inni bohaterowie stworzeni na potrzeby tego opowiadania, są moi. 🏆 06.02.20r. #1 w: #hp, #hogwarts, #severussnape, #snape