Rozdział CXXXI - Linadel

935 153 10
                                    

6 grudnia

Wizyta wilków z północy nie wpłynęła znacząco na nasze życie. Było wręcz normalnie... Przez jakiś czas. Ojciec tak jak obiecał, napisał kilkanaście listów i porozsyłał je do wilków na Wschodzie, licząc, że któryś dotrze w ręce dziadka. Nie było powodów, by miał tego nie robić. Skoro Raul i tak wie, że Eris jest na Wschodzie, to odmowa pomocy byłaby uznana za coś w rodzaju zdrady. W końcu nasze stada łączy sojusz. Poza tym Daren już zapewne jest gdzieś na Wschodzie. Ciekawe czy udało mu się odnaleźć Erisa...

Przyznam, że zachowanie alfy mnie zaskoczyło. Byłem pewien, że obecnie pała do Erisa wielką nienawiścią. W końcu mój brat niejako go oszukał i w pewnym sensie upokorzył. Sprzeciwił mu się... uciekł przed nim. Mam nadzieję, że jeśli Daren go znajdzie to nic mu nie zrobi. Dopytałem nieco Raula o stosunek jego brata do mojego. Nie dowiedziałem się wiele.

Przez pierwsze dwa tygodnie po powrocie do domu Daren był wściekły i agresywny. Później nieco się uspokoił. Ponoć zachowywał się dość normalnie. Podejrzewam, że chodziło o to, że zachowywał się w typowy dla siebie sposób. Bo "normalnie" to pojęcie względne. Więc Daren wydawał się pogodzony z losem. Ponoć Grant zaczął szukać dla niego kogoś innego i nawet znalazł kilku godnych kandydatów. Daren zniknął pewnego dnia bez żadnego uprzednia. Zostawił jedynie list do ojca informujący, że wkrótce wróci z Erisem. Ale gdy minęło kilka miesięcy, a Darena nadal nie było, Grant stracił cierpliwość.

Możliwe, że Darena na Wschód pognała więź. Ponoć to naprawdę ogromna siła. Są sobie przeznaczeni, a to coś silniejszego nawet od oznaczenia. Nie martwię się zbytnio o Erisa, bo wiem, że jest z nim Sira i dziadek. Oni go ochronią, jeśli będzie taka potrzeba. Obecnie bardziej martwi mnie obecność trzech północnych wilków w mojej wiosce. Bo mimo że nie sprawiali na razie problemów, byłem pewien, że to tylko kwestia czasu.

Cała trójka była gośćmi w domu Alfy. Ojciec miał na nich oko. Zostaną u nas, dopóki nie dostaną jakichś informacji. A więc możliwe, że potrwa to miesiąc lub dwa. O ile nie dłużej. Na pewno nie będą tu czekać nieskończoność. Jestem pewien, że wyruszą dalej pod koniec stycznia lub lutego. Zależy od tego, jaka okaże się zima. W końcu tutaj będą tylko tracić czas. Raul zapłacił za dostarczenie wiadomości i wybrał najszybszą możliwą formę. Jeden z naszych udał się do ludzkiego miasta, by je wysłać. Powinny dotrzeć do odbiorców za nieco ponad miesiąc. Nie ma więc co liczyć na informacje przed marcem. Jednak po roztopach Raul może szukać informacji na własną rękę. Jak sam powiedział, musi sprawdzić też inne możliwości.

Na szczęście alfa nie planuje też spędzać tego całego czasu w naszej osadzie. Grant zlecił mu także kilka innych zadań. Ma udać się w jego imieniu do jakichś innych stad i omówić pewne sprawy... ponoć prywatne. Wątpię, aby były one dosłownie prywatne. Raczej to sprawy stada, ale takie, o których Grant nie chce mówić głośno. Gdybym miał strzelać... powiedziałabym, że chodzi o potencjalne sojusze. Możliwe, że Grant chce umocnić swoją pozycję. Nam to na rękę. W końcu to z nim zawarliśmy sojusz. Więc jeśli ktoś inny przejmie władzę nad jego terenami, wtedy będziemy musieli układać się od nowa. A bardzo możliwe, że inny Alfa nie byłby chętny na współpracę. Dlatego z dwojga złego Grant jest lepszy.

Możliwe, że Alfa dalej szuka partnera dla Darena... a jeśli nie dla niego to dla pozostałych synów. Teraz gdy nikt nie wie, gdzie jest jego następca i czy w ogóle wróci... Chyba stary wilk musi się zabezpieczyć. Raul jest kolejny w kolejce do władzy. Więc to pewnie on będzie musiał szybko znaleźć partnera lub partnerkę, by umocnić swoją pozycję.

Przyznam, że to dla mnie bardzo abstrakcyjne. U nas inaczej nawiązuje się sojusze. Jednak... To ich sprawy, a nie moje. Najgorsze jest to, że Eris jest jakoś w to wszystko zaplątany przez więź z Darenem. Na razie jednak obu ich tu nie ma i mam nadzieję, że tak pozostanie. Mam bowiem wrażenie, że bycie częścią politycznych zagrywek Granta jest czymś mało przyjemnym. Ja na pewno wolałbym tego uniknąć.

Wilcza PieśńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz