*13*

296 16 2
                                    

Pewnym krokiem przekroczyłam próg domu i zdjęłam buty układając je.

-Dzień dobry. -powiedziałam wchodząc do kuchni do Lizy gotującej obiad.

-Dzień dobry, dobrze że już jesteś. -powiedziała posyłając ciepły uśmiech.

-Gdzie ta... -nie zdążyłam spytać bo właśnie zszedł ze schodów.

-Cześć kochanie. -powiedział niemrawo gładząc mnie po ramieniu.

-Rozłożę talerze. -oznajmiłam biorąc talerze i sztućce. Gdy to zrobiłam ze schodów zszedł Gus.

-Cześć? -przywitałam się zmieszana, on tylko posłał mi chłodne spojrzenie, siadając przy wyspie.

Stwierdziłam, że pójdę na górę do pokoju. Był rozłożony materac po mimo tego, że nie byłam na noc więc mógł spać sam w moim łóżku, pogadam z nim, to na pewno. Odkładając telefon spojrzałam jeszcze na wiadomości.

Od: Kornelia: Ty niby u mnie spałaś? xddd

Do Kornelia: Skąd to wiesz? 

Od Kornelia: Twój tata pisał do mojej mamy żeby nas pilnowała wtf, na szczęście moja mama odpisała tylko oczywiście. Powiedziałam jej, że pewnie spałaś u kogoś innego, ale niby u mnie.

Do Kornelia: Jeju uwielbiam twoją mame po prostu, inna by od razu mnie wkopała.

Od Kornelia: A u kogo to nocowałaś hmm?

Do Kornelia: Wykalkuluj to sama haha.

Od Kornelia: No ja podejrzewam.

Do Kornelia: To dobrze podejrzewasz.

Odłożyłam telefon na szafkę i zeszłam na dół na obiad. Podczas posiłku Gus nie obdarzył mnie ani jednym spojrzeniem co zaczęło mnie irytować. Liza to zauważyła, lecz zdecydowała się to zlekceważyć. Po obiedzie oni we trójkę usiedli w salonie, ja nie mając ochoty przebywać tam z osobą która ma mnie w dupie, wróciłam do pokoju.

Po jakimś czasie do pokoju wszedł Gus, wziął słuchawki i zamierzał wyjść, ja mu to nie umożliwiłam stawając w drzwiach.

-Przepuść mnie. -odrzekł bez emocji.

-Nie. -odpowiedziałam stanowczo. -Możesz mi powiedzieć czemu mnie olewasz? To ja tu powinnam być na ciebie zła, za to że naruszasz moją prywatność, czytając mi wiadomości. -westchnął tylko. -I dlaczego wróciłeś pijany wczoraj? -wydawał być się w pierwszej chwili zdziwiony.

-Eh, moja matka ci powiedziała. Ale wracając, byłem pijany, bo po prostu chciałem.

-To co było przyczyną tego że chciałeś być pijany. -spytałam z lekką kpiną.

-Życie. -rzucił wymijając mnie, złapałam go w ostatniej chwili za ramię tak żeby wrócił tam gdzie stał.

-To nadal nie jest powód do tego żeby mnie ignorować.

-U kogo byłaś na noc. -powiedział unosząc brwi. -U Dominika? -zaśmiał się z kpiną.

-No a żebyś wiedział, i chuj ci do tego. -uniosłam głos zirytowana.

-No chuj mi do tego. -odrzekł spokojnie. -Ale, będziesz miała czas na kurwa nocki u chłopaka, ale ja tu jestem, a często tu nie bywam. -powiedział urażony i miał rację, zamiast korzystać z tego że tu jest wolałam na jedno skinienie zostać u Dominika, teraz go rozumiem.

-Przepraszam. -szczerze powiedziałam, a on zatrzymał się gdy już przekroczył drzwi od mojego pokoju. -Masz rację. 

Przytuliłam go, on po chwili to odwzajemnił.

"Ty I Gustav" ~Lil Peep~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz