*39*

194 12 13
                                    

Pięć dni później...

***

Przez te pięć dni nie wydarzyło się nic inspirującego czy ciekawego. Mnie i Gus'a dzieliła żmudna i napięta atmosfera. Parę razy próbował zacząć poważniejszą rozmowę ze mną, ale czy ja właśnie tego potrzebuję? Muszę na nowo sobie wszystko poukładać, ale w ciszy, której tutaj niestety nie ma. Lily jak cień nadal ciąga się za Gus'em, za każdym razem jak mnie mijała to dokładnie jej się przyglądałam i zastanawiałam czemu ona dalej tu jest, bo nie chcę mi się wierzyć, że Gus kazał jej tu zostać. A propos Gus'a, nie pokazuję on już radości z tej trasy tak jak na początku, od dwóch dni totalnie unika mojego wzroku czy nawet mojego towarzystwa i za nic nie mogę załapać dlaczego. To człowiek zagadka, tak samo mogę opisać siebie, ponieważ sama nie odkryłam i nie potrafię odkryć kim jestem. Jedyne czego teraz chcę to powrotu od Polski do swojego prawdziwego domu, gdzie poczuję się może odrobinę lepiej i w samotności ustalę sama ze sobą kilka spraw.

Obserwowałam krople deszczu sunące się po szybie, gdy właśnie dojeżdżaliśmy do ostatniego miejsca, gdzie odbędzie się ostatni koncert czyli miasto Lincoln w Nebrasce. Za oknem była straszna chlapa. Pogoda, którą najmniej lubię, lecz i tak muszę wyjść zapalić. Kiedy autokar stanął, wstałam z miejsca nakładając płaszcz leżący obok i wyszłam na zewnątrz jednocześnie odpalając papierosa. W drodze tutaj zatrzymywaliśmy się raz na stacji benzynowej, właśnie wtedy Gus przesiadł się do innego pojazdu, podejrzewam, że razem z Lileczką. Prychnęłam po czym zaciągnęłam się nikotyną.

-Zobacz to, no po prostu idealnie. -cieszył się Tracy pozując w spodniach, które mu zszyłam. -Kocham cię. -cmoknął mnie ochoczo w czoło.

-Muszę przyznać, że całkiem umiejętnie udało mi się to zaszyć. -wypuściłam kółka z dymu przyglądając się jego spodniom.

-No ba! -krzyknął. -Balujemy dziś wieczorem, pamiętasz? -przeciągnął z uśmiechem na twarzy. Podszedł do mnie i zakręcił mnie wokół własnej osi. Uniosłam zdziwiona brwi, lecz po chwili zdałam sobie sprawę, że mówi prawdę. Na koniec trasy mieliśmy zaplanowaną imprezę, na którą na samym początku się cieszyłam, ale teraz? Co mi z tej imprezy? Będę patrzeć jak Gus migdali się z tą lampucerą? Jedyna fajna rzecz to alkohol, dzięki któremu spróbuję się wyluzować.

-A gdzie ta impreza? -spytałam od niechcenia, zdeptując peta.

-Nie wiem, Gus coś wymyślił, ale mówił, że to niespodzianka. -przytaknęłam głową na jego odpowiedź. Weszliśmy z powrotem do środka, gdzie od razu uderzyło ciepło od ogrzewania. Usiedliśmy przy stoliku naprzeciw siebie i zajęliśmy się swoimi komórkami. Ja wciąż rozmyślałam nad wiadomością do Kornelii. Tęskniłam za nią, bardzo bardzo bardzo mocno.

-Powiesz mi w końcu? -uniosłam głowę na twarz Tracy'ego, który zdawał się być zniecierpliwiony. -Co się wydarzyło po pierwszym koncercie Peep'a? -schowałam ręce pod stół zaczynając się nimi bawić. Odwróciłam głowę w prawo patrząc na widok zza okna. Zastanawiałam się czy chcę się przed nim otworzyć. Czy powinnam?

-Mój ojciec... -zaczęłam, ale przerwałam przez cisnące się do oczu łzy. Zagryzłam mocno wargę od środka patrząc niepostrzeżenie na jego twarz.

-Spotkałaś go? -zrobił większe oczy opierając się plecami o oparcie.

-Wpadłam na niego, przypadkiem...

-Ale co on tam robił?

-Powiedział, że słyszał o koncercie i podejrzewał, że ja też tam będę, dlatego siedział w krzakach i obserwował to co dzieję się pod budynkiem gdzie był koncert, ale twierdził, że nie chciał mnie spotkać, co moim zdaniem nie ma sensu, bo kto normalny jechałby do innego miasta tylko dlatego, że przyjaciel jej "córki" ma koncert, a w dodatku nie chciałby jej zobaczyć? -skrzywiłam się czując jakbym jadła cytrynę. Niesmak pozostał, aż do teraz. Opowiedziałam mu skróconą wersję tego spotkania. Odetchnęłam z ulgą. Poczułam się odrobinę lżej, cieszę się, że Tracy był osobą, której mogłam to powiedzieć. Tracy przez cały ten czas miał rozszerzone oczy i zmarszczone brwi, dokładnie tak jak ja nie rozumie postępowania mojego "ojca".

"Ty I Gustav" ~Lil Peep~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz