Rozdział CLXXX - Sira

949 166 20
                                    

7 kwietnia

Obudziłem się i przeciągnąłem dłonią po materacu, z zaskoczeniem odkrywając, że obok mnie nikogo nie ma. Otworzyłem oczy i przyjrzałem się pustemu miejscu, utwierdzając się w przekonaniu, że jestem sam... co nieco mnie zdziwiło, bo na pewno sam nie zasypiałem. Usłyszałem jednak jakieś hałasy dochodzące z głównej izby, więc doszedłem do wniosku, że zguba musi kryć się gdzieś tam.

Usiadłem, przeciągnąłem się i odetchnąłem głęboko. Pachniało tu dość... intensywnie. No ale tego można by się spodziewać po pomieszaniu, w którym omega i alfa wspólnie spędzili trzydniową ruję.

Wstałem, założyłem spodnie i jeszcze raz się przeciągnąłem, po czym pewnie wszedłem do głównej izby. Szczerze mówiąc, to co zobaczyłem, odrobinę mnie zdezorientowało. Z tego powodu niepewnie podszedłem bliżej i oparłem się ręką o stół. Przypatrywałem się chwilę, ale ostatecznie stwierdziłem, że to nie sen.

- Będziesz się tak skradał czy się przywitasz?

- Przepraszam. Odebrało mi mowę.

- Naprawdę?

- Nie wiedziałem, że to oznaczanie działa tak natychmiast. Byłem pewien, że dopiero za parę miesięcy uda mi się ciebie ułożyć a tu proszę.

- Kretyn.

Nova zaśmiał się i zamieszał zawartość patelni. Cokolwiek to było, pachniało dość apetycznie. Chociaż byłem cholernie głodny więc nawet mam gdzieś czy to jest smaczne. Z drugiej strony bardziej interesował mnie sam Nova, który stał właśnie w kuchni i robił śniadanie. Doprawdy nietypowy widok.

- Chyba nie zmieniasz się w grzeczną omegę co?

- W życiu. Byłem głodny. A ty spałeś i nie dało się ciebie dobudzić. Jakby mnie mordowali, to też byś nie wstał.

- Po prostu źle się do tego zabrałeś. Mogłeś obudzić mnie pocałunkiem. Albo... Czymś innym.

Nova spojrzał na mnie, doskonale wyczuwając, o co mi chodzi i ostentacyjnie wywrócił oczami.

- Jeszcze ci mało?

- Stoisz sobie w kuchni... W samej tunice... Gotujesz mi śniadanie... Wiesz, że to jeden z moich mokrych snów?

- ... Twoje mokre sny są takie żałosne. Jest tyle scenariuszy, a ty śnisz o czymś takim?

- A ty, o czym śnisz?

Omega spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się dość niecnie.

- Nie chcesz wiedzieć.

- ... No dobrze... Pewnie nie chcę.

Nova wrócił do gotowania, a ja nie do końca wiedziałem co z sobą zrobić, więc podszedłem bliżej i delikatnie objąłem go w talii. Zareagował tylko cichym westchnięciem, więc raczej aż tak bardzo nie przeszkadzałem.

- Co to właściwie jest?

- Jajecznica.

- Czemu jest czerwona?

- Bo to Wschodnia jajecznica.

- ... Coś mi mówi, że będzie pikantna.

- Będzie.

- Chcesz mnie zabić?

- ... Bycie wdowcem jest kuszące. Mógłbym wtedy wyrywać na litość.

- Podryw na sztywnego partnera?

- Jeju, jaki ja samotny... Mój ukochany zginął w tragicznych okolicznościach, a ja zostałem sam jak palec... Sam w takim wielkim, pustym łożu... Ile bym dał, by znów poczuć się kochany...

Wilcza PieśńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz