*19*

285 16 1
                                    

Susanna

Uchyliłam powieki, rozciągając nogi i ziewając. Następnie wyciągnęłam ręce do góry, na co lekko syknęłam. Miałam założony bandaż na przedramieniu i zaczęłam sobie wszystko powoli przypominać.

Thomas wyjechał. Rzucałam przedmiotami w drzwi, przy czym kawałkiem szkła cięłam rękę. Urządziłam imprezę, na której fajnie się bawiłam. Potem ktoś przyszedł i już nic nie pamiętam. Odwróciłam głowę w prawo upewniając się, że jestem u siebie w pokoju. Moim oczom ukazał się Dominik który zasnął w fotelu. Szkło było posprzątane. Ahaa, już wiadomo kto wczoraj wparował mi do domu. Podniosłam się opierając plecy o zagłówek, sięgając po telefon, którego nie było na szafce. Ściągnęłam z siebie kołdrę wstając z łóżka budząc przy tym Dominika.

-Wstałaś w końcu. -powiedział przecierając oczy.

-Na chuj mnie niańczycie. -westchnęłam wychodząc z pokoju kierując się do kuchni. Stał tam Michał z Kornelią, która gdy mnie zobaczyła od razu mnie objęła. Oddałam nie pewnie uścisk.

-Boję się o ciebie. -szepnęła smutno, a ja przewróciłam oczami podchodząc do lodówki.

-Niezłą wczoraj imprezę zrobiłaś. -zaśmiał się Michał. -Nie wiedziałem, że kręcisz z Brayanem.

-CO. -gwałtownie odwróciłam się w jego stronę a Kornelia opuściła głowę.

-Dominik już do niego startował. -odpowiedział z chamskim uśmiechem.

Faktycznie tańczyłam, piłam i całowałam się z jakimś chłopakiem ale... Nie ma opcji że to był Bryan.

-Nie kręcę z Braynem! -krzyknęłam nerwowo. -Jak go widzę to czuję do niego obrzydzenie. -odpowiedziałam krzywiąc się.

-Obrzydzenie? -spytała zdezorientowana Kornelia. -Jeszcze nie dawno byłaś w nim zakochana. -odpowiedziała a mnie aż skręciło w żołądku.

-Nawet ja to zauważyłem. -parsknął Michał.

-Byłam pijana, nie wiedziałam kto to był. I tej wersji się trzymajmy jasne? -spytałam zdenerwowana.

-Chcesz go unikać? -spytał Michał unosząc brwi, a ja przytaknęłam, to będzię łatwe ponieważ Bryan mieszka daleko ode mnie i rzadko kiedy kręci się w moich teranch. Tak poza tym on z Bryanem byli dobrymi kolegami.

Michał zacisnął usta w cienką linie i dodał. -Jest organizatorem imprezy, na którą idziesz.

-Gdy dowiedziałam się, że on nim jest, od razu straciłam chęci, dlatego nie idę. -odpowiedziałam zalewając herbatę.

-Dominik będzie cię pilnować, zważywszy na wczorajszą sytuację. -odpowiedział i zrobił ruch brwiami.

-I tak nie idę.

-Ohh, staraaa. -przeciągnęła Kornelia jęcząc. -Raz w roku zdarza się ta impreza. -namawiała.

-Nie. -odpowiedziałam surowo siadając przy blacie koło Michała.

-A ważne pytanie, gdzie mój telefon? -skierowałam pytanie do Kornelii, a ta wyciągnęła go z kieszeni.

-Gus już wie. -odpowiedziała, a ja westchnęłam.

-Będę spadał. -odpowiedział wkurwiony Dominik schodząc ze schodach i szybko wychodząc.

-Stary co ci? -spytał Michał wychodząc za nim.

Michał

-Ej Kurwa. -powiedziałem chwytając go za ramię. -Co odpierdalasz?

-Wczoraj miałem się bić i to skończyć. -wycedził przez zęby a ja przeczesałem włosy ręką.

"Ty I Gustav" ~Lil Peep~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz