31 sierpnia
Przyglądałem się Novie, mojemu omedze. Może jeszcze nie jest mój oficjalnie... ale to mój przeznaczony. Siedział na kamieniu, a jego drobne stopy zanurzone były w wodzie. Wyglądał pięknie na tle soczystej zielni roślin otaczających niewielkie jezioro. Jego ciemna skóra lśniła delikatnie w słońcu. Nova jest piękny. Wspaniały. Doskonały. Spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się. Podszedłem bliżej i usiadłem na kamieniu tuż obok niego i także zanurzyłem stopy w chłodnej wodzie.
Specjalnie wybraliśmy tę porę dnia. Większość naszych albo sobie drzemała, albo siedziała w namiotach, bo słońce nie miało litości. Niestety jezioro było zbyt płytkie, by w nim popływać. Miałem nadzieję, że niedługo przeniesiemy się do większej oazy. Dziadek mówił też coś o tym, że zamierza poprowadzić nas wzdłuż jednej z nielicznych większych rzek, które przecinają Wschód.
- Wiesz... Trochę tęsknię za zimnem. Jak matkę kocham, odkąd tu jestem, nie czułem zimna.
- W nocy bywa chłodno.
- O nie. Tutaj nie ma czegoś takiego jak zimno. Jak będziesz na Północy, to sam zobaczysz.
- ... Na Północy?
- Oczywiście. Zamierzam wrócić na Północ. Nie wiem, kiedy i na jak długo. Jednak... tam jest moja rodzina. Obiecałem bratu, że wrócę. A poza tym... Chcę cię im pokazać. Mamie... Ojcu... Linadelowi. Noachowi i Cecilowi. Noe i Ascalowi. Rossowi i reszcie tych półgłówków.
- ... Naprawdę chcesz mnie przedstawić swojej rodzinie?
- Oczywiście. A czemu miałbym nie chcieć?
- Ale... nie powiesz im że...
- Że co?
- Że znalazłeś mnie w burdelu.
- Och... cóż... Czemu nie? To znaczy... Nie zrozum mnie źle. Jeśli chcesz to zachować dla siebie, to ja to uszanuję. Możemy powiedzieć, że uwolniłem cię z karawany. Albo co cokolwiek innego. Jednak nie widzę potrzeby w zatajaniu prawdy.
- Nie będzie ci wstyd?
- Nie.
Nova wpatrywał się we mnie chwilę. Mam wrażenie, że szukał w mojej twarzy jakichś oznak kłamstwa. Oczywiście nic takiego nie znalazł. Bo taka była prawda. Nigdy nie poczułbym wstydu z powodu Novy. Przecież nie zrobił niczego złego. Porwano go i skrzywdzono. Zmuszano do czegoś, czego nie chciał. Właściwie to czuję ulgę, że dobrze sobie z tym wszystkim radził. A poza ulgą... chyba dumę. Mam bardzo silną omegę. Nie każdy przeżył coś takiego. Nie każda omega podołała. A on... jakoś sobie radził. I teraz także doskonale sobie radzi. Nawet po tej sytuacji z ciążą. Szybko doszedł do siebie.
- Nova nie wstydzę się ciebie i nigdy nie będę. Jest właściwie wręcz przeciwnie.
- A twoja rodzina? Jak zareagują, gdy dowiedzą się, że twoja omega przez dwa lata sprzedawała swoje ciało, ćpała i truła się, by poronić?
- Hmm... Podejrzewam, że cię zagłaszczą. Wszyscy po kolei. Przygotuj się na pytania w stylu "Dobrze się czujesz?", "Potrzeba ci czegoś?", "Wszystko w porządku?" i tym podobne średnio co trzy minuty. Wiesz Nova, nasza rodzina jest... specyficzna. Mamy swoje za uszami. Nikt cię tam nie będzie oceniać.
- Raczej nie macie w rodzinie byłych prostytutek.
- Mamy. Babcia nią była. Zmarła, gdy mama był jeszcze dzieckiem. Powiem więcej. Mój tata zabił mojego wujka. A ten chciał zabić mnie, mojego brata i mamę. Co jeszcze... Gdy rodzice się poznali, mój ojciec zgwałcił mamę. To... Trochę skomplikowane. Był wygnanym, samotnym wilkiem i trochę zdziczał. A no tak. Zapomniałem wspomnieć, że mama jest mieszańcem. Jestem w jednej czwartej człowiekiem. Aczkolwiek... nie widzę w sobie jakichś braków, więc się nie martw. Należy więc wspomnieć, że mój dziadek i Alfa naszego stada miał płomienny romans z człowiekiem. À propos płomiennych romansów. Mój kuzyn Noach mieszka ze swoim wybrankiem Cecilem. Obaj są omegami i zamierzają spędzić ze sobą resztę życia. To chyba by było na razie wszystko. Jak widzisz, nasz związek nie jest specjalnie kontrowersyjny.
CZYTASZ
Wilcza Pieśń
WerewolfPodczas pełni księżyca wilki śpiewają swą pieśń. Snują opowieści o swoim życiu. Niekiedy do milczącego księżyca a niekiedy do swoich braci i sióstr. A każda z tych historii jest niezwykła. Linadel jest najstarszym synem i od zawsze wiedział, że to o...